Błąkała się samotnie pustymi ulicami Seulu z niechęcią idąc w kierunku szkoły. Na dworze było już ciemno, a zegarek w telefonie pokazywał grubo po pierwszej w nocy. Mika dobrze wiedziała, że jeśli ktoś z personelu dowiedział się o opuszczeniu przez nią internatu, będzie mieć kłopoty. Ale teraz nie to nękało dziewczynę. Miała dość tej szkoły. Nie chciała tam wracać i natknąć się ponownie na Jungkooka, aż ten zacznie ją przyprawiać do białej gorączki. Wolała zostawić to wszystko i uciec, a najlepiej wrócić do domu i zapomnieć o tym. Byłaby taka szansa, gdyby nie to, że ma dług do spłacenia. Obiecała sobie, że dokończy, to co zaczęła NaMiko. Nie była pewna ile jeszcze wytrzyma.
- To wszystko jest takie ciężkie, nie daje już rady - szeptała sobie w głowie.
- Musisz dać, musisz z tym wygrać - usłyszała nagle. Zaczęła rozglądać się dokoła, kto jest twórcą tego głosu, ale była sama.
- Odwala mi już - westchnęła przyspieszając kroku.
Z oddali widziała już mały zarys budynku szkoły, od którego dzieliło ją tylko kilka kilometrów. Patrzyła na niego z pogardą i obrzydzeniem. Mimo iż wiedziała, że czeka tam na nią zmartwiona Mora i Hoseok, to wiedziałam też, że czeka na nią zawistny Jungkook. Obydwie te rzeczy miały bardzo duży wpływ na jej decyzję. Uciec czy wrócić?
Szła wzdłuż długiej ulicy między dwoma lasami, gdy usłyszała głośny hałas rozpędzonego samochodu, który chwilę później zatrzymał się z piskiem opon tuż przed nią. Dziewczyna patrzyła zdziwiona jak otwierają się od niego drzwi, a przez nie wychodzi wkurzony Jungkook.
- Wsiadaj - wydał rozkaz otwierając jej drzwi i gestem ręki pokazując, aby weszła. Nastolatka bez żadnego słowa wykonała jego polecenie. Nie miała siły wdawać się z nim w żadną kłótnie, przynajmniej nie teraz. Chłopak zamknął za nią drzwi i obszedł samochód, by również do niego wsiąść.
- Zapnij pasy - powiedział beznamiętnie, ale zauwawszy że szesnastolatka go nie słucha zerwał się i zrobił to za nią. Następnie odpalił pojazd i z siłą ruszył z miejsca. Jechali tak w ciszy, dziewczyna dopiero teraz tak naprawdę zorientowała się gdzie jest.
- Po co po mnie przyjechałeś? - zapytała nie patrząc na niego. Chłopak zaśmiał się pod nosem.
- Przyjechałem? To czysty przypadek, że tutaj siedzisz. Wracałem z klubu, a gdy ujrzałem Cię na ulicy nie mogłem się powstrzymać, by się nie zatrzymać. Była to w końcu idealna okazja, żeby cię po wkurzać - wyjaśnił bez żadnego wyrazu twarzy, ale dziewczyna nie do końca umiała mu uwierzyć.
- Słaba ta bajeczka - burknęła.
- Słaba, ale prawdziwa - spojrzał na nią przez chwilę, na co Mika tylko prychnęła i odwróciła głowę zająwszy się oglądaniem ciemnego lasu. W końcu, a raczej niestety, zajechali na tyły szkoły, tak aby nikt ich nie zauważył. Jungkook zatrzymał pojazd i spojrzał na dziewczynę.
- Czemu szlajałaś się po nocach? - zapytał przerywając ciszę.
- Obchodzi cię to? - mruknęła marszcząc brwi ze zdziwienia.
- Nie, ale jeśli nas przyłapią przydałoby się mieć jakąś wymówkę - odpowiedział głosem, jakby to było oczywiste.
- Niech nas złapią, może wtedy wyrzucą mnie z tej szkoły i będę mieć ciebie z głowy - warknęła krzyżując ręce.
- Nie powiem, że by mnie to uradowało gdybyś w końcu znikła, ale mi się jakoś nie marzy, aby nie wyrzucili, więc radzę ci teraz mnie słychać - wymamrotał wyciągać kluczyki ze stacyjki, po czym wysiadł, a Mika tuż za nim.
- Jaki plan? - wetchnęła podchodząc do niego.
- Ochrona ma teraz ostry dyżur, więc nie wejdziemy głównym wejściem, na szczęście jestem jedyną osobą, która wie, że tylne drzwi pożarowe są zawsze otwarte i nikt ich nie pilnuje - powiedział dumnie.
- Świetnie, idziemy?
- Nie tak łatwo, zapomniałaś że szkoła zaopatrzona jest w kamery? - puknął ją w czoło, na co dziewczyna zmarszczyła brwi.
- Jest ciemno, nie zobaczą nas - wzruszyła ramionami.
- Ty głupi dzieciaku, kamery mają czujnik ruchu, zobaczą nas nawet jeśli wtopimy się w tło, a twój różowy sweterek z misiem nam tego nie ułatwia - zaśmiał się ciągnąć za jej ubiór.
- Odczep się, okej? Lepiej wprowadź nas do środka, zaczyna irytować mnie twoja obecność - fuknęła gładząc swój zmiętolony przez niego sweter.
- Taka ostra jeszcze nie byłaś, to prawda że człowiek okazuje swoją prawdziwą twarz dopiero w nocy - uśmiechnął się złośliwie.
- Chcesz powiedzieć, że w środku jesteś niewinnym, słodziutkim chłopczykiem? - podniosła jedną brew. Z twarzy chłopaka odrazu zszedł uśmiech i z groźna postawą zbliżył się do niej.
- Uważasz, że jestem słodziutki? - wysapał niezadowolony.
- To by było zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe - odpowiedziała szeptem.
- Daruję ci dzisiaj, nie mam siły na zabawy z tobą, ale jeśli jeszcze raz takie coś wyjdzie z twoich usta to szybko jej nabiorę - wycedził i odsunął się od niej. Dziewczyna odetchnęła z ulgą. Diabeł schylił się i podniósł leżący na ziemi kamień
- Widzisz? - pokazał jej go.
- Kamień, co za szok - mruknęła z ironią. Chłopak uśmiechnął się i rzucił kamień w stronę kamer, aż pod jego wpływem włączył się nagle głośny alarm.
- Chodź! - krzyknął i ciągnąć dziewczynę za sobą wbiegli do środka szkoły. Zatrzymali się na korytarzu dzielącym dział dziewczyn od chłopców. Mika spojrzała na diabła.
- Dzięki - powiedziała z trudnością. Jungkook posłał jej tylko uśmiech i ruszył na swój oddział. Dziewczyna postąpiła tak samo i już po chwili była w swoim pokoju.
Jungkook zrobił dzisiaj na niej wrażenie. Zobaczyła go od innej strony, której wcześniej nie znała. Był...znośny? - To chyba dobre określenie. Na pewno był inny niż jakim widziała go codziennie. Pomógł jej i nawet przez głowę nie przeszło mu, aby ją wydać. Czy tak robi wróg? Czy może miał w tym jakiś interes? Gdzie jest haczyk? Trudne było dla Miki pojąć, że ktoś taki jak on zrobił coś miłego bezinteresownie. Czy taki właśnie jest naprawdę? Dobry?
- Nie, przypomnij sobie co ci zrobił! - powiedziała sama do siebie.
Nie mogła zapomnieć o tych wszystkich sytuacjach i krzywdach jakie je wyrządzał. Do tego uderzył Morę, podniósł rękę na dziewczynę, a to jest nie wybaczalne. Taki ktoś nie zmienia się tak po prostu.
Leżała na łóżku i nie mogła zasnąć, gdyż wciąż miała zaprzątniętą głowę. Postanowiła wyjść z pokoju i pójść do łazienki, aby tylko tutaj nie siedzieć. Dyskretnie i cichutko opuściła pomieszczenie, aż w oczy rzucił jej się stojący kilkanaście metrów od niej chłopak. Miał zakrytą twarz i trzymał w ręce kartkę. Taką samą jaką Mika od pewnego czasu dostaje. Czy to właśnie on jest jej nocnym prześladowcą? W mgnieniu oka ruszyła w jego stronę, a gdy zaczął uciekać, rzuciła się do biegu.
- Poczekaj, proszę! - krzyknęła za nim, ale on nie słuchał i biegł dalej.
Na złość, niestety w połowie drogi go zgubiła. Wleciał na dział chłopięcy i wszedł do jednego z pokoi, lecz Mika nie zauważyła do którego. Ale przynajmniej wiedziała, że jej prześladowcą jest jeden z tutejszych uczniów. Pytaniem było tylko którym? Czy być może rzeczywiście był to Jungkook? Zmył z siebie poczucie dobra i postanowił odpłacić się złu? To wszystko jest już zbyt pomieszane, a Mika jest już tak w tym zagubiona, że nie potrafi z tego wyjść..
CZYTASZ
Love Game - Evil Maknae
FanficNastają mroczne czasy. Zimny chłód napełniany złem zjawiający się każdej nocy nie daje jej spokoju. Czuje jak zaczyna być bezsilna, nie potrafi znieść tego, co się z nią dzieje. Plącze się we własnym życiu, zaczyna myśleć, że wariuje, że nie jest no...