12

3.5K 193 8
                                    


Z góry chcę Was przeprosić, za wszystkie błędy jednak nie przywiązuję do nich zbytniej uwagi gdy piszę, a później łapię się na banalnych potyczkach.



Sehun pov.

Po tym jak Jimin opuścił nas my mieliśmy zamiar zrobić to samo z jego mieszkaniem. Pożegnaliśmy się i wraz z naszymi nowymi towarzyszami wsiedliśmy w auta udając się do swoich domów. To będzie dla każdego z nas trudny test. Odkąd pamiętam nie wiązaliśmy się z nikim, ponieważ praca zabierała nam cały wolny czas, a nasza przyjaźń w zupełności nam wystarczała.

Od dzisiaj będziemy mieli na głowie nie tylko nasze stałe obowiązki, ale także młode hybrydy, które potrzebują opieki i uwagi. Parkując w podziemnym garażu wziąłem nadąsanego Luhana ponownie na ręce. Zdążyłem poznać już jego imię. Xiao Luhan. Idealne. Chłopak nadal był obrażony o to, że byłem pewien tego iż uda mi się go ,,oswoić". Przepraszałem wiele razy jednak ten był nieugięty.  Wchodząc do mieszkania postawiłem bosą istotkę na małym dywaniku, który znajdował się na korytarzu.


-Idź się umyć Lu. Łazienka znajduję się na końcu korytarza. Ręczniki są w szafce, a ciuchy przyniosę Ci za chwilę-mówiłem patrząc na niego i trzymając jego ramiona.

 Chłopiec skinął głową i udał się do wcześniej wspomnianego przeze mnie pomieszczenia. Poszedłem na górę by wygrzebać z mojej szafy najmniejsze ciuchy jakie posiadałem oraz czystą bieliznę. Zbiegłem na dół by chwilę później zapukać w drzwi łazienki. Odpowiedział mi cichy pomruk co uznałem za zgodę. Wchodząc odłożyłem ciuchy na pralkę i gdy miałem zamiar wyjść wbrew sobie podniosłem wzrok. Ujrzałem Luhana stojącego pod prysznicem. Strużki wody spływały po jego ciele tworząc do końca nieznane drogi. Biała, czysta skóra była zaznaczona kilkoma szramami i większymi siniakami. Miał przymknięte oczy, w tym momencie mogłem śmiało powiedzieć, że widzę Anioła. Nim chłopak się dowiedział, że byłem w łazience i mu się przyglądałem wymknąłem się z pomieszczenia i cicho zamykając drzwi udałem się do kuchni. Postanowiłem zrobić naleśniki. Pół godziny później danie było gotowe. By było bardziej pożywne posmarowałem ciasto kremem czekoladowym a na koniec udekorowałem kilkoma truskawkami. Układając talerze na stole zauważyłem kątem oka wchodzącego Luhana. Musiałem przyznać, że wyglądał nazbyt uroczo w mojej za dużej, lekko różowej bluzie sięgającej mu do połowy ud i znajdujących się pod nią krótkich, białych spodenkach.


-Co to?-wskazał na talerz siadając na przeciwko mnie przy stole.


-Naleśniki. Nigdy ich nie jadłeś?-zapytałem bo było to dla mnie jedno z głównych dań dzieciństwa. Nie znam osoby, która tego nie jadła a tym bardziej takiej, która próbowała i powiedziała, że jej nie smakuje.


-Mm nie-spuścił wzrok na swoje dłonie.


-Więc spróbuj. Na pewno ci posmakuje.-zacząłem jeść swoją porcję.

-Mmm hyung to jest pyszne!- na jego twarzy pojawił się ogromny uśmiech.

-Cieszę się-zaśmiałem się.

Po skończonym posiłku zaprowadziłem młodego do sypialni. Kazałem mu się położyć, a sam udałem się do łazienki. Po krótkim prysznicu i przebraniu się w piżamę wyszedłem z niej. Moje oczy zilustrowały widok małego chłopca śpiącego w moim łóżku uroczo mruczącym coś przez sen. Z lekkim uśmiechem położyłem się koło niego i szczelniej opatuliłem ramionami. Lu ufnie wtulił się w moje ciało i chwilę później ja również oddałem się w objęcia Morfeusza.







Hybryda|| ChanBaek X JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz