O N Z E

156 21 6
                                    


~ ~ ~

WSZYSTKIE POSTACIE I ZARYS HISTORII OPRÓCZ 

MEISSY BLACK I WYDARZEŃ Z NIĄ ZWIĄZANYCH

NALEŻĄ DO J.K. ROWLING - AUTORKI SERII O HARRYM POTTERZE

~ ~ ~


Przerwa, jak i same święta minęły Meissie bardzo szybko. Nim się obejrzała, już siedziała w przedziale pociągu wraz ze swoimi przyjaciółmi, Ślizgonami. Ciemnowłosa bardzo chciała iść i podziękować Hermionie, że pomimo ich waśni ta przysłała jej prezent, a także przeprosić, że nic jej nie podarowała. Owszem, wciąż uważała, że Hermiona była brudną szlamą, która nie zasługiwała na jej szacunek czy uwagę, jednakże dobre wychowanie nakazywało jej wymianę podarunkami, tak czy siak. Niestety ilekroć próbowała wstać, Pansy ciągnęła ją w dół, by móc świergotać o tym, że spędziła z rodzicami święta w Norwegii i o tym, jak było tam cudownie.

Wszyscy wzajemnie podziękowali sobie za prezenty. Draco był dziwnie pobudzony rozmawiając z Meissą. Później jednak okazało się, że jego ojciec podarował mu najnowszy model miotły, którą Potter i tak już miał, dzięki nikomu innemu, jak McGonagall. Tak, to na pewno dlatego był taki energiczny.

„I potem na niebie pojawiło się mnóstwo różnych kolorów. Oni nazywają to zorzą polarną, wiecie?" Zdawało się, że Pansy zamieniła się w katarynkę, którą ktoś za mocno nakręcił. „Było naprawdę niesamowite! Hej Meisso, chociaż ty mnie posłuchaj!"

„Tak, tak, Pans" Meissa machnęła ręką w kierunku przyjaciółki, układając się wygodniej na swoim miejscu, by móc zasnąć. „Hej, co ty robisz!"

Dokładnie w tym samym momencie, w którym Meissa znalazła idealne ułożenie dla swojego ciała, tak, że głowa wcale nie bolała ją, gdy opierała się o twardą ścianę pociągu, Pansy pociągnęła ją do pozycji siedzącej. Szarpnęła ją na tyle mocno, że chłodne zimowe powietrze z wielką siłą uderzyło Meissę w odsłoniętą szyję.

„To złoto?" Zapiszczała Dafne z drugiej strony przedziału. „Mogę zobaczyć?"

„Któż to cię tak hojnie potraktował?" Pansy zrobiła bardzo wymowną minę patrząc na ciemnowłosą przyjaciółkę.

Wówczas Meissa ukradkiem spojrzała na Theo, który aktualnie spał w najlepsze. Ten chłopak miał naprawdę twardy sen, patrząc na to, ile razy Pansy krzyczała na wszystkich, starając się zdobyć ich uwagę. Przy okazji Dafne parę razy zapiszczała z ekscytacji, między innymi właśnie przed chwilą. Draco, który właśnie rozmawiał z Gregorym i Vincentem również zaczął się przysłuchiwać rozmowie dziewczyn.

„Aaa, to taki mój dobry... przyjaciel. Tak, przyjaciel." Meissa przez chwilę się zawahała. „I dobrze widzisz, Dafne, to złoto. Mój przyjaciel ma naprawdę dobre oko."

„Ała, Draco!" Wrzask Vincenta wytrącił dziewczyny z ich rozmowy.

Prędko okazało się, że Draco w jakiś sposób złapał go przedramię i mocno ścisnął go w tamtym miejscu. Wówczas kluskowaty chłopak syknął głośno z bólu.

„Wszystko w porządku, Draco? Zbladłeś." Zapytała go Meissa.

„Tak. Uh, pójdę się przewietrzyć." W bardzo szybkim tempie wstał ze swojego miejsca i wyszedł z przedziału, zamykając głośno drzwi.

„Co go ugryzło?" Zapytała głucho Pansy, lecz nikt już jej nie odpowiedział.

☆ ☆ ☆ ☆

NEVER ALWAYS || DRACO MALFOYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz