Rozdział 29

40 6 0
                                    

~Lena

Barman położył przed nami 4 kieliszki. Popatrzyłam chwilę na nie a potem na blondyna, który w jednym momencie chwycił jeden z nich i wlał go do ust. Potrząsnął gwałtownie głową i spojrzał uroczo na mnie. Uhhh.. Co ty gadasz?!
- Dawaj napijemy się! - podał mi jeden z shotów i sobie wziął następny. Przechyliliśmy równo kieliszki i wypiliśmy substancje.

 Przechyliliśmy równo kieliszki i wypiliśmy substancje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Idziemy tańczyć! - zbliżył się do mnie.
- Chyba cię porąbało dupku, nie naruszaj mojej przestrzeni osobistej - syknęłam.
- Przestrzeń osobista?! A co to takiego? - uśmiechnął się i objął mnie jedna ręką w tali, a drugą falował w rytm muzyki.
- Puść mnie! - krzyknęłam zwracając tym samym uwagę kilku osób. Stanęliśmy na środku parkietu i chłopak odwrócił się do mnie twarzą.
- Boisz się zabawić ze swoim EX - nacinął na ostatnie słowo. Prychnąłem jedynie.
- No właśnie... Świętujmy za wolność! Ok? - powiedział. Spojrzałam jedynie przelotnie na jego oczy.
- A może ty się nie cieszysz z tego, że mnie zostawiłaś?! Może chciałabyś do mnie wrócić? - dopytywał.
- Oczywiście, że nie! - parsknęłam. TAK!! Pragnę cię bardziej niż kiedykolwiek.
- No to co szalejemy? - uniósł brwi czekając na odpowiedź.
- Dawaj blondiii - pisnęłam ostatnie literki.

Godzina 4:24.

O kurwa... Ledwo chodzę. Doszłam jakoś do baru i oparłam się.
- Wodę proszę - westchnęłam.
- Oj słońce, nieźle nas poniosło - powiedział Ross, który właśnie do mnie dołączył. Rozejrzałam się po klubie. Byłam tylko ja, Ross, ta cała Ally i jej chłopak i parę obcych ludzi.

O nie..

Zgubiłam Harry'ego. Sięgnęłam po torebkę i sprawdziłam telefon.

• Wróciłem do hotelu baw się dobrze xoxo

° Przepvaszamh kochanyyt, nie myśkałsm rachonslnie ;*********

Szybko wysmarowałam coś na klawiaturze.
- Przez ciebie łajdaku Harry poszedł do domu - powiedziałam z wyrzutem.
- Mam płakać? - spytał.
- Nienawidzę cię - westchnęłam ciężko.
- A ja cię kocham - uśmiechnął się. Przewróciłam oczami - Nasze rozstanie było błędem. Powinniśmy być razem, bo ja potrzebuję cię i wiem, że ty mnie też - dodał zupełnie poważnie. Zmieszałam się i to totalnie. Nie wiedziałam co powiedzieć. Chłopak nagle się do mnie zbliżył i mnie pocałował. Delikatnie, zupełnie tak jakby się bał, że zaraz mu ucieknę.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Bad Boy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz