69. On wrócił

10.8K 1.1K 327
                                    

Nastąpiła kilkusekundowa cisza. Aurora wpatrywała się w ziemię i nie była pewna, co powiedzieć, ale na szczęście to on odezwał się pierwszy.

- Wpuścisz mnie w takim razie? - zapytał cicho.

Dziewczyna otworzyła drzwi nieco szerzej i odsunęła się, żeby mógł wejść, po czym zamknęła je za nim, nadal nie unosząc na niego wzroku. Naprawdę nie wiedziała, co powiedzieć. Chciała krzyczeć, płakać, skakać, uderzyć i przytulić go w tym samym czasie - skończyło się więc na tym, że nie ruszyła się w ogóle, stojąc oparta o drzwi i wpatrując się w podłogę. Draco był przed nią, dwa metry dalej. Oświetlała go tylko słaba poświata licznych lampek świątecznych zza okien.

Chwilę się wahał, zanim się odezwał. Draco Malfoy nie przepraszał; lecz to nie miał być pierwszy raz, gdy dla Aurory robił wyjątek.

- Dobrze - powiedział w końcu, wzdychając i przerywając tę okropną ciszę. - Przepraszam. Za wszystko.

- Ja też - wymamrotała ze wzrokiem wciąż wlepionym w stopy.

- Co masz na myśli? - zapytał z zaskoczeniem w głosie.

- Trzy miesiące to mnóstwo czasu na przemyślenia. Ja też żałuję tego, co powiedziałam - wyznała.

Wyczuła jakiś ruch - po chwili znalazł się cale od niej. Wreszcie westchnął ponownie, a Aurora poczuła jego rękę pod swoją brodą. Chłopak delikatnie uniósł jej głowę, zmuszając ją tym samym do spojrzenia na niego.

- Dlaczego to zrobiłeś? - wyszeptała. - To jest to, co chcę wiedzieć najbardziej. Dlaczego? Pytałam samej siebie od tamtej nocy.

Jego wzrok ją przeszywał; skóra paliła ją tam, gdzie dotknął, jej serce znowu nie biło normalnie. Choć, oczywiście, nie był to pierwszy raz, gdy był tak blisko niej, poczuła nagłą ekscytację, silną jak nigdy wcześniej.

- Wiem, daj mi wyjaśnić - powiedział łagodnie i położył dłoń na jej obojczyku, jakby próbując uspokoić jej ciężki oddech, który doskonale słyszał.

- Słucham - szepnęła, bo o niczym tak nie marzyła, jak o dostaniu wyjaśnień. Draco wziął głęboki wdech. Już kilka dni przygotowywał sobie to, co jej powie.

- Ojciec postawił mi sprawę jasno. Powiedział, że powinienem uciąć kontakty z kimkolwiek, na kim mi zależy, bo podobno on był coraz bardziej wściekły i byliśmy w niebezpieczeństwie. Nie odpowiadałem na jego listy, więc którejś nocy Snape zabrał mnie do domu, nie wiedziałaś... Po tym ojciec powiedział, że nie mogę mówić ci tak wiele, bo nie masz żadnych zobowiązań i... Bellatrix oczywiście zaprotestowała, ale kiedy ojciec przypomniał jej, że wzięła za ciebie odpowiedzialność, od razu go poparła. Nie chciała jednak, żebym przestał z tobą rozmawiać... Po tym moja matka i Snape dołączyli się do konwersacji, to było dość... - tu przestał na chwilę mówić i głośno przełknął ślinę, po czym kontynuował. - W końcu wygrał ojciec, a ja... Ja odkładałem powiedzenie ci tego tak długo, jak mogłem, ale on się wściekł, zmusił mnie poprzez Snape'a. Żałowałem wszystkiego co powiedziałem od razu po fakcie, żałowałem, że nie powiedziałem ci prawdy, ale... Bałem się, nie wiedziałem, jak jednocześnie ocalić ciebie i posłuchać ojca... Kiedy usłyszałem, że opuszczasz szkołę, miałem po prostu nadzieję, że będziesz bezpieczna. Wróciłbym po ciebie już dawno... Ale szkoła, i ojciec, i Snape... A, i widziałem galeon. Tak, mówiłem prawdę.

Aurora powoli przyswajała to wszystko, co powiedział, patrząc mu w oczy. Przełknęła ślinę. Spodziewała się, że chodziło o jego ojca i proszę - miała rację.

- Przepraszam cię też za to z Nottem. Nie tak miało to wyjść - dodał po chwili.

- Mogłeś mi chociaż powiedzieć, przecież wiesz, że sama bym się z niego śmiała - powiedziała z pretensją, na co spuścił głowę.

Unplanned Liars • Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz