Jeżeli chcesz wiedzieć, kiedy opublikuje rozdział, dodaj mnie na snapie.
Snapchat: lovmeharry
Rosaline
-Jestem!-krzyknęła moja mama pojawiając się w domu dopiero po dwudziestej pierwszej.
Siedziałam akurat w kuchni na taborecie, popijając soku pomarańczowego i jedząc marchewkowe ciasto, które zrobiła Amber. Rozmyślałam nie tylko o randce mojej mamy z tajemniczym Robinem, które dla mnie imię jest jakby skądś znane. Ale też i o rozmowie z Ruby i Emmą o Stylesie.
"-Nie, nie kocham go.-zaprzeczyłam, gdy dziewczyny zadały mi pytanie czy uczucie, które darze do Stylesa to zakochanie.
-Ale przecież to widać, Rose!-krzyknęła oburzona Emma.-Dobra, może nie aż tak, ale...
-Ale to nie jest zakochanie, dziewczyny. To nie to.-powiedziałam, bawiąc się krańcem koszulki, gdyż w jakiś sposób ta rozmowa mnie stresowała. I krępowała.
-A co?-przysunęła się bliżej mnie na łóżku, na którym we trójkę siedzimy zaciekawiona Ruby.
-Raczej coś jakby....zauroczenie? Albo i nawet nie. Czuj do niego coś mocnego, ale to nie jest zauroczenia, a tym bardziej zakochanie.-westchnęłam, patrząc to na brunetkę, to na blondynkę.-Mówiąc po prostu prościej Harry nie jest mi już obojętny.-powiedziałam.
-Już?-zapytała Emma.
-Tak, już od sylwestra praktycznie.
-To świetnie.-klasnęła w ręce Ruby.-Będziemy chodzić w szóstkę na randki, yeah!
-Ciszej, Ru. Olivka śpi.-upomniała ją Emma, za co podziękowałam jej uśmiechem.-No może nawet i w ósemkę, jeżeli Ashley kogoś pozna.-mrugnęła blondynka.
-Hola, hola dziewczyny. Nie zapędzajmy się tak. Kto powiedział, że ja i Harry będziemy w ogóle kiedyś razem?-przerwałam im marzenia, lecz to prawda, nigdy nie wiadomo co przyniesie nam przyszłość.
-Jeszcze zobaczymy."
-O Rosie? Jeszcze nie śpisz?-zdziwiła się moja mama, wchodząc do kuchni. Pocałowała mnie w policzek i ściągnęła swój brązowy płaszcz, kładąc go na blat kuchenny.
-Jak widać.-mruknełam, oglądając szklankę w której był sok pomarańczowy.-Jak było na randce?-zapytałam, bardziej się ożywiając. Odłożyłam szklankę i spojrzałam na rodzicielkę.
-Zajebiście!-prawie, że krzyknęła, dlatego roześmiana przystawiła sobie dłoń do ust. Nie muszę mówić jej, żeby chuchnęła w moja stronę, gdyż i tak wiem, że alkohol nadal się w niej znajduje.
-No tak, bo wrócić z randki trzeźwa i normalnie komunikować, to byłby grzech.-szepnęłam sama do siebie, schodząc z krzesła.-Pogadamy jutro, dziś nie jesteś w stanie. Miłej nocy.-uśmiechnęłam się w stronę kobiety , po czym pocałowałam rodzicielkę na dobranoc w policzek i skierowałam się leniwie na górę do mojego pokoju.
Moja mama ma to w sobie, że gdy jest na jakiejkolwiek imprezie, ma zasadę dobrego się bawienia, a w tą grę wchodzi właśnie alkohol. Gdy wypija dwa, czy trzy kieliszki na przykład szampana, nie myśl nawet, że na tym skończy, zawsze wypija jeszcze pół tego, albo i więcej.
Weszłam do mojego pokoju i zanim położyłam się spać, zajrzałam do łóżeczka Olivki, a kiedy słodko spała, położyłam się na łóżku, wydając z siebie przyjemne westchnięcie.
CZYTASZ
Nowa: Tajemnica || h.s (first book) ✔
FanfictionSiedemnastoletnia Rosaline Parker od września zaczyna naukę w nowej szkole, strasznie się tego boi. Jednak nie samej szkoły, nauki czy tego, że nie znajdzie sobie przyjaciół, ale tego, że na świat wyjdzie pewna jej tajemnica, która jest dla niej naj...