Jęknęłam przeciągając się, wszystkie mięśnie mnie bolały. Świetnie pamiętam jak Akashi wieczorem wparował do mojego pokoju i powiedział: "Chodź, poćwiczysz ze mną trochę." Szkoda, że teraz nie mogę się ruszyć. Odpłacę mu się za to... kiedyś. Jeśli codziennie tak ćwiczy to go podziwiam.
Jakoś udało mi się wstać z łóżka. Ubrałam się i usiadłam ba krześle przy biurku rozczesując włosy. Przyłapałam się ba myśleniu o Akashim, ostatnio coraz częściej mi się to zdarzało. Westchnęłam dokładając szczotkę. Nie powinno tak być. Nagle do mojego pokoju wpadła Yumi. Popatrzyłam na nią ze zdziwieniem.
- Co ty tu robisz? - zmarszczyłam brwi.
- Zabieram cię na zakupy! - wykrzyknęła i zaczęła do mnie podchodzić z szerokim uśmiechem. Szybko zerwałam się z krzesła po czym powoli się wycofywałam.
- Dzięki, ale nie. - rozglądałam się dookoła szukając ratunku. Akashi gdzie jesteś kiedy cię potrzebuję? Nie uśmiechało mi się łażenie bez celu po sklepach, jednak dobrze wiedziałam, że nie wygram z Yumi, więc zrezygnowana wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłyśmy.
Po godzinie chodzenia po sklepach moja przyjaciółka w końcu zgodziła się pójść do kawiarni. Usiadłyśmy przy szybie. Yumi zamówiła kawę, a ja herbatę. Gdy przynieśli nasze zamówienie zaczęłyśmy rozmawiać. W pewnym momencie jasnowłosa zaniemówiła. Pomachałam jej ręką przed twarzą, ale nie zareagowała. Zdezorientowana spojrzałam w bok by zobaczyć co nią tak wstrząsnęło. Przy szybie stał wysoki blondyn, którego nie rozpoznałam.
Przyglądałam mu się i po chwili wszystko zrozumiałam - to Kise Ryota. Gdy zauważył, że na niego patrzę uśmiechnął się szeroko i pomachał do mnie. Wywróciłam oczami po czym odwróciłam głowę.
- Nie zwracaj na niego uwagi. - mruknęłam do Yumi.
- Ale.. czy to nie jest ten sławny model? - zapytała rozanielona.
- Możliwe, co nie zmienia faktu, że najlepiej będzie jak go zignorujemy. - dziewczyna wzruszyła ramionami.
- Shimizucchi! - usłyszałam, wiedziałam kto mnie wołał. Odwróciłam się ze zrezygnowaniem. Niedaleko stał Kise, który od razu się na mnie rzucił.
- Uważaj idioto! Wylejesz mi herbatę... - rozejrzałam się dookoła, wszystkie dziewczyny patrzyły na mnie z zazdrością. No świetnie..
- Alisa, tak dawno się nie widzieliśmy! - znowu mnie przytulił.
- Tak, tak. Chodźmy się przejść - mruknęłam w myślach widząc jak jego fanki mnie zabijają na 1000 sposobów. Posłałam Yumi przepraszające spojrzenie po czym chwyciłam Ryote i pociągnęłam go za sobą. Doszliśmy do parku. Blondyn cały czas gadał. Usiedliśmy na ławce.
- Więc ty i Akashicchi hmm..? - zapytał z głupim uśmiechem.
- Co? Nie! - szybko zaprzeczyłam.
- Przecież słyszałem, że jest zaręczony z Shimizu.. - wyglądał na zdezorientowanego.
- Baka! Użyłbyś czasem swojego mózgu.. Jak mogłeś zapomnieć, że mam siostrę?
- Ah Mei, nikt nie chciałby jej pamiętać - mruknął pod nosem, a ja się zaśmiałam.
- Co racja to racja - powiedziałam, a Kise uśmiechnął się głupkowato - Czy ty zawsze musisz się tak zachowywać?
- Niby jak? - zapytał naburmuszony.
- Jak dziecko.
- Wcale się tak nie zachowuję! - od razu odpowiedział. Roześmiałam się.
CZYTASZ
Akashi Seijūro xOC
Fanfic- Tęsknię.. - Za kim? - Za nim... - Przecież nawet nie byliście razem.. - No właśnie, tęsknię za czymś czego nie było.. Wolno pisane.