7.

3.6K 161 44
                                    

{harry}

Tamten dzień spędzałem od rana w studiu. Chciałem w końcu skończyć album, którego nagrywanie trochę się ciągnęło i nagrać teledysk do piosenki promującej. To nie było to samo, co z chłopcami, bo to nie było One Direction, tylko ja sam i nie bawiłem się tak dobrze, jak wtedy, gdy nagrywaliśmy nasze wcześniejsze albumy. Można powiedzieć, że było mi nawet smutno z powodu, jak z powodu ciągnącej się przerwy i gdyby nie Hank, mój menadżer, to nawet nie miałbym zbyt wielkiej ochoty tutaj siedzieć i poprawiać szczegółów w każdej piosence, jaką tylko napisałem i postanowiłem umieścić na płycie. 

- Mówię ci, że to będzie hit. - powiedział starszy brunet, gdy wyszedłem, aby zrobić sobie przerwę. Trzymał w dłoni kartkę z nutami i tekstem do Sign of the Times

- Nie jestem przekonany. - przyznałem, zwilżając suche wargi resztkami śliny. Chciałem się czegoś napić. Owszem, lubiłem tą piosenkę, nawet bardzo, ale nie byłem jakoś do niej przekonany i nieco pokłóciłem się z Hankiem wtedy, gdy wybieraliśmy promujący singiel i padło na Sign. 

- Po prostu się nie znasz. - powiedział, a ja zaśmiałem się, stwierdzając, że pewnie ma rację i usiadłem na kanapie, biorąc w dłoń butelkę wody. - Poza tym musimy pogadać.

- O czym?

- Co to za dziewczyna? - zapytał, podsuwając mi gazetę i zdjęcie z Pauline na stronie głównej. Przełknąłem najpierw nerwowo ślinę, zdając sobie sprawę, że musieli zdążyć zrobić jej zdjęcie, gdy wychodziła z pracy. - Nie znam jej, ale wydaje się być w porządku. Jest ładna, ma kształty i pasuje do ciebie. - dodał, łapiąc ze mną kontakt wzrokowy.

- Hola, hola. - zacząłem najpierw, wiedząc już, co knuje. - To Pauline, pracuje u mnie. Zajmuje się ogrodem. I to wszystko, rozumiesz? Wszystko. - dodałem, tłumacząc mu dobitnie prawdę, bo wiedziałem, że jeśli czegoś bym nie powiedział, to sam by to sobie zrobił i miałby pretekst do jakiegoś gadania mediów. 

- Jak to możliwe, że dostała pracę u kogoś takiego, jak ty? Z całym szacunkiem, ale nikogo zamożnego, chyba, że się zbyt dobrze ukrywa.

- Nie wiem, a w zasadzie, to nawet mnie to nie obchodzi. Jest bardzo pracowita i zawsze uśmiechnięta, lubię to w niej. - moje kąciki ust powędrowały mimowolnie w górę. - I nie jest. To zwykła nastolatka. - dodałem, wzruszając ramionami. - Czy to jakiś problem?

- Nie, to nie jest problem. Wręcz przeciwnie. Bardzo dobrze się składa. - powiedział, po czym zrobił minę, jakby go olśniło. - Przyprowadź ją tutaj. Chce ją poznać. 

- Co? Nie. - pokręciłem głową, wstając. 

- Harry, nie obchodzi mnie, jak to zrobisz, ale mam pewien pomysł i chce go zrealizować. - powiedział chłodno, łapiąc ze mną kontakt wzrokowy. Przewróciłem swoimi oczami, a potem westchnąłem ciężko, wiedząc, że tak to się skończy. A mogłem siedzieć cicho.

- Nie obchodzi mnie to, czego chcesz, a czego nie. - rzuciłem w końcu i wróciłem do nagrywania, mając go dość. Nie miałem zamiaru tutaj nikogo targać i to jeszcze na siłę tylko po to, że jemu coś się ubzdurało i chce namieszać w moim życiu jeszcze bardziej.

~*~

cześć ludziska, jak wasze niedziele mijają?

+ chris pine as hank, just saying

be my idol • stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz