34.

38 7 1
                                    

Zostały trzy godziny do koncertu. Ja cały czas siedzę przy perkusji i ją stroję. Tyler siedzi przy pianinie i patrzy jak ja się męczę.

-Może byś mi pomógł! - krzyknąłem do niego zza perkusji

-Jestem bardzo zajęty, nie mogę.- odpowiedział

-Czym?

-Patrzeniem na ciebie.- wybuchliśmy śmiechem

-Dobra chłopcy- powiedział Brad- my już się wszystkim zajmiemy, zapraszam za scenę.

Obydwoje zeszliśmy ze sceny. Ja skierowałem się do łazienki by pomalować oczy. Gdy stałem przed lusterkiem zobaczyłem że Ty też tu przeszedł.

-Czego tu szukasz księżniczko?- zapytałem śmiejąc się

-Swojego księcia. Który nadal ma na głowie zabandażowanego kwiatka.- uśmiechnął się Tyler

Podszedłem do Tylera i chwyciłem go za podbródek. Chłopak wiedział co zamierzam zrobić więc mnie uprzedził i pierwszy wpiął się w moje usta.

-Tyler- przerwałem nasz pocałunek- a co jeżeli ktoś nas zobaczy?

-Nie, ale jeżeli się boisz to...- zastanowił się chwilę- możemy wejść do kabiny.

Tyler zamknął drzwi od łazienki i pociągnął mnie w stronę jednej z kabin. Te drzwi zakluczyłem ja. Zaczęliśmy się namiętnie całować. Tyler chwycił za mój kark by przysunąć mnie bliżej. Ja krzyknąłem z bólu i odskoczyłem od chłopaka.

-Przepraszam, Josh przepraszam.- zaczął panikować Tyler

Ja zsunąłem się po ścianie. Ból był ogromny.

-Josh, wszystko gra?

-Tak jest dobrze- powiedziałem.

-Chyba nici z lekcji drugiej.- powiedział smutno Tyler

Ja się smutno uśmiechnąłem. Tyler otworzył drzwi i poszedł zmoczyć kilka warstw papieru zimną wodą.

-Kocham cię, a sprawiam ci tyle bólu.- powiedział chłopak podchodząc do mnie –Odwróć się do mnie plecami.

Zrobiłem to co mi kazał. Tyler położył mokry papier na moi bolącym karku i przytulił mnie do swojego torsu.

Czy Joshler zaistnieje?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz