"Daj mu pierścionek! Daj mu pierścionek!"
Skandowanie ludzi stawało się głośniejsze i głośniejsze, gdy więcej osób dołączało. Harry zazwyczaj byłby zażenowany przez swoje zaschnięte łzy na policzkach, kiedy cicho płakał ze szczęścia w ramię Louisa, ale w tym momencie nic innego go nie obchodziło z wyjątkiem faktu, że on i Louis biorą ślub. Biorą ślub i dzieje się coś szczęśliwego, w przeciwieństwie do tego co dowiedział się kilka dni temu.
Nie pozwolił by ta smutna myśl trwała w jego głowie dłużej niż sekundę, tylko pocałował Louisa ponownie i praktycznie wpadł w jego ramiona, kiedy kolana się pod nim ugięły. Słowa 'kocham cię' zostały wypowiedziane tak wiele razy, że odbijały się echem w jego umyśle i chciał by Louis wiedział jak bardzo mu na nim zależy.
Louis owinął rękę wokół jego talli by go przytrzymać i jeszcze raz pocałował jego skroń, zanim lewą ręką sięgnął do swojej kieszeni w kurtce. Wyciągnął małe, niebieskie pudełeczko, idealnego rozmiaru na pierścionek. Harry trząsł się, gdy Louis otworzył wieczko swoim kciukiem i ukazał się piękny, srebrny pierścionek wysadzany małymi diamencikami.
"Nałóż go." Wyszeptał Harry, przygryzając wargę. Louis zdjął swoją rękę z jego pleców by wyjąć pierścionek.
"Spójrz na środek." Louis powiedział mu do ucha, wręczając pierścionek Harry'mu. Harry delikatnie go od niego wziął, ściskając ciasno, ponieważ myślał, że go upuści. Jego dłonie trzęsły się, gdy próbował przeczytać co pisze w środku. I kiedy to przeczytał, zaczął na nowo płakać.
Aureola dla mojego aniołka.
To było proste, ale to było coś co Louis by do niego powiedział i to była najlepsza rzecz, którą mógł wygrawerować. Louis wziął go od niego delikatnie, łapiąc jego lewą dłoń. Louis patrzył z szerokimi oczami jak Louis wsuwa pierścionek na jego palec i pasował idealnie.
"Tak bardzo to kocham." Odetchnął Harry, trzymając ręce przed sobą, zanim położył je na jego policzkach. Wpatrywał się w Louisa z uwielbieniem i Louis również to robił. Zayn i Niall teraz byli obok niego, potrząsając jego ramieniem i przytulając go, ale wszystko było w zwolnionym tempie i ciche, gdy patrzył w oczy Louisa. Zabierały go w miejsce, którego nie mógł nigdy opisać, piękne, ciche miejsce głęboko wewnątrz jego duszy, które było całkowicie bolesne, powodowało ból w jego klatce piersiowej i węzeł w gardle i nigdy w świecie nie chciałby być gdzie indziej.
Ale wkrótce Louis przytulał Liama i Liam pokazywał Harry'emu kciuki w górę za jego plecami. Ludzie wrócili na swoje miejsca po tym jak wyrazili swoje gratulacje i życie toczyło się dalej, ludzie szli do przodu, podczas gdy Harry nadal tkwił w tej chwili, nadal tkwił w zwolnionym tempie.
I nie było miejsca, gdzie wolałby być.
***
Przerwa świąteczna się w końcu skończyła co oznaczało, że Harry musiał wrócić do domu i stawić czoła problemowi, którym była jego mama. Louis musiał wrócić na uczelnię i na treningi piłki nożnej co oznaczało, że nie będą się już widywać. Ale Harry obiecał, że zawsze przyjedzie kiedy będzie miał wizytę u lekarza, która była jutro.
W domu było ciemno i cicho kiedy przyjechał, wchodząc do swojego pokoju. Położył swoją walizkę na łóżku, rozpinając ją i zaczynając rozpakowywać. Każdą czystą rzecz ostrożnie złożył (on i Louis zrobili pranie, zanim wyjechał) i położył je na swoim miejscu. Upewnił się, że jego łóżko wróciło do perfekcji, kiedy zdjął z niego swoją torbę i położył ją na swojej szafie. Po tym przebrał się w swoją piżamę i wyszczotkował zęby.
YOU ARE READING
i sleep naked ➸ larry stylinson (polish translation) KOREKTA
Fanfiction"Jesteś taki malutki." Żeby udowodnić swoją rację, Louis ścisnął mocno Harry'ego w swoich ramionach, a Harry przytulił się do klatki piersiowej Louisa możliwie jak najbliżej. "Moja śliczna laleczka z papieru." A kiedy Louis przytulił go ponownie, s...