01

3.7K 216 54
                                    

Siedziałam w limuzynie i słuchałam muzyki. Skrycie liczyłam, że ten dzień nigdy nie nadejdzie, ale tym razem się przeliczyłam. Zerknęłam na moją siostrę, blond włosy, czekoladowe oczy.. oraz kilo tapety na twarzy. Nawet w tej chwili poprawiała sobie makijaż. Westchnęłam rozbawiona, tak ją z pewnością można nazwać typową blondynką. Ja jestem jej przeciwieństwem zarówno z charakteru jak i z wyglądu. Złote oczy oraz lśniące brązowe włosy do pasa kontrastujące z alabastrową cerą. Ktoś patrzący z boku mógłby nas wziąć za koleżanki, a tak naprawdę jesteśmy bliźniaczkami.

Z rozmyślań wyrwało mnie zatrzymanie się samochodu. Moja pewność siebie wyparowała w mgnieniu oka. Powoli wysiadłam z pojazdu, ale gdy tylko to zrobiłam ujrzałam zniecierpliwioną Mei, która poganiała mnie wzrokiem. Gdzie jej się tak spieszy? Niechętnie podeszłam do niej i razem ruszyłyśmy w kierunku rezydencji. Weszłyśmy do środka, a mnie zatkało. Dosłownie zatrzymałam się i podziwiałam wystrój wnętrza. Przypuszczam, że dalej bym tak stała gdyby nie cichy chichot dobiegający z lewej strony.

Odwróciłam się w stronę dźwięku - to był mój błąd. Przede mną stał Akashi Seijūro. Powstrzymałam się przed uśmiechem, tak bardzo za nim tęskniłam.. Chciałam go przytulić, ale nie mogłam. Mierzyliśmy się wzrokiem dopóki nie podbiegła do nas moja siostra. Muszę przyznać, że kompletnie o niej zapomniałam. Uśmiechnęłam się lekko, sądząc, że dzięki temu szybciej dowiem się gdzie jest mój pokój i będę mogła pójść się rozpakować. Chcę w spokoju pomyśleć. Chłopak przywitał się z Mei, ale cały czas patrzył na mnie. Miałam wrażenie, że za chwilę serce wyskoczy mi z piersi. Dlaczego on ma takie intensywne spojrzenie?

- Pewnie jesteście trochę zmęczone, więc zaprowadzę was do sypialni - przerwał ciszę po czym ruszył w stronę wielkich schodów, a my poszłyśmy za nim. Dlaczego mam wrażenie, że mojej siostry w ogóle nie obchodzi jak Akashi ją potraktował? A no tak... przecież ona leci tylko na jego pieniądze. Pierwszy był pokój Mei, nie byłam zadowolona z tego, że teraz będę sama z czrewonowłosym, ale nic nie mogłam na to poradzić. Między nami panowała niezręczna cisza, gdy w końcu stanęliśmy przed wejściem do mojej sypialni szybko weszłam do środka i odwróciłam się by zamknąć drzwi i tym samym zniknąć z zasięgu wzroku Seijūro.

Na jego ustach zagościł delikatny uśmiech, a ja się zawachałam.
- Ali-chan dlaczego nie cieszysz się na mój widok? - te słowa podziałały na mnie jak kubeł zimnej wody. Nie potrafiłam mu odpowiedzieć, ale szybko się otrząsnęłam. Zamknęłam drzwi po czym oparłam się o nie plecami.

- Sei-chan... - szepnęłam cicho. Podeszłam do walizki, z której wyjęłam krótkie spodenki i bluzkę. Skierowałam się do łazienki, by wziąć relaksującą kąpiel. Rozwiązałam warkocz, ale stwierdziłam, że włosy rozczeszę dopiero po kąpieli. Nalałam wody do wanny i weszłam cicho sycząc gdy ciepła woda zetknęła się z moją zimną skórą.

Tak w sumie to chyba nie wyjaśniłam o co chodzi, a więc w drugiej klasie gimnazjum dowiedziałam się, że Mei jest zaręczona z moim drogim przyjacielem Akashim Seijūro (czujecie ten sarkazm?) Na domiar złego czrewonowłosy stał się Imperatorem, a nasza relacja przestała istnieć. Później poszłam do Seirin i byłam w tym liceum przez rok, a teraz będę chodzić do Rakuzanu, ponieważ z niewiadomych dla mnie powodów razem z moją siostrą przeprowadziłam się do jej narzeczonego. Rozumiem, że ona musiała to zrobić (poza tym dla niej to przyjemność) ale dlaczego ja też?

Potrząsnęłam głową odciągając te wspomnienia. Zorientowałam się iż woda jest już zimna, więc wyszłam z wanny, wytarłam się i ubrałam w uszykowane wcześniej ubrania. Wróciłam do pokoju po czym podeszłam do drzwi balkonowych i je otworzyłam. Wzięłam ze sobą szczotkę, usiadłam na krześle u zaczęłam rozczesywać włosy (co nie było takie łatwe) Kto by pomyślał, że podczas kąpieli mogą się tak poplątać? Usłyszałam dźwięk rozsuwanych drzwi, ale zbytnio się tym nie przejęłam. Odwróciłam się dopiero gdy poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. Ujrzałam czerwone tęczówki i słuchałam bicia jego serca dopóki się nie odezwał.

- Kiepsko ci idzie, co? - wskazał ręką na moją "fryzurę", a ja przytaknęłam. Akashi wyjął szczotkę z mojej dłoni po czym stanął za mną i delikatnie zaczął rozczesywać włosy.

- C-co ty robisz? - cholera, zająknęłam się, ale jego dotyk jest taki przyjemny..

- Rozluźnij się - chłopak całkowicie zignorował moje pytanie. Co dziwne wcale mi to nie przeszkadzało. Kiedy skończył usiadł naprzeciwko mnie, a swoje spojrzenie skierował prostu na moją sylwetkę. Poczułam ciepło napływające do moich policzków. Cholera. Czemu on to robi? Mało mu jeszcze?

Doskonale wiedział, jak bardzo zabolało mnie gdy zakończył naszą znajomość.. a do tego moja siostra jest jego narzeczoną. Nie byliśmy razem, ale strata przyjaciela boli jeszcze bardziej, niż utrata chłopaka. Jak ja go nienawidzę... Wstałam I chciałam odejść, ale chwycił mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie tak, że siedziałam mu na kolanach.

- Alisa.. dlaczego mnie nienawidzisz? - szepnął.

- Ja.. - po raz kolejny nie potrafiłam mu odpowiedzieć, więc wyrwałam się z jego uścisku i jak najszybciej wróciłam do pokoju. Położyłam się na łóżku próbując zasnąć. Dlaczego to wszystko musi być takie trudne?

Akashi POV:
Patrzyłem jak jej sylwetka znikała z mojego pola widzenia. Uśmiechnąłem się smutno. Czy ona naprawdę myśli, że sam chciałem być z jej siostrą? Gdyby mój ojciec nie nalegał na te zaręczyny to teraz wszystko byłoby dobrze. Podobno dzięki temu małżeństwu firma ojca miałaby większy zasięg. Tylko, że mnie to wcale nie obchodzi. Podszedłem do barierki balkonowej i spojrzałem na niebo.

(Retrospekcja)
Szukałem Alisy po całej szkole, ale nigdzie jej nie było. Zostało już jedno miejsce do przeszukania, skierowałem się na dach szkoły. Na szczęście tam była, chyba usłyszała skrzypnięcie drzwi, ponieważ odwróciła się gwałtownie, ale kiedy zorientowała się, że to ja jej twarz rozświetlił uśmiech. Podszedłem do niej i już miałem się odezwać, ale Alisa mnie uprzedziła.

- Boję się.

- Czego?

- Tego, że będę siostrą, koleżanką, zaufaną, przyjaciółką... ale nigdy wszystkim dla kogoś. - powiedziała cicho.

- A co gdybym ci powiedział, że jesteś wszystkim dla mnie? - pomyślałem, ale nie miałem odwagi by to powiedzieć.
(Koniec retrospekcji)

Westchnąłem, po czym wróciłem do swojego pokoju. Sądziłem, że będę mógł jej to powiedzieć później, ale się myliłem. Podszedłem do komody i wyciągnąłem z niej fotografię, na której przytulam Alisę.
- Wspomnienia wracają - mruknąłem cicho odkładając zdjęcie na biurko. Położyłem się na łóżku pozwalając by Morfeusz zabrał mnie do swojej krainy.

Akashi Seijūro xOCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz