Rozdział 10

12.3K 410 55
                                    

Wstałam rano sama z siebie, czułam że ręka Ashtona była na moim brzuchu i kiedy chciałam ją zabrać on jeszcze mocniej mnie do siebie przytulił i dał swoją głowę na moje...piersi.

- Kurde! - powiedziałam prawie niesłyszalnie, chciało mi się siku ale oczywiście mi ktoś nie pozwalał wstać!.

- Ashton.. - próbowałam go obudzić, ale to było na nic. Spał jak zabity. - Kurde Ashton! - powiedziałam głośniej, brunet tylko wymamrotał coś pod nosem.

- Wiem że moje piersi są wygodne ale muszę wstać! - w odpowiedzi usłyszałam jego śmiech, cudowny śmiech. - No Ashton! - próbowałam zepchać z siebie chłopaka ale na marne. 

- Puścisz mnie? - zapytałam 

- Tylko za buziaka - powiedział i zrobił usta w dzióbek, ja się uśmiechnęłam i przewróciłam oczami. Pocałowałam go w usta a po chwili brunet puścił mnie.

Poszłam do łazienki i tam zrobiłam wszystkie potrzebne czynności, przed wyjściem spryskałam się pięknymi perfumami i wyszłam.

Na łóżku wciąż leżał Ashton, uśmiechnęłam się pod nosem.

Podeszłam do niego 

- Ashton! wstawaj już! - podniosłam głos i szturchnęłam bruneta.

- Stella!!, spać mi sie chce - bąknął i otworzył oczy - Ty dalej w mojej koszuli? 

- Ehem - przytaknęłam, brunet złapał moją rękę i pociągnął do siebie.

- Teraz już nie wstaniesz - powiedział i cmoknął mnie w usta.

- Boże! jakie one są wygodne, lepsze niż poduszki - zaśmiałam się na jego słowa, po czym położył swoją głowę znowu na moich piersiach.

- Tylko nie zasypiaj - powiadomiłam chłopaka

- Dobrze że powiedziałaś, bo prawie tak się stało - powiedział i podniósł swoją głowę.

- Masz jakieś plany na dzisiaj? - zapytałam 

- Tak, mam plan aby zostać dzisiaj cały dzień w łóżku z tobą - powiedział a ja się uśmiechnęłam.

- Och co za twórczy plan - powiedziałam z sarkazmem 

- No wiem - oboje się zaśmieliśmy. 

- Dobra Ashton, trzeba wstawać - powiedziałam i szybko wyrwałam z łóżka aby brunet mnie nie zatrzymał.

- No nieee, nie chce mi się - bąknął 

Jako że Ashton leżał na plecach to wykorzystać sytuację, usiadłam na nim ukradkiem.

- No i to mi się podoba - powiedział, zawisłam nad nim i przyssałam się do jego miękkich ust, brunet zamruczał i złapał mnie za pośladki. Oderwałam się od bruneta i spojrzałam prosto w jego oczy.

- Idziemy do kina? - powiedział po chwili.

- Tak - odpowiedziałam 

- Dobra, to pójdziemy o 18...a do tego czasu... - przewrócił nas tak że to ja teraz leżałam pod nim, zaczął całować moją szyję.

- A nie lepiej wieczorem? - bąknęłam 

- Rano, wieczorem? to nie ma dużej różnicy - powiedział dalej całując moja szyje, zachichotałam i dałam sie ponieść. 


- Jesteś gotowa? - powiedział do mnie Ashton, oparł się o ramę drzwi a ja pobiegłam jeszcze wziąć łyka wody.

- Tak, już - powiedziałam wychodząc z domu.

Wsiedliśmy do jego biało-czarnego Bmw i8. Jechaliśmy z jakieś 20 minut i w końcu dotarliśmy do kina. 

Wybraliśmy jakiś film, kupiliśmy popcorn i cole. Weszliśmy do sali w której nie było zbyt wiele osób dlatego było fajnie.

Zajęliśmy swoje miejsca i czekaliśmy na seans.

Podczas seansu przyszedł mi może fajny a może głupi pomysł.

Moja ręka powędrowała do krocza Ashtona i zaczęłam nią ruszać, brunet popatrzał się na mnie zdziwiony ale, podobał mu sie to.

Jako że siedzieliśmy w ostatnim rzędzie na górze i w dodatku w rogu to nie było nas widać.

Rozpięłam rozporek od jego spodni i wyjęłam jego przyjaciela który już stał na baczność. 

Zaczęłam poruszać ręką, a potem pochyliłam się i wzięłam go do ust. Ashton próbował głośno nie jęczeć. Po niedługim czasie poczułam słoną ciecz w swoich ustach, połknęłam ją.

Po zakończeniu seansu pojechaliśmy do domu.

- Stella co to miało być? - zapytał śmiejąc się

- Co? 

- No to w kinie? 

- Nic - odpowiedziałam uśmiechając się.

- Boże..ja kiedyś oszaleje przez ciebie - powiedział i cmoknął mnie w usta.

- Ashton...?

- No?

- Co nas właściwie łączy? 


Nagroda Albo KaraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz