44. Problem

2.2K 203 43
                                    

Przeglądała list, nie mogąc uwierzyć, że diabeł specjalnie po niego wrócił, skoro twierdził że nie należał do jego osoby. Zastanawiało ją, dlaczego dopuścił się kłamstwa, jeśli zależało mu na tym, aby Mika wszystko odkryła. Wydawało jej się, że teraz każdy trop jest ważny i przestaje był jakąś ogromną tajemnicą. Coś musiało się za tym kryć, a Mice ani trochę to się nie podobało.

    Stojąc tak bez ruchu i tępo patrząc na pogniecioną kartkę usłyszała odgłos otwieranych drzwi, a do pokoju bez uprzedzenia wszedł Pan Ciemności.

- Zapomniałem koszulki - mruknął pokazując na ubiór leżący na jego łóżku. Zerknął na zdezorientowaną nastolatkę dostrzegając, że stoi ona przy, należącej do niego, szafki nocnej. Ujrzał w jej dłoniach znany mu doskonale list.

- Skąd to masz? - zapytał wrogo kiwając na jej ręce. Nastolatka przeniosła szybko na nie swój wzrok.

- Leżało na stoliku. Dlaczego to zachowałeś, skoro powiedziałeś, że nie ty go wysłałeś? - zapytała podejrzliwie machając listem.

- Lepiej mi go oddaj - wysapał wystawiając dłoń, aby go tu położyła. Był zły, że trzymała go w rękach i że aż tak bardzo się nim interesuje.

- Oddam jak odpowiesz mi na pytanie - powiedziała chowając kartkę za sobą.

- Nie pogrywaj sobie ze mną i grzecznie oddaj mi ten list, zanim wybuchnę - wycedził podchodząc do niej. Nastolatka wycofywała się do tyłu nie dając na wygraną.

- Ten list jest, aż taką tajemnicą? Sam kazałeś mi szukać dokładnie na temat tej sprawy - powiedziała marszcząc brwi.

- Ten list to inna historia, nie powinien cię obchodzić - warknął szybciej się do niej przybliżając. Dziewczyna poczuła w końcu za sobą tylko pustą ścianę, która nie umożliwia jej dalszego kroku.

- Inna historia? Dotyczy relacji między tobą, a NaMiko, a znając naszą umowę to miałam właśnie rozgryźć - powiedziała, gdy chłopak był już wystarczająco blisko niej.

- Nie będę się powtarzał, dziecko - oparł się o ścianę rękami między jej głową - odstaw ten list na jego wcześniejszego miejsce.

- Nie rozumiem Cię - przekręciła głową - najpierw każesz mi odkryć prawdę na temat przeszłości, a później, kiedy mam jakieś dowody, jesteś o to zły.

- To nie jest żaden dowód, tylko nic nie znaczącą kartka - syknął.

- Jednak coś znaczy, skoro, aż tak bardzo chcesz ją odzyskać - mruknęła pukając go w klatkę piersiową.

- Oddaj mi go! - zaczął go jej wyrywać, ale nastolatka silnie z nim walczyła nie pozwalając mu go tak po prostu zdobyć.

    Opadli razem na łóżko nie przestając się ze sobą szarpać. Chłopak siedział na dziewczynie i używając całej swojej siły próbował odzyskać trzymany przez nią list. Wiązały się z tym listem złe wspomniana z przeszłości, które diabeł zakodował w sercu jako dowód swojej największej wówczas straty. Dlatego za wszelką cenę chciał skończyć z nim raz na zawsze, był wściekły, gdy nastolatka go znalazła i poruszyła ten ciężki temat.

Dziewczyna nie dawała mu wygrać, nawet jeśli był od niej silniejszy. Niespodziewanie wylądował pod szesnastolatką i tym razem to ona siedziała na nim.

- Po co ze mną walczysz?! - zapytała odpychając jego ręce od swojej osoby.

- To ty walczysz ze mną! - odpowiedział przyciągając ją do siebie.

    Jej twarz zatrzymała się kilka centymetrów od jego. Przestali się ze sobą szarpać i patrzyli sobie w oczy głośno przy tym dysząc ze zmęczenie. Przed ich oczami stanęła scena w samochodzie, gdy diabeł pocałował nastolatkę podczas ich kłótni. Serce Miki zaczęło bić dwa razy mocniej, gdy chłopak przeniósł swoje ręce na jej biodra, a jego ciepły oddech opatulał jej twarz. Ścisnął ją mocniej ty samym przybliżając jej ciało do swojego. Czuł co najmniej silne zainteresowanie jej bliskością, gdy ilustrował dokładnie znajdującą się przed nią twarz dziewczyny, aż w końcu wyrwał znajdujący się w nastolatki dłoniach list i zrzucił ją z siebie, tak że wylądowała ona na ziemi.

Love Game - Evil MaknaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz