After ending (?) Chyba można to tak nazwać.. (tak, specjalnie poprawiłam rozdział, więc wygląda nieco inaczej. Dzięki jagodziankaa za zwrócenie uwagi 😉)Rok później
Każdy z nas zna taką parę, która często się kłóci, czasami nawet kilka razy w ciągu dnia, a i tak są razem. Nigdy nie rozumiałam tego fenomenu. Pytanie brzmi dlaczego? Czy nie łatwiej byłoby się rozstać i wieść spokojne życie? Tylko nic nie jest takie łatwe jakie się wydaje.
Westchnęłam cicho odkładając książkę. Ostatnimi czasy miałam dużo wolnego czasu, bo Seijūro najwyraźniej nie zależało aby spędzać razem czas.
Zauważyłam, że staliśmy się jedną z tych par, ponieważ ostatnio gdy się widzieliśmy po paru minutach każdy mógł usłyszeć nasze krzyki. Czułam się samotna, gdyby tylko Yumi się nie przeprowadziła może miałabym lepszy humor.
Spojrzałam na niebo, takie niebieskie nie było na nim ani jednej chmury. Wyszłam z pokoju i poszłam się do gabinetu ojca Seijūro. Chciałam go poinformować, że w razie czego wychodzę.
Weszłam do pomieszczenia, ale na moje nieszczęście przy biurku siedział ten młodszy Akashi.
- Gdzie jest twój ojciec? - zapytałam zerkając na chłopaka.
- Aktualnie w Tokio, a co? - odparł nawet na mnie nie patrząc.
Pokręciłam głową, czyli niepotrzebnie tu przychodziłam.
- Nic. - mruknęłam, a potem się odwróciłam i ruszyłam w stronę drzwi.
- Poczekaj. - zatrzymałam się. - Gdzie idziesz?
- Ta informacja nie jest ci potrzebna. - odpowiedziałam oschle.
- Jesteś moją żoną. Myślę, że powinienem wiedzieć gdzie cię szukać. - wstał, a ja przęłknęłam nerwowo ślinę.
- Oh.. Nagle sobie o tym przypomniałeś?
- Ali.. - zaczął, ale mu przerwałam.
Nie miałam ochoty na słuchanie jego tłumaczeń, bo ostatnio słyszałam już tak dużo historii, że zastanawiałam się, kiedy w końcu jakąś powtórzy.
- Przestań. - mruknęłam.
- O co ci chodzi?
- Podobno jesteśmy małżeństwem, więc dlaczego ostatnio się od siebie oddaliliśmy?
- Dobrze wiesz, że mam dużo pracy..
- Nieważne. - wymamrotałam i podeszłam do drzwi, otworzyłam je z zamiarem wyjścia, ale chłopak złapał mnie za nadgarstek.
Zatrzymałam się na chwilę, lecz tylko po to aby wyrwać rękę z jego uścisku. Gdy to zrobiłam zobaczyłam, że zacisnął usta w wąską kreskę.
- O co ci chodzi? - po jego tonie głosu mogłam rozpoznać, że ledwo powstrzymuje się przed wybuchem.
Udałam, że się zastanawiam po czym spojrzałam na niego obojętnie.
- No nie wiem.. może o to, że jeszcze nie dawno widziałam cię na mieście z jakąś dziewczyną? - chłopak pokręcił głową zirytowany.
- Przecież już Ci tłumaczyłem, że.. - przerwałam mu, bo nie było sensu go słuchać.
- A nie to jednak chodzi o to, że nie masz dla mnie czasu.
- Al..
- Nie wiem czy jest sens, żebyśmy nadal byli razem. - mruknęłam pod nosem.

CZYTASZ
Akashi Seijūro xOC
Fanfic- Tęsknię.. - Za kim? - Za nim... - Przecież nawet nie byliście razem.. - No właśnie, tęsknię za czymś czego nie było.. Wolno pisane.