~ ~ ~
WSZYSTKIE POSTACIE I ZARYS HISTORII OPRÓCZ
MEISSY BLACK I WYDARZEŃ Z NIĄ ZWIĄZANYCH
NALEŻĄ DO J.K. ROWLING - AUTORKI SERII O HARRYM POTTERZE~ ~ ~
KOCHANI, ZAPRASZAM WAS RÓWNIEŻ NA MOJĄ AUTORKĄ HISTORIĘ O TEMATYCE FANTASTYCZNEJ! "KAPŁANKA: OSTATNI PŁOMIEŃ" JUŻ ZNAJDUJE SIĘ NA MOIM PROFILU! SERDECZNIE WAS ZAPRASZAM I MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZYJMIECIE TĘ KSIĄŻKĘ TAK MIŁO, JAK NEVER ALWAYS! ZOSTAWCIE PO SOBIE JAKIŚ ŚLAD!
~~~
Przez kilka następnych dni napięcie pomiędzy Draco i Meissą jedynie się pogłębiało. Chłopak co jakiś czas rzucał kąśliwymi uwagami w stronę swojej przyjaciółki (albo byłej, nikt już nie wiedział, jak było naprawdę). Ona nie pozostawała mu wcale dłużna i również atakowała go równie mocno, co on ją. Cała sytuacja osiągnęła swój absolutny szczyt, gdy w czasie lekcji eliksirów z Krukonami profesor Snape osobiście pogratulował Meissie miejsca w drużynie, które niegdyś należało przecież do jej ojca. Blondwłosy będąc w wielkim szoku, a zarazem będąc rozgniewanym do granic możliwości nie patrzył na to, co dodawał do swojego kociołka. W związku z tym kolejna lekcja eliksirów miała zapewniony wybuch eliksiru, choć Seamus Finnigan nie był obecny na sali. Snape, choć szlag go trafiał, nie potrafił ukarać Draco ani odebrać punktów Slytherinowi. Jedynie co, skarcił młodego dziedzica fortuny Malfoy'ów, aby taka sytuacja nie miała nigdy więcej miejsca na jego zajęciach.
Owszem, wciąż pozostawali na siebie wściekli, lecz to nie znaczyło, że żadne z nich nie tęskniło za swoją obecnością. Oboje próbowali się pogodzić, lecz gdy tylko jedno z nich nazbyt wychyliło się do drugiego, znów zaczynała się kolejna wojna słowna i każde z nich rozchodziło się w dwóch osobnych kierunkach. Meissa z pomocą Hekate, swojej sowy, powiadomiła Walburgę o dostaniu się do drużyny Slytherinu na miejsce szukającego. Zawarła tam również informację, że zamierzała zmienić swoją pozycję na ścigającą, uzgadniając to oczywiście z Marcusem Flintem.
Meisso,
Da się zauważyć, że posiadasz swój mózg na właściwym miejscu, patrząc na fakt, że postanowiłaś startować do drużyny Quidditcha. Blackowie są wszechstronnie utalentowani i najlepsi we wszystkim, co robią, dlatego absolutnie nie widzę sensu w tak niepotrzebny sposób radować się tym, że rzeczywiście się tam dostałaś.
Poniekąd w drużynie znajdował się twój ojciec, Regulus oraz ciotka Narcyza. Doprawdy, nie jest to nic nadzwyczajnego, sądzę, że była to po prostu kwestia czasu.Oczywiście mam również nadzieję, że twoje stopnie pozostają utrzymane na właściwym poziomie i ta mała, brudna szlama znów cię nie prześcignęła. Chyba że tęsknisz za tym, co stało się w te wakacje, wtedy to zmienia postać rzeczy.
Nie rozumiem dlaczego tak źle mówisz o tym chłopcu od Flintów. Prababcia Ursula, która zanim wstąpiła do szlachetnego i czystego rodu Blacków, pochodziła z rodziny Flint. Są dobrze wychowani i wyznają nasze wartości, dlatego też nie rozumiem twojego wzburzenia tym chłopcem. Zastanów się lepiej nad swoim zachowaniem, ocenami i drużyną.
Słyszałam, że Lucjusz Malfoy wybiera się na wasz mecz z Gryfonami. Przyjdę zatem, aby dotrzymać mu towarzystwa i przedyskutować sprawy dotyczące naszego Pana.
Walburga Black.
P.S. pozdrów ode mnie Pansy, Dafne, Theodore'a i Draco.
P.S.S. nie zapomnij również powiedzieć, że pozdrawiam ich rodziców!
CZYTASZ
NEVER ALWAYS || DRACO MALFOY
Fanfiction❝historia, w której miłość rodzinna przeplata się z nienawiścią a wyrafinowanie...