bonus chapter

4.1K 199 457
                                    


"Cześć skarbie!" Zawołał Louis. "I aniołku, chodźcie tutaj!"

Nie może opanować swojego uśmiechu, kiedy mała dziewczynka ze sprężystymi, brązowymi lokami i cudowny chłopak, również ze sprężystymi, brązowymi lokami szli w jego stronę po boisku. Jego kumple z drużyny kopią do siebie piłkę, robią to zazwyczaj kiedy trening się skończy i nie chcą zejść z ciepłego, letniego słońca. Świeci na twarz Louisa i może poczuć jak pot pojawia się na jego nosie i policzkach, ale dobrze to czuć.

"Louis Louis Louis." Powiedział cicho Harry, gdy podeszli do niego. "Nigdy nie uwierzysz co się stało."

Louis nie wiedział czemu, ale za każdym razem gdy słyszał ten gładki głos swojego męża przysięgał, że jego serce rozpływa się w jego klatce piersiowej i każda racjonalna myśl opuszcza jego umysł na kilka chwil.

"Co się stało?" W końcu spytał, pochylając się by lekko cmoknąć usta Harry'ego.

"Ta oto Grayson dostała A z testu z matematyki i z przyrody!" Louis uśmiechnął się, gdy Grayson podekscytowanie skinęła głową, wskakując w ramiona ojca w minucie, kiedy je wyciągnął w jej stronę. Louis poczuł jak jego serce puchnie z dumy, kiedy Harry pochylił się i położył głowę na drugim ramieniu Louisa, małe oddechy wydostawały się z jego ust. Miał pięknego męża, cudowną córkę i najlepszą rodzinę na świecie.

"Skarbie, jestem z ciebie taki dumny!" Louis powiedział z przejęciem, całując miękkie włosy Grayson, zanim postawił ją na ziemi. "Chcesz iść porozmawiać z Niallem? Zabiera cię dzisiaj wieczorem do swojego domu, to okej?"

Grayson posłała niepewny uśmiech. "Zayn też tam będzie?" Kiedy Louis przytaknął, ona pisnęła z podekscytowania. "Tak! Kocham Zayna!"

"Ja też." Dobiegł ich głos zza Louisa i ten uśmiechnął się.

"Hej Niall!" Powiedział Harry, jego głos przepełniony młodością i niewinnością i Louis naprawdę kochał Harry'ego.

"Hej H." Niall podszedł i przytulił ciasno Harry'ego i uśmiech, który widniał na jego twarzy był wystarczający, by roztopić serce Louisa. "I jak ma się moja mała Grayson?!" Grayson zachichotała, kiedy Niall ją podniósł, obracając dookoła i całując jej ba policzki, opalone od letniego słońca.

"Zróbmy desery lodowe!" Krzyknęła i kiedy Niall odkrzyknął na znak zgody zawiwatowała z jedną pięścią w powietrzu.

"Cóż, bawcie się dobrze." Powiedział Louis, posyłając Niallowi spojrzenie nie pozwól jej się zranić, albo cię zabiję. "Harry i ja wrócimy około-"

"Jutro." Przerwał Niall, śmiejąc się. "Lou, nie martw się żeby zabierać ją z powrotem do domu dzisiaj wieczorem. Zayn i ja jesteśmy szczęśliwi, że prześpi się u nas."

Louis mógł poczuć spojrzenie Harry'ego na swojej twarzy i nieco odwrócił głowę by napotkać lśniące, zielone oczy. Temperatura nagle między nimi wzrosła, kiedy zdali sobie sprawę, że będą mieć całą noc dla siebie, sami. Harry przygryzł wargę, prawie niewinnie zaczesując swoje loki wzdłuż czoła, wow, to sprawiło, że Louis czuł się w nim tak zakochany. "Dzięki Niall." Powiedział szczerze Louis, ale nie przerwał kontaktu wzrokowego ze swoim mężem.

"Oczywiście. To idziemy. Zayn właśnie do mnie napisał. Powiedźcie pa Grayson, zabieram ją."

Louis ocknął się ze swojego oszołomienia, kiedy jego ulubiona dziewczynka na całym świecie stała obok niego, jej kręcony kucyk otarł się o jego dłoń. Natychmiast się pochylił, złapał za talię i uniósł przed swoją twarz. Całował ją znowu i znowu, obdarowując jej policzki i jej nos małymi pocałunkami. Zachichotała i trzymała się go obejmując go rączkami wokół szyi.

i sleep naked ➸ larry stylinson (polish translation) KOREKTAWhere stories live. Discover now