Zostały trzy godziny do koncertu. Ja cały czas siedzę przy perkusji i ją stroję. Tyler siedzi przy pianinie i patrzy jak ja się męczę.
-Może byś mi pomógł! - krzyknąłem do niego zza perkusji
-Jestem bardzo zajęty, nie mogę.- odpowiedział
-Czym?
-Patrzeniem na ciebie.- wybuchliśmy śmiechem
-Dobra chłopcy- powiedział Brad- my już się wszystkim zajmiemy, zapraszam za scenę.
Obydwoje zeszliśmy ze sceny. Ja skierowałem się do łazienki by pomalować oczy. Gdy stałem przed lusterkiem zobaczyłem że Ty też tu przeszedł.
-Czego tu szukasz księżniczko?- zapytałem śmiejąc się
-Swojego księcia. Który nadal ma na głowie zabandażowanego kwiatka.- uśmiechnął się Tyler
Podszedłem do Tylera i chwyciłem go za podbródek. Chłopak wiedział co zamierzam zrobić więc mnie uprzedził i pierwszy wpiął się w moje usta.
-Tyler- przerwałem nasz pocałunek- a co jeżeli ktoś nas zobaczy?
-Nie, ale jeżeli się boisz to...- zastanowił się chwilę- możemy wejść do kabiny.
Tyler zamknął drzwi od łazienki i pociągnął mnie w stronę jednej z kabin. Te drzwi zakluczyłem ja. Zaczęliśmy się namiętnie całować. Tyler chwycił za mój kark by przysunąć mnie bliżej. Ja krzyknąłem z bólu i odskoczyłem od chłopaka.
-Przepraszam, Josh przepraszam.- zaczął panikować Tyler
Ja zsunąłem się po ścianie. Ból był ogromny.
-Josh, wszystko gra?
-Tak jest dobrze- powiedziałem.
-Chyba nici z lekcji drugiej.- powiedział smutno Tyler
Ja się smutno uśmiechnąłem. Tyler otworzył drzwi i poszedł zmoczyć kilka warstw papieru zimną wodą.
-Kocham cię, a sprawiam ci tyle bólu.- powiedział chłopak podchodząc do mnie –Odwróć się do mnie plecami.
Zrobiłem to co mi kazał. Tyler położył mokry papier na moi bolącym karku i przytulił mnie do swojego torsu.
CZYTASZ
Czy Joshler zaistnieje?
FanfictionDzięki Bars And Melody poznaje Twenty One Pilots i z ich pomocą z nikogo staje się kimś. Zakochuję się w jednym z członków zespołu Twenty One Pilots, ale czy zakochując się w jednym z nich nie krzywdzę drugiego który też się w nim zakochał?