Tego dnia powinniśmy pochylić się w szczególnym przypadku nad jedną z naszych par, a mianowicie nad Chanyeolem oraz Baekhyunem, którego czas rozwiązania zbliżał się nieubłaganie.
Po przyjemnym dniu spędzonym w domu NamJinów Park ubrał swoją hybrydę bardzo ciepło zakładając na jej szyję szalik, a na wystające uszy czapkę.
Ostatnimi czasy postarał się o nieco większą, aby ta nie uwierała mniejszego w jego miękkie uszka.
- Jak się czujesz Byunnie? - Chan trzymał jedną dłoń na kierownicy, gdy wracali późnym wieczorem do domu najedzeni i w dobrych humorach, a drugą ulokował na sporym już brzuszku blondyna, który cicho mruczał pod jego dotykiem.
Ich dziecko, bo Chanyeol nie wyobrażał sobie, aby nie było nazywane jego potomkiem, rosło całkiem sprawnie dzięki temu, że mężczyzna dbał o to, aby chłopiec dobrze jadł, pił dużo zdrowych soków i się nie przemęczał.
- Czuję się naprawdę dobrze Hyung - niższy podniósł na niego swój błyszczący wzrok, a policzki wciąż były rumiane, gdyż po swoim występie starszy szeptał mu przy stole, do ucha cały czas pochwały na temat jego głosu oraz gry na instrumencie.
- A Ty jak się czujesz? - Spytał, bo w końcu ten dzień był przygotowany specjalnie dla ich opiekunów z którzy mieli się dobrze bawić w ich gronie po ciężkim dniu pracy i doświadczyć ich starań, a nie jak zwykle opieki ze strony starszych, którzy mieli ich na uwadze dwadzieścia cztery godziny na dobę.
- Czuję się wyśmienicie moje maleństwo. Wasza niespodzianka była potrzebna nam wszystkim, by odpocząć, a przygotowaliście to w barszo uroczy sposób. Jestem z Was dumny, że na to wpadliście. Naprawdę jestem zaskoczony Waszą pomysłowością- mężczyzna uśmiechnął się do hybrydy poruszając nadgarstkiem, na którym widniała jego bransoletka od młodszego.
- Cieszę się, że Ci się tak podobało. Naprawdę bardzo się staraliśmy- młodszy posłał mu swój uśmiech łącząc swoje dłonie razem i gdy jechali tak spokojnie nagle można było usłyszeć ciche syknięcie.
- Coś nie tak Hyunnie?- Park zmarszczył swoje brwi i od razu spojrzał na młodszego, który zaciskał swoje uda i oczka wstrzymując oddech- kochanie, co się dzieje?
Park był bardzo zmartwiony, bo mimo tego, że czytał miliony blogów na temat ciąży był jeszcze bardziej zmartwiony aniżeli doinformowany na temat tego co dzieje się z ciałkiem jego chłopca.
Chwilę później, gdy musiał skupić się na jeździe mniejszy wziął parę głębszych wdechów rozluźniając się nieco i osuwając na fotelu.
- To tylko skurcz Hyung, spokojnie- odpowiedział uśmiechając się delikatnie, kiedy ciepła dłoń mężczyzny przesunęła się po jego czole, a już chwilę później znaleźli się pod domem.
- Ale już wszystko dobrze? Czy maleństwo Ci dokucza?- Starszy odpiął swoje pasy i pochylił się nad blondynkiem przesuwając dłonią po jego policzku i brzuszku również odpinając jego pas.
- Nie Tatusiu, to normalne, troszkę boli, ale z tego co wiem to normalne- popatrzył na niego i sytuacja między nimi była naprawdę urocza.
Chanyeol ucałował jego czoło i wysiadł z samochodu, aby chwilkę później okrążyć auto i biorąc chłopca na ręce wyciągnął go z pojazdu.
Zamknął go pchnięciem nogi i wcisnął blokadę na kluczykach, aby pójść z hybrydą do domu, która owinęła swój ogonek wokół jego nadgarstka.
Baekhyun ewidentnie nie chciał puszczać swojego partnera nawet na krok dalej od siebie, gdyż z jakiegoś powodu chłopiec przywiązał się do jego osoby i chciał przebywać tylko z nim cały czas machając swoim długim ogonkiem z zadowolenia.
CZYTASZ
Hybryda|| ChanBaek X Jikook
Fanfiction,, -Kotku, nie bój się, zaufaj mi-" Co się stanie, gdy na świecie pojawi się nowa rasa, hybryda? Czy ludzie zdołają jej się oprzeć? Parringi poboczne: Vhope, NamJin, HunHan