Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Przetarłam dłonią zmęczone oczy i po raz kolejny się zachwiałam. Może bym się wyspała gdyby nie mój kochany przyjaciel, który wraz ze wschodem słońca wparował do mojego pokoju oznajmiając mi, że mam z nim iść na trening.
Oczywiście nie miałam innego wyboru jak zrobić to co powiedział, więc teraz stałam z opadającymi powiekami patrząc nieprzytomnie na plecy Akashiego, a chwilę potem gwałtownie wciągnęłam powietrze widząc jak piłka z zawrotną prędkością zmierza w moją stronę.
Zakryłam twarz rękami, ale nie poczułam żadnego uderzenia. Rozsunęłam dłonie i otworzyłam oczy.
- Odbiło ci?! - Seijūro stał przede mną z piłką w ręce.
- Hmm.. wydawałaś się być nieprzytomna, więc postanowiłem cię rozbudzić. - odparł wzruszając ramionami.
Potarłam dłonią czoło zastanawiając się jakim cudem taki idiota potrafi być czasami tak przerażający.
- Wszystko super fajnie, ale nadal mi nie powiedziałeś po co ja tu jestem.
- Sam nie wiem. - powiedział, a mi opadła szczęka.
Pokręciłam głową ze zrezygnowaniem po czym odwróciłam się by wyjść, ale zanim zdążyłam zrobić chociażby jeden krok chłopak złapał mnie za nadgarstek. Spojrzałam na niego zirytowana.
- A ty dokąd? - zapytał z uniesioną brwią.
- Na górę? Do swojego pokoju?
- A pozwoliłem ci iść?
- Nie bądź dupkiem, Akashi. - powiedziałam i zmrużyłam oczy.
Chłopak przyciągnął mnie do siebie po czym uniósł mój podbródek i cmoknął w powietrzu.
- Skarbie, ja jestem absolutem. - powiedział to tak, że zadrżałam.
Wyrwałam się.
- Co z tobą nie tak? - założyłam ręce na piersi.
- Może ty mi to powiesz? - uniósł prowokacyjnie kącik ust.
Prychnęłam, nie miałam zamiaru dać się zmanipulować.
- Odczep się.
- Nie. - odparł szybko.
- Dobra, jak chcesz, ale ja wracam do pokoju. - powiedziałam patrząc mu w oczy i wyczekując reakcji, ale niczego się nie doczekałam, więc odwróciłam się po czym poszłam na górę.
Co mu odbiło? Już dawno nie zachował się w taki sposób w stosunku do mnie.. A nie, czekaj. Odwołuję to. Przecież wczoraj podobnie potraktował.
Zaśmiałam się cicho wchodząc po schodach. Nie ma co, na nudę narzekać nie mogę. Weszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku zamykając oczy. Akashi chyba nie zna granic. Poza tym przecież mógł obudzić chłopaków, a nie mnie.