Rozdział 23

75 12 2
                                    

Płakałam jak chora psychicznie. Nie mogłam uwierzyć, że Riker zrobił coś tak wspaniałego dla mnie. Zaważył swoim szczęściem dla mojego. Moje serce rozpadło się na milion małych kawałków. Nie chcę, żeby on cierpiał. Otarłam łzy z moich policzek.
- Przeze mnie cierpisz, skrzywdziłam cię - odparłam. Chłopak pokręcił przecząco głową.
- Nie mów tak, teraz gdy będę widział twój uśmiech i ja będę się cieszył. Więc nie gadaj takich głupot. I uśmiechnij się, no dalej - uśmiechnął się i złapał mnie za rękę.
- Przepraszam - westchnęłam i cmoknęłam go w policzek. Wstałam i chciałam po prostu wyjść z domu. Gdy znalazłam się na zewnątrz usłyszałam kroki za sobą. Po chwili dołączył do mnie Ross. Uśmiechnął się szczerze. Złapał mnie za dłoń i szliśmy razem przed siebie.
- Pójdę już do domu - westchnęłam.
- Odprowadze cię - odparł.
- Nie, chcę trochę pobyć sama, muszę parę rzeczy przemyśleć - wyjaśniłam.
- No dobrze, zadzwonie później - powiedział i nasze drogi się rozeszły.
Po 10 minutach byłam już w domu. Ściągnęłam buty i podążyłam do kuchni. Stała tam moja mama. Dziwny widok. Jest niedziela, a w niedziele mama nigdy nie sprząta tylko spędza czas z Abby. Oglądają bajki, układają puzzle.
- Mamo ty w kuchni w niedzielę? - odparłam.
- Abby.. jest chora - westchnęła smutno.
- Co?! - krzyknęłam. Kobieta w końcu się do mnie odwróciła.
- Ma zapalenie płuc. Byłam u lekarza i dał jej lekarstwa, jednak powiedział, że z tym nie ma przelewek. Nie możemy ryzykować. Dał mi skierowanie do sanatorium dla dzieci i wyjeżdżamy na miesiąc - wytłumaczyła.
- Gdzie wyjeżdżacie? Kiedy? - pytałam zdziwiona.
- Do Californii, dzisiaj o 20 mamy samolot. Zostaniesz w domu z Jake'em. Dasz sobie radę prawda? - rzekła z nadzieją. Przecież nie powiem jej, że nie, bo jeszcze bardziej będzie zmartwiona. Potaknęłam lekko głową i udałam się do pokoju. Położyłam się na łóżku i weszłam na Facebooka. Z ciekawości weszłam na grupę ,,R5family". Była przepełniona dziewczynami, które ubóstwiały Lynchów. Moją uwagę od razu przykuł jeden post. Napisała go nie jaka Marina.
,,O Boże nie wierzę. Pamiętam jak na tej grupie było nas ok.20, a teraz nie dość, że jest nas tak wielu to jeszcze JEST TUTAJ LENA!!! (dziewczyna Rossa, dla niekumatuch i żyjących w epoce kamienia) Aaaaaaa!!! <33. Czy tylko ja się tak JARAM? ;)) Ciekawe czy widzi nasze posty o.O"

Uśmiechnęłam się lekko na myśl, że ktoś mnie ceni i sznuje za to, że jestem dziewczyną Rossa. Chociaż w sumie to do końca nie jestem.
Zaczęłam czytać komentarze. Były bardzo interesujące, ciekawiło mnie zdanie tej internetowej rodzinki. Postanowiłam, że zrobię im małą przyjemność. Napisałam komentarz:

,, Widzę tę wasze posty :) Miło mi, że jestem tak wspaniale przyjęta przez was w tej grupie. Buziaczki xoxo"

Od razu nastąpiła fala powiadomień i wiadomości. Byłam tak zmęczona, że zlekceważyłam to wszystko i zasnęłam.

**Ross

Obudziłem się o 8:34. Kurwa nie wierzę, zaspałem! W oka mgnieniu przebrałem się w marynarkę, koszule i spodnie. Nie miałem czasu nawet na założenie krawatu.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Bad Boy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz