71. "Miła" wieczerza.

2.6K 208 69
                                    

Stała przed choinką w stołówce, gdzie już za kilka godzin miała rozpocząć się Wigilia. W tym dniu nie miało być zbyt wielu osób, samo grono, które już doskonale się znało, co dało Mice poczucie, że te święta być może nie będą takie złe, a góra prezentów, znajdująca się pod choinką, tylko ją w tym przekonywała.

- Mika, pomożesz mi? - zapytała Mora z drugiego końca sali.

- Tak, już idę - odpowiedziała, natychmiast idąc jej z pomocą.

- Przytrzymaj, ja powieszę to - powiedziała, dając jej do ręki krzak jemioły.

- Jemioła? Co ty planujesz? - zapytała śmiejąc się.

- Nigdy nie wiadomo, kto przypadkiem pod nią stanie lub użyje pratekstu jako możliwość kogoś pocałowania - wzruszyła ramionami, uśmiechając się głupio.

- Bez tego, to nie święta - powiedziała żartem.

- Rozmawiałaś z rodzicami? - zmieniła temat.

- Nie, ale oni chyba też nie są chętni ze mną rozmawiać, skoro nawet nie dzwonią - posmutniała.

- To samo mogą pomyśleć o tobie, ale nie martw się dzisiaj jest dobry dzień i spędzimy go w najwspanialszym gronie - uśmiechnęła się do niej, odbierając jemiołę i wieszając ją.

    W tym samym czasie do sali wszedł uradowany Hoseok.

- Wesołych świąt, moje kochane! - krzyknął przytulając je.

- Hoseok, to dopiero za kilka godzin - poprawiła go blondynka.

- Co nie znaczy, że masz prawo zabraniać mi się tym cieszyć - oburzył się, na co nastolatka przewróciła oczami.

- Gdzie reszta? - zapytała szatynka.

- Szykują się - odpowiedział -  czy to jemioła?

- Tak, nie waż się jej dotykać - zagroziła Mora,  odganiają jego rękę.

- Ten fakt mnie wręcz raduje, już wiem kto jako pierwszy tu postanie - powiedział, już widząc jak wraz z TaeYeon wyznają sobie miłość.

- Możesz tylko o tym pomarzyć, TaeYeon to cudowna dziewczyna i powinieneś o nią dbać.

- Mora, znasz mnie, czy ja kiedykolwiek o kogoś nie dbałem? - podniósł brwi.

- Dobra, lepiej nam pomóż, stół sam się nie przygotuje - powiedziała przez śmiech.

- Mów, co mam robić - zasalutował gotowy do pracy.

- Ułóż talerze, ale najpierw Mika - zwróciła się do dziewczyny - będziesz musiała pójść do kantorka po obrus na stół.

- Wracam za momencik - powiedziała i pośpiesznie opuściła salę.

    Idąc korytarzem ujrzała wychodzącego z pokoju jej rudowłosego kolegę, Jimina, który po raz kolejny przeczesywał swoje dopiero co, ułożone włosy. Chłopak ruszył do szatynki, gdy tylko dostrzegł jej uroczą osobę.

- Gdzie się wybierasz? - zapytał przytulając ją mocno.

- Bo obrus, chcesz pójść ze mną? - zrobiła proszące oczka, którym nikt nie potrafił się oprzeć.

- Jak mógłbym odmówić - zaśmiał się, po czym ruszył za nastolatką.

- Jesteś gotowy na Wigilię? - zaczęła jakiś temat.

- Bardziej się stresuję - westchnął.

- Czym? - spojrzała na niego rozbawiona.

- Nie miałem zbyt dobrego kontaktu z Hoseokiem i wiem, jakie ma o mnie zdanie - wytłumaczył.

Love Game - Evil MaknaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz