55.

31 3 1
                                    

Ja i Sandra siedzieliśmy już na lotnisku. Było około drugiej. Nagle mój telefon zawibrował i na ekranie wyświetlił się komunikat, że dostałem wiadomość od Tylera. Odblokowałem telefon i zacząłem czytać.

„Josh... nie dzwonię do ciebie bo wiem, że jesteś na mnie zły. Pamiętaj, że cię kocham i cię nigdy nie zdradzę. Wiem, że to moja wina. Nie potrzebnie chciałem wzbudzić twoją zazdrość robiąc to przedstawienie z Brendonem. W ten sposób całkowicie rozjebałem linię zaufania. Za miesiąc się spotykamy, już odliczam dni. Obiecuję, że jak przyjedziesz... i będziesz chciał... to nadrobimy ten miesiąc i odbudujemy nasze uczucie. Pamiętaj o mnie... Tyler."

Aż łza zakręciła się w moim oku. Co ja zrobiłem? Dałem odejść mojemu szczęściu z jakimś idiotą. Mój telefon znowu zawibrował i znowu zobaczyłem komunikat, że Tyler napisał.

„Widzę, że odczytałeś... ale nie zadzwoniłeś. Szkoda. Już brak mi twojego głosu i twoich ust na moich. Wsiadam właśnie do samolotu, więc już nie będę pisał ani dzwonił. "

Te słowa jeszcze bardziej mnie zabolały. Boże, ale ja byłem głupi, ze nie odpisałem ani nie zadzwoniłem. A czemu te słowa bardziej zabolały? Bo nawet się nie podpisał ani nie napisał, że mnie kocha. Zawsze się podpisuje pomimo tego, że wie, że wiem kto to napisał bo mam jego numer zapisany.

-Josh wszystko w porządku?- zapytała Sandra

-Tak, jest okej.- skłamałem

-To chodź. Już nas proszą do samolotu.

-Idę.




 Przykro mi się robi. Jak komuś się nudzi to tak jak ja polecam posłuchać liva, który jest na górze.... 24/7 piosenki TOPu. 
To moje życie 

Czy Joshler zaistnieje?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz