38.

41 5 7
                                    

Brad wepchnął nas do autobusu.

-Muszę wam jakąś niańkę zorganizować, bo z tego co widzę ta głupota wam do mózgu uderza. Macie siedzieć w autobusie i nie wychodzić, a jak dowiem się, że coś głupiego zrobiliście to wam nogi z dupy powyrywam.- ewidentnie był na nas wkurzony

-A moja perkusja!- szybo rzucił Josh

-Sami ją spakujemy. Jeżeli na koncertach będzie tak jak dziś, to trasa skończy się szybciej niż myślicie.

-Ale...- zacząłem

-Siedź cicho!- krzyknął Brad

-Ale ty nie możesz rozwalić nam trasy. Mówiłeś, że ci nie przeszkadza to, że ja i Josh się kochamy!- wykrzyczałem przez łzy

-Ja wam trasy nie przerwę, ale wasi rodzice tak i owszem.

Brad wyszedł trzaskając drzwiami.

-Ale on tak nie może!-krzyczałem w stronę drzwi- Nie może mi zepsuć życia! Nie może!

-Tyler, spokojnie.- powiedział Josh

-Jak mam być spokojny, skoro zabiorą mi ciebie i trasę!

-Nikt niczego nie zabierze.- Josh był spokojny

Upadłem na kolana przed drzwiami i zacząłem płakać.

*Oczami Josha*

Widziałem, że Tyler jest na skraju wytrzymałości psychicznej. Podszedłem do jego łóżka, chwyciłem za ukulele i czerwoną czapkę. Skierowałem się w stronę płaczącego chłopaka. Uklęknąłem przed nim, wcisnąłem mu zapasowe ukulele i czerwoną czapkę w ręce.

-Nikt ci nic nie zabierze, no bo hej, jesteś Tyler Joseph.

Tyler posłał mi smutny uśmiech. Wstałem poszedłem po moje zapasowe, nowe pałeczki i czapkę z daszkiem. Nałożyłem czapkę na głowę, a pałeczki schowałem do kieszeni. Podałem rękę Tyśkowi i pomogłem mu wstać.

-Okej, niech nam zabiorą trasę i życie, ale nie zabiorą nam naszej miłości.- powiedziałem do Tylera 





No moi drodzy, to ostatni wakacyjny rozdział. Więc pytanie do was.... kiedy puszczać rozdziały?

W poniedziałek mi nie pasuje bo mam zajęcia plastyczne, a w środy zajęcia taneczne. Więc macie do wyboru wtorek, czwartek, piątek, sobota i niedziela

Ewentualnie mogę wrócić do wrzucania rozdziałów tak jak przed wakacjami (czyli w środy) aczkolwiek będę je wrzucać bardzo późno... Wasz wybór :) 

Czy Joshler zaistnieje?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz