Dziewczyna patrzyła z szeroko otwartymi oczami na osobę stojącą w drzwiach.
- Jak się czujesz? - zapytał wchodząc do pokoju i zamykając drzwi.
- Nie udawaj, że Cię to obchodzi - prychnęła zdenerwowana, że śmiał się u niej pojawić.
- Nie rób ze mnie kogoś tak bezdusznego, ale masz racje, nie obchodzi mnie twój stan zdrowia - uśmiechnął się podchodząc do niej.
- Więc po co przyszedłeś? - warknęła. Starała się udawać, że nie przejmuje ją jego przybycie.
- Nie wiem, może trochę Cię pomęczyć? - powiedział zgarniając kosmyk jej włosów za ucho. Dziewczyna odrazu odtrąciła jego rękę nie licząc się z konsekwencjami jakie ją czekają.
Chłopak złapał ją za koszulkę i położył na łóżku, po czym zawisł nad nią przyciskając jej ręce. Nastolatka próbowała się wyrwać, ale chłopak był zbyt silny. W końcu poirytowany rzucaniem się szesnastolatki, zaczął całować jej szyję. Wiedział, że to uspokoi dziewczynę, co rzeczywiście się stało. Była ona tak zdezorientowana jego czynem, że nie wiedziała jak się teraz zachować.
- Nie uważasz, że takie rzucanie się, tylko nie potrzebie męczy? - szepnął do jej ucha. Jednak Mika milczała, wciąż czując na szyi jego usta.
- Przestań i zostaw mnie - odezwała się w końcu odsuwając od niego.
- Czy to był rozkaz? Wybacz mi, ale jedyną osobą, która wydaje tutaj rozkazy, jestem ja - uśmiechnął się do niej cynicznie.
- To nie zmienia faktu, że masz ze mnie zejść - burknęła.
- Ale mi jest tutaj dobrze. Nie podoba mi się pewna rzecz, mianowicie, że sprowadzasz sobie na stronę moich przyjaciół - zmienia temat mrużąc oczy.
- O czym ty mówisz?
- Taehyung zrobił mi wczoraj pogawędkę na twój temat i szczerze mówiąc, zaczynam myśleć, że wzbudziłaś w nim litość - powiedział spokojnie, choć w środku już się w nim gotowało.
- Gdzieś ty był? - pyta, gdy jego przyjaciel wchodzi do pokoju.
- Wycziluj, byłem zrobić mały prezent naszej nowej - uśmiechnął się rzucając na swoje łóżko.
- Zwariowałeś? Co to za akcja? Mało ci? - widać było, że był nieźle wkurzony.
- O co ci chodzi, zasłużyła na to - burknął.
- Czym? Znęcasz się nad niewinną dziewczyną!..
- Dobrze wiesz, że to wszystko jej wina! - przerwał mu natychmiast wstając.
- Nie, Jungkooka. To co się stało nie jest niczyją winą i w końcu przejrzyj na oczy - powiedział spokojnie.
- Mam ci jeszcze raz przypomnieć całą tę historię? Myślałem, że się przyjaźnimy, a ty tak po prostu okazujesz się być zdrajcą! - wyrzuca z siebie frustrację jaką odczuwał postawą przyjaciela.
- Mylisz się, nigdy bym Cię nie zdradził. Wiem przez co przeszedłeś, zaufałeś mi, a ja nie mam zamiaru tego zawieść.
- Więc przestań udawać, że się nią przejmujesz, bądź dobrym przyjacielem i pomóż mi dać jej nauczkę - próbuje przyciągnąć przyjaciela na swoją stronę.
- Ktoś na tym mocno ucierpi Jungkook - ostrzega łapiąc go za ramie.
- Czy właśnie nie o to chodzi? - wysyłał mu znaczy uśmiech.
- Wyczuwam kłopoty - wahał się.
- Nie spinaj się tak, wszystko idzie zgodnie z planem. Szybko z nią skończę i nie będziesz musiał być już niespokojny - zapewniał go.
- Nie podoba mi się to, ale nie mam innego wybory - westchnął.
- Możecie być ciszej, tutaj się śpi - jęknął ich śpiący współlokator.
- To śpij, Jimin - mruknął Taehyung.
- Słyszałem całą rozmowę. Zrobiłeś to? - zapytał mrocznego przyjaciela.
- Poszło zwinnej, niż myślałem - odpowiedział mu śmiejąc się.
- Gościu jesteś nienormalny, dopinasz swego dość szybko - powiedział pod wrażeniem.
- Dlatego będzie to bułka z masłem, dziewczyna jest silna, ale nie na długo.
- Nie uważasz, że jednak przegniesz? - zapytał również mając w tym wątpliwości.
- Kolejny będzie mi prawił kazanie. Co z wami? Kiedyś nie byliście tacy czepialscy - zmarszczył brwi oburzony.
- Bo wtedy nie było o co się czepiać, jak człowiek sobie zasłużył, ale ta dziewczyna..
- Nie kończ, widzę, że zapomnieliście o tym co się wydarzyło, więc dam wam ostatnią szansę na przypomnienie sobie - warknął i położył się do łóżka.
- Nie sądzisz, że to niesprawiedliwe? - zapytał przybliżając swoją twarz do dziewczyny.
- Nie prosiłam się o to, jak widać nawet twój własny przyjaciel ma Cię za dupka - wysyczała, na co chłopak mocniej ścisnął jej ręce.
- Już raz mówiłem, że masz dość nie wyparzony język. Myślałem, że moja kara za to czegoś cię nauczyła, ale jak widać do trzech razy sztuka - powiedział podnosząc ją, tym samym wzbudzając strach w nastolatce.
- Co ty chcesz zrobić? - zapytała, gdy zaczyna ciągnąć ją w stronę okna.
- Patrz, widzisz ten staw? - wskazuje palcem - jeśli jeszcze raz nie zapanujesz nad swoim językiem to żywcem Cię tam utopię - ostrzegł patrząc na dziewczynę. Ona tylko kiwa przestraszona głową, więc chłopak puścił ją rzucając na łóżko. Pochylił się nad nią i wbił nią piorunujący wzrok.
- Jesteś taka podobna do swojej siostry - powiedział przyglądając się jej. Mika jest nie mało zdziwiona jego wypowiedzią. Skąd wie, że jest ona siostrą NaMiko? Już miała coś powiedzieć, kiedy nagle drzwi od pokoju się otworzyły i stanęła w nich Mora. Na widok pochylającego się nad koleżanką chłopaka otworzyła szeroko oczy. Pan Ciemności natychmiast odsunął się od dziewczyny.
- To by było na tyle, przemyśl to co ci wcześniej mówiłem - pokazał na okno i odszedł, po drodze wysyłając Morze mordercze spojrzenie. Gdy już z pewnością zniknął za rogiem, Mika pozwoliła wypłynąć swoim emocjom i wybuchła płaczem. Mora podbiegła do niej i przytuliła ją.
- Już spokojnie, jestem tu - głaskała ją, ale dziewczynę teraz zastanawiało tylko jedno. Skąd Jungkook wiedział, że jest siostrą NaMiko?
CZYTASZ
Love Game - Evil Maknae
FanfictionNastają mroczne czasy. Zimny chłód napełniany złem zjawiający się każdej nocy nie daje jej spokoju. Czuje jak zaczyna być bezsilna, nie potrafi znieść tego, co się z nią dzieje. Plącze się we własnym życiu, zaczyna myśleć, że wariuje, że nie jest no...