Nowy rozdział!
Kto się cieszy??
8 gwiazdek i 2 komentarze = nowy rozdział- Takao? - burknął nieco niższy od Midorimy brunet, który wyłonił się zza niego i zaczął mi się przyglądać, ale niezbyt się nim przejęłam.
- Co tu robicie? - zapytałam, a zielonowłosy chyba dopiero wtedy się otrząsnął.
- Mamy obóz treningowy, a ty? - odparł poprawiając okulary na nosie.
- Jestem menagerką drużyny Rakuzanu.. - mruknęłam, a oczy chłopaków prawie wyszły z orbit. Shin chyba miał chciał jeszcze coś powiedzieć, ale uprzedził go brunet.
- Tak w ogóle jestem Kazunari Takao. - posłał mi szeroki uśmiech.
- Shimizu Alisa. - powiedziałam z lekkim uśmiechem.
- Czekaj... czyli Akashi też tu jest? - zapytał Midorima, a ja powoli skinęłam głową.
- Spokojnie, pewnie teraz siedzi w pokoju. - odparłam. Takao patrzył na mnie i zielonowłosego, tak jakby nie mógł uwierzyć, że Shin ma jakąkolwiek koleżankę płci przeciwnej.
- Cóż.. my musimy już iść - powiedział Midorima po czym chwycił Takao i pociągnął za sobą. Jednak zanim zupełnie zniknęli z zasięgu mojego wzroku brunet się odwrócił.
- Do zobaczenia Alisa! - krzyknął z szerokim uśmiechem, a potem zniknął za zakrętem. Dlaczego odniosłam wrażenie, że Kazunari to idiota? Mimo wszystko widok zielonowłosego mnie ucieszył.
Obeszłam jeszcze teren ośrodka po czym poszłam do swojego pokoju. Podeszłam do drzwi, które otworzyłam. Weszłam do środka i zamarłam. Tyłem do mnie stał Akashi, który właśnie zdjął swoją koszulkę. Przełknęłam ślinę, nie to, że nie pierwszy raz widzę go bez koszulki.. po prostu wygląda wtedy cholernie pociągająco. Czerwonowłosy jakby czując na sobie mój wzrok obrócił się.
- Co ty tu robisz? - zapytałam czując, że się rumienię.
- Z tego co wiem to mój pokój. - odparł Seijūro, a ja zerknęłam na drzwi by dostrzec numer jaki się na nich znajduje. Cholera, rzeczywiście..
Spojrzałam na niego jeszcze raz po czym szybkim krokiem wyszłam z pomieszczenia zamykając za sobą drzwi. Tym razem weszłam do odpowiedniego pokoju, który swoją drogą jest naprzeciwko pokoju czerwonowłosego. Położyłam się na łóżku, a rękę położyłam na lewej piersi. Dlaczego moje serce bije tak szybko? Wcześniej tego nie było.. a może tego nie zauważyłam?
Przekręciłam się na bok. Muszę się uspokoić. Prawie spadłam z łóżka gdy usłyszałam pukanie do drzwi.- Ej, Alisa! Wszytko w porządku? - rozpoznałam głos Akashiego.
- Tak. - odparłam po chwili wahania.
- Mogę wejść? - zapytał, a ja rozejrzałam się nerwowo.
- Um.. może kiedy indziej, jestem teraz zajęta. - wymyśliłam na poczekaniu. Oby tylko w to uwierzył..
- Mhm.. - usłyszałam cichy pomruk i czekałam na dalszy rozwój sytuacji. - W takim razie do jutra.
Odetchnęłam z ulgą opadając na łóżko. Przez chwilę myślałam, że nie da mi spokoju, ale najwyraźniej się myliłam. Poszłam do łazienki i wzięłam kąpiel. Potem przebrałam się w piżamę po czym położyłam się na łóżku. Gdy tylko moja głowa dotknęła poduszki zasnęłam.
Następnego dnia obudził mnie hałas. Leniwie podniosłam powieki i od razu tego pożałowałam. W drzwiach pokoju stał trener. Chwila... Szybko podniosłam się do siadu.
- Co Pan tu robi? - zapytałam zdziwiona.
- Za pół godziny jest śniadanie. - powiedział tylko po czym wyszedł.
Przez chwilę siedziałam nie wiedząc co ze sobą zrobić, ale potem zaczęłam się ogarniać. Przebrałam się w dresy oraz bluzkę i poszłam do łazienki rozczesać włosy. Gdy byłam już gotowa wyszłam z pokoju, a potem zeszłam do holu gdzie wszyscy już byli. Razem poszliśmy na śniadanie.
Później chłopcy razem z trenerem poszli na salę, żeby trochę poćwiczyć, a ja wróciłam się do pokoju po papiery dla pana Shirogane. Gdy już wszystko wzięłam udałam się w kierunki hali sportowej. Weszłam na nią, dałam trenerowi dokumenty i w sumie to na tym moja praca się skończyła. No bo przecież menagerka nie będzie brała udziału w treningu, więc miałam już czas wolny.
Właśnie przechadzałam się po środku gdy zauważyłam Takao. Podeszłam do niego, a gdy on mnie zobaczył jego oczy dziwnie się zaświeciły.
- Alisa! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Cię wiedzę.
- Cześć, coś się stało?
- Coś jest nie tak z Shinem.. od rana jest jakiś przygnębiony, ale nie chce mi powiedzieć o co chodzi.
- W takim razie może ja z nim pogadam? Akurat nie mam nic do roboty.
- Mogłabyś?!
- Pewnie. - brunet od razu chwycił mnie za rękę i zabrał do miejsca pobytu zielonowłosego. Zostawił mnie samą tuż przed drzwiami od pokoju Midorimy. Zapukałam po czym weszłam do środka. Chłopak siedział na łóżku i chyba nad czymś myślał. Podeszłam do niego wolnym krokiem.
- Shin? - jak na zawołanie podniósł głowę.- Alisa? Co ty tu robisz?
- Podobno jesteś przygnębiony.
- Niech zgadnę, Bakao? - lekko uniósł kącik ust.
- A niby kto inny - uśmiechnęłam się. - To.. co się stało?
- Nic ważnego. Po prostu dzisiaj chyba nie będę miał szczęścia. - mruknął.
- A to niby dlaczego? - zapytałam, a on podał mi telefon ze słuchawkami, które założyłam. A no tak.. Oha-Asa.
- To teraz już wiesz. - powiedział gdy oddałam mu urządzenie. Po pierwsze: serio jego dzisiejszym szczęśliwym PRZEDMIOTEM jest jego dziewczyna? Po drugie: Shin nie ma dziewczyny?
- Chyba nie bardzo rozumiem..
- Tu nie ma co rozumieć.
- Jeśli chcesz to mogę być twoją dziewczyną na jeden dzień - powiedziałam zanim pomyślałam. Niestety zielonowłosy już patrzył na mnie oczami pełnymi nadzieji.
- Zrobisz to dla mnie?
- No.. tak - Alisa.. w co ty się wpakowałaś? No pięknie.
- Nie wiem jak ci się odwdzięczę. - Już ja coś wymyślę..
- Nie ma o czym mówić. - posłałam mu ciepły uśmiech, który odwzajemnił.
- To do zobaczenia moja dziewczyno. - pożegnałam się z Midorimą i wyszłam po czym udałam się na salę by zobaczyć czy chłopacy nadal tam są. Na szczęście jeszcze grali. Weszłam niepostrzeżenie po czym usiadłam na ławce próbując uporządkować swoje myśli. Nawet nie zauważyłam kiedy Akashi przede mną stanął.
- Alisa, co się dzieje?
- Co? - podniosłam głowę.
- Mówię do ciebie od kilku minut..
- Ah.. wybacz, trochę się zamyśliłam.
- A o czym tak myślałaś?
- Nieważne. - mruknęłam cicho. Właśnie w tym momencie na salę weszła drużyna Shūtoku. Oczywiście Takao gdy tylko mnie zobaczył od razu do mnie podbiegł.
- Alisa! Dlaczego mi nie powiedziałaś, że jesteś dziewczyną Shina?! - wykrzyknął zanim zdążyłam go powstrzymać. Spojrzałam na niego niego z chęcią mordu, ale przed zabiciem tego idioty powstrzymał mnie głos Seijūro dobiegający zza moich pleców.
- Shimizu, o czym on mówi? - mogłam usłyszeć zarówno zdezorientowanie jak i zdenerwowanie czerwonowłosego.

CZYTASZ
Akashi Seijūro xOC
Fiksi Penggemar- Tęsknię.. - Za kim? - Za nim... - Przecież nawet nie byliście razem.. - No właśnie, tęsknię za czymś czego nie było.. Wolno pisane.