Czuję naleśniki.
Czuję jak usta ocierają się o moje czoło i to wyciągnęło mnie ze snu. Bardziej wtuliłem się w swoje koce, decydując się na nie otwieranie oczu. Byłem zbyt zmęczony, tak myślę. Ale kiedy Louis powiedział "jest szósta głuptasie" usiadłem na łóżku.
"Co się stało z moim budzikiem?" Cicho wymamrotałem, przez co Louis się zaśmiał i pocałował moją skroń.
"Jesteś taki uroczy." Powiedział łagodnie, oplatając mnie ramionami wokół talii i lekko mną potrząsając. Uśmiechnąłem się i zarumieniłem.
"Dziękuję." Wyszeptałem. "Ale serio, dlaczego nie obudziłem się o szóstej?"
Louis pochylił się tak blisko, że jego włosy otarły się o moje czoło. "Jest piąta pięćdziesiąt dziewięć. Chciałem chociaż raz cię obudzić. By zobaczyć jak twoje małe brwi marszczą się, kiedy tylko zakłócam twój sen. To przypomina mi kociaka." Pocałował moje usta i wzdrygnąłem się.
"Louis, mam poranny oddech."
"Cóż, to niedobrze." Pochylił się i szybko wyciągnął mnie z mojej jaskini z koców, mimo moich protestów i zaśmiałem się i lamentowałem w tym samym momencie, kiedy zaczął nieść mnie w kierunku łazienki. Zimno powietrze wokół mojego ciała nie jest zabawnym doświadczeniem i fakt, że mój... uhm... ociera się o ramię Louisa również nie jest komfortowy. Kiedy mnie odstawił, całe moje ciało było zarumienione.
"Louis!" Jęknąłem, tupiąc stopą.
"Harry!" Przedrzeźnił mnie, zanim ścisnął moje biodra. "Twierdzisz, że musisz być cały czysty i w ogóle by mnie całować, więc daję ci twoją szansę." Powiedział Louis. Złapałem z nim kontakt wzrokowy i patrzyliśmy się na siebie przez moment.
"Potrzebuję ubrań." Powiedziałem spokojnie, przygryzając wargę i próbując zapanować nad spojrzeniem Louisa błądzącym po moim ciele przez złapanie jego wzroku. Louis głęboko westchnął, dramatycznie.
"Już przeniosłem cię przez góry-"
"Naszą sypialnię." Poprawiłem.
"I postawiłem cię dokładnie przed twoją szczoteczką do zębów, wyposażoną w niezbędną pastę do zębów. Patrz!" Podniósł moją szczoteczkę i naprawdę miała idealny pasek niebieskiej pasty na włóknach. Uniosłem brew.
"Wiedziałem, że mój aniołek będzie chciał wyszczotkować swoje zęby i byłem przygotowany."
"Muszę skorzystać z łazienki." Powiedziałem cicho, starając się ukryć swój uśmiech gdy Louis do mnie podszedł, zanim delikatnie mnie pocałował.
"Okej, ale-" Louis objął moje policzki. "Mam problem i potrzebuje ciebie, żebyś go rozwiązał."
Zarumieniłem się, gdy zamknął drzwi od łazienki.
***
"Niall, jestem poważny, nie możesz znowu tego robić. Sprawiasz, że tyle ludzi jest zasmuconych." Jęknąłem do telefonu kiedy przygotowywałem swojemu mężowi talerz naleśników.
"Czemu? Serio? Dlaczego ktoś miałby być zasmucony?"
Nie mogę zdecydować czy mam trzymać swoje usta zamknięte, czy nie. Zamiast tego, powiedziałem pierwszą rzecz, która przyszła mi do głowy. "Jestem zasmucony, że wybierasz kiepskich ludzi, dla których jesteś o wiele za dobry." To brzmi okej, prawda?
"Kiepskich? Lou, ona jest niezwykle gorąca."
"I? Co z jej osobowością?"
Niallowi zajęło chwilę, by odpowiedzieć. "... Powiedziała mi, że podobają jej się moje jeansy."
YOU ARE READING
i sleep naked ➸ larry stylinson (polish translation) KOREKTA
Fanfiction"Jesteś taki malutki." Żeby udowodnić swoją rację, Louis ścisnął mocno Harry'ego w swoich ramionach, a Harry przytulił się do klatki piersiowej Louisa możliwie jak najbliżej. "Moja śliczna laleczka z papieru." A kiedy Louis przytulił go ponownie, s...