59. Zawsze jakiś problem.

2.4K 208 8
                                    

Nastolatka spacerowała późnym wieczorem u boku z towarzyszącym jej Hoseokiem. Chłopak wyciągnął ją z ciemnego pokoju, aby choć trochę spędzić z nią czasu, ponieważ przez ten miesiąc praktycznie się nie widzieli.

    Szli obok siebie patrząc w gwieździste niebo i gadając o bezsensowych sprawach, choć Mika miała tak wiele do wyjaśnienia z jego osobą.

- Wiesz - zaczęła niepewnie - nie pytałam o to, ale czemu postanowiłeś wrócić do szkoły?

   Spojrzała na niego, przyglądając się jak wzdycha zamykając oczy.

- Postanowiłem wrócić dla ciebie - odpowiedział - był moment, w którym powinienem Cię wspierać, a odszedłem.

- Przez groźbę, zrozumiałam, że zrobiłeś to, aby mnie ratować - powiedziała łapiąc go pod ramię,  a on tylko uśmiechnął się blado.

-  Jest jeszcze coś, o co chciałabym Cię zapytać.

    Chłopak popatrzył na nią, chcąc aby kontynuowała.

- Miesiąc temu, przed tym jak wylądowałam w szpitalu, również wtedy gdy wypisałeś się ze szkoły, zobaczyłam jak Jimin czekał na ciebie przed szkołą. Dlaczego się z nim spotkałeś? - zapytała, następnie czując jak brunet zaciska pięści, aby później je rozluźnić.

- Zadzwonił do mnie, abyśmy porozmawiali - odpowiedział beznamiętnie.

- O czym? - dociekała, gdyż było to dla niej dziwne, że ta nietrawiąca się nawzajem dwójka po prostu się spotkała.

    Hoseok przechylił głowę do tyłu wydychając powietrze, po czym spojrzał na ziemię.

- Chciał poprosić mnie, żebym wrócił do szkoły, żebym Cię nie zostawiał. Rozmawialiśmy również o tym, abyś w końcu poznała prawdę na temat NaMiko. Doszliśmy wspólnie do wniosku, że powinnaś ją znać, ponieważ obydwoje mieliśmy już dość zachowania Jungkooka - odpowiedział powoli i spokojnie.

    Dziewczyna kiwnęła głową, czując ulgę, że Hoseok powiedział jej prawdę. Także była zaskoczona, że Jimin postanowił jej w ten sposób pomóc.

- To Jimin poinformował Cię o tym, że jestem w szpitalu, prawda? - zapytała z lekkim uśmiechem.

- Nie, to był Jungkook. Na początku nie mogłem zrozumieć, o czym mówił, ponieważ był spanikowany. Dopiero, gdy kazałem mu się uspokoić, doszła do mnie tragiczna wiadomość -  powiedział, następnie prychając pod nosem - uwierzyłem, że on się o Ciebie martwił.

    Zaśmiał się spoglądając na nią, ale widząc jej wyraz twarzy, jego mina zrzedła.

- Wierzysz w jego dobroć? - zapytał lekko niedowierzając.

- Zauważyłeś, że Jungkook...się zmienił? - przełknęła ślinę bojąc się, że zaczęcie tego tematu może mieć nie miłe skutki.

- Słabo pofarbowane włosy, wyrzucona do śmietnika czarna kredka do oczu i sztuczny uśmiech się świadczą o żadnej zmianie - odpowiedział chłodno.

- Rozmawiałam z nim, jego podejście do mnie, do życia.. - przerwała próbując dobrze dobrać słowa - ja wiem, jak cierpiał po śmierci NaMiko, widziałam jego ból i zaczęłam rozumieć, dlaczego tak bardzo mnie nienawidził. W szpitalu wszystko sobie wyjaśniliśmy, powiedział, że gdy zobaczył jak tone, zrozumiał, iż w całej tej tragicznej historii nie było mojej winy, że to wszystko było chorym wyborem mojej siostry.

    Powiedziała przypominając sobie rozmowę z diabłem. Wierzyła, że Jungkook naprawdę mógł żałować swojego błędu. A przynajmniej chciała wierzyć. Przez to słowa jej rodziców były dla niej kłamstwem, którym chcieli osiągnąć cel odsunięcia ją od niego.

Love Game - Evil MaknaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz