8

4K 212 13
                                    


Obudził mnie dzwonek do drzwi. Wyplątałem się z objęć hybrydy. Przede mną stanął listonosz. Na mundurze miał emblemat Koreańskiej flagi.

-List polecony. Proszę podpisać tutaj-pokazał kratkę na podpis-by potwierdzić odbiór.

Bez zbędnych ceregieli podpisałem kartkę papieru i ująłem w dłoń pakunek.-Do widzenia.

Wszedłem do kuchni rozdzierając kopertę. Nastawiłem wodę na kawę i wyjąłem list.

Moje oczy szybko zaczęły błądzić po literach a list brzmiał mniej, więcej tak:

,,Panie Park!

Piszę do Pana w bardzo ważnej sprawie. Dnia 10.5.2017r. wszystkie hybrydy na terenie laboratorium uciekły! Państwo nakazało wyłapanie i uśpienie każdego zwierzęcia z osobna i tu pojawia się konflikt. Posiada Pan papiery, które pozwalają na opiekę nad kocią hybrydą Jeonem Jungkookiem jednak teraz są one unieważnione. Musi mi Pan jednak coś obiecać. Wiem gdzie ukrywają się wszystkie hybrydy. Jest to opuszczony sierociniec na YoonWoo budynek nr 13. Błagam Pana, niech Pan rozda każdą z hybryd w dobre ręce. Junkooka powierzam Panu, Panie Park. Powodzenia.

                                                                                                                                      Profesor Wonka"

To oznaczało, że Jungkook i inne hybrydy są w niebezpieczeństwie. Zaraz po śniadaniu miałem zamiar jechać do tego opuszczonego sierocińca. Zadzwoniłem do Jina.

-Halo?Jin?

-Tak Jimin?

-Mógłbyś przyjechać do mnie? Mam ważną sprawę.

-Pewnie, będę za 20 minut.

-Świetnie. Do zobaczenia.

-Do zobaczenia*pip pip*

Ubrałem szybko jakieś gorsze ciuchy. Nigdy nie wiadomo co tam zastaniemy. Wypiłem kawę i zjadłam kilka kanapek. Zostawiając karteczkę informującą Jeona, że mnie nie ma ale wrócę za niedługo usłyszałem trąbienie. Wybiegłem z domu zamykając go na cztery spusty.

-Hej Jin-wsiadając szybko przywitałem się z przyjacielem.

-Hej, o co chodzi?-zapytał widocznie się niecierpliwiąc.

-Jedź na YoonWoo i znajdź budynek numer 13 okay? Wyjaśnię Ci wszystko po drodze.

Tak jak mówiłem, tak zrobiłem. Kilka minut później mój podwładny wiedział o wszystkim.

-Czyli mówisz, że te hybrydy trzeba gdzieś przenieść? Masz może jakiś pomysł? Wiesz jaka to jest odpowiedzialność?- a ten znowu zaczął matkować.

-Tak, trzeba je przenieść. Nie, nie mam. Tak wiem, Jin. Nie mamy czasu.-zaparkowaliśmy pod budynkiem. Jego widok mnie trochę przeraził. Drewniany dom, którego nie jedna deska była już przestarzała. Szary widok, a wszystko dopełniała myśl, że jest to opuszczony sierociniec.-Chodźmy.

Wysiedliśmy z auta i udaliśmy się do drzwi. Jeden ruch ręką wystarczył by po całym budynku rozniósł się dźwięk skrzypiących drzwi. W środku było ciemno. Włączyłem latarkę w telefonie i zacząłem prowadzić nas w głąb. W jednym z pomieszczeń dało się słyszeć miałczenie i obce głosy. To co zobaczyły nasze oczy nie mogło być tylko i wyłącznie wymysłem naszych umysłów.

Hybryda|| ChanBaek X JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz