Dzień chłopaka

2.1K 157 26
                                    

Krótki shot z okazji dnia chłopaka. Mam nadzieję, że się spodoba :D

*dzień wcześniej*

- Akashi, gdzie my idziemy? - mruknęłam niezadowolona.

- Nie gadaj tylko się rusz - odpowiedział. Westchnęłam i rozejrzałam się dookoła. Zauważyłam, że zmierzamy do sali gimnastycznej. Weszliśmy do środka.

- Co my tu robimy? - Seijūro podniósł piłkę i mi ją podał. Spojrzałam na niego pytająco.

- Rzucamy za 3 punkty 10 razy. Ten kto uzyska więcej punktów - wygrywa. - wywróciłam oczami, dlaczego ja?
Przez to, że się nie starałam przegrałam, ale szczerze to mnie to nie obchodziło. Tylko Akashi uśmiechał się jakoś podejrzanie...

- Co? - zapytałam zirytowana.

- Przez cały dzień będziesz wykonywać moje polecenia.

- Niby dlaczego?! - krzyknęłam oburzona. Nie było mowy o jakieś nagrodzie.

- Bo to ja wygrałem - uśmiechnął się wrednie, a we mnie wszystko się zagotowało. Byłam w stanie myśleć tylko o jednym - o zemście.

*****

Miałam w głowie niecny plan. Rano wstałam wcześnie i zrobiłam Seijūro śniadanie. Nic więcej nie robiąc wyszłam do szkoły. Mei była tam szybciej niż ja (jakaś nowość) i... (to już nie nowość) obściskiwała się poważnie z jakimś gościem ze swojej klasy. Udałam się do sali. Akashi przyszedł kilkanaście minut po mnie. Usiadł obok i zbliżył twarz do mojej. I tu zaczynał się mój plan zemsty.
Zaczęłam zbliżać usta do jego, trąciłam go nosem... I cofnęłam się.. I tak kilka razy. Seijūro się niecierpliwił. Widziałam, że chce mnie już pocałować. Trudno. Trzeba było myśleć wczoraj.

Wróciliśmy do domu. Przebrałam się w obcisłą, po stronie pleców, na rękawkach i nad dekoltem bluzkę. Oczywiście białą, na koronkowy, beżowy stanik. Stwierdziłam, że dzisiaj mogę zaszaleć. Włożyłam krótką, plisowaną granatową spódniczkę, zrobioną z wielu warstw tiulu. Zasada "widać - niewidać". Do tego przezroczyste rajstopy i czarne baleriny. Wiedziałam, że Akashi długo nie wytrzyma. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Delikatnie zakręciłam je od połowy w dół. Spływały teraz "rurkami" do pasa. Skierowałam się do pokoju czeronowłosego i weszłam do środka.

- Seijūro wychodzę - powiedziałam. Odwróciłam się by wyjść. Usłyszałam cichy pomruk chłopaka i już wiedziałam, że plan działa.

- Nie tak szybko moja droga. Dokąd to?

- Do Kise - odpowiedziałam jakby nigdy nic. Wiedziałam, że on go nie znosi.

- Tak ubrana? - uniósł jedną brew.

- A co? Nie jest ładnie? - udałam zamrtwioną.

- Nie no. Ładnie. Za ładnie. Za ładnie jak na tego głupka. - był wyraźnie zły.

- Dobra lecę. Pa - pocałowałam go w policzek (a nie w usta)

- Nigdzie nie lecisz. Ja jestem bardziej interesujący.

- Mylisz się.. - podeszłam do niego. Chwilę potem zamknęłam drzwi na klucz. Chciałam dać mu powód, aby myślał, że nie chcę aby nas słyszano. - Musisz mnie przekonać... - popchnęłam go na łóżko i usiadłam na jego brzuchu okrakiem. Zrzuciłam baleriny. Chwycił mnie za biodra, a ja poruszyłam nimi do przodu, bardzo sugestywnie. Usłyszałam jego cichy jęk, uśmiechnęłam się zadowolona. Doprawdy faceci myślą tylko o jednym... Pocałowałam go, dłońmi wędrując po jego klatce piersiowej. Próbował zetrzeć ze mnie spódnicę. Nic z tego. Zapięta na rzędy haftek. Wcale nie zrobiłam tego specjalnie... Wcale.. Zdjęłam jego bluzkę oblizując przy tym usta. To podziałało na niego jak płachta na byka. Jednym ruchem przewrócił nas tak, że teraz to on nade mną zwisał. Próbował coś zrobić z bluzką, ale nie dał rady. Specjalnie założyłam sztywny stanik. Nawet, gdyby mi ją zdjął to nie mógłby zrobić nic więcej. Całował mnie coraz łapczywiej, ale gdy na chwilę przerwał, błyskawicznie go odepchnęłam i podeszłam do drzwi odkluczając je.

- Miłego dnia chłopaka! - ze śmiechem wyszłam z pokoju zostawiając go w totalnym osłupieniu. Kilka minut później w całej rezydencji było słychać jego krzyk: "Alisa!!" Zadowolona (wciąż się śmiejąc) wróciłam do swojej sypialni. To był genialny plan. Na przyszłość będzie wiedział, żeby ze mną nie zadzierać.

Akashi Seijūro xOCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz