36. "Spokojnie, możesz zdjąć ta białą narzute."

478 24 6
                                    

Jeżeli chcesz wiedzieć, kiedy opublikuje rozdział, dodaj mnie na snapie.

Snapchat: lovmeharry

ROSALINE

-Wiesz, że przez ciebie będę miała problemy?-odezwałam się do Stylesa, gdy siedzieliśmy na moście o dwudziestej trzeciej. Nie mogliśmy zasnąć, więc stwierdziliśmy, że wyjdziemy na dwór i tak już tu siedzimy prawie od godziny.-Bardzo poważne problemy. Już mi w głowie huczy, jak moja mama się na mnie drze.-dodałam.

-Bez przesady, masz prawie osiemnaście lat.-powiedział, wzruszając ramionami oraz mając swoją dłoń na moim brzuchu, gdyż leżałam głową na jego kolanach. Od przyjazdu tutaj stał się jakiś inny, jakby bardziej potulny i...napalony?

-Taaa, tylko gdybyś poznał bliżej moją mamę, byś zrozumiał.-uśmiechnełam się w jego stronę z dołu, a gdy to zauważył również uniósł swoje kąciki ust do góry.

Ah te dołeczki.

-Dobra, nie wnikam.-zachichotał, a ja chciałam, żeby powtórzył to jeszcze raz i jeszcze raz, aż do nieskończoności, bo w jego wykonaniu śmiech, to jest dla mnie przyjemna melodia dla uszów.

-Znasz może Katie Nagon?-zapytałam w pewnym momencie. Bałam się o to spytać, jednak Ryan mnie o to prosił.

-No, znam.-mruknął dziwnie niezadowolony. Wiedziałam, że nie będzie zadowolony z tego pytania, ale teraz mnie to już mało obchodzi.-Spotyka się z Niallem.-dodał, o co właśnie mi chodziło. Ryan prosił mnie bym wypytała go o wszystko co Horan chce od jego siostry, a najważniejsze, czy na prawdę coś czuje do dziewczyny i czy przypadkiem nie chce się zabawić jej łatwowiernością.

-No właśnie.-westchnęłam.-Boje się, że Niall chce tylko ją wykorzystać.-powiedziałam cicho, bawiąc się końcówką koszulki, przez co ją delikatnie wymiętoliłam.

-Ty się boisz, czy Ryan?-zapytał, na co podniosłam się z jego kolan i usiadłam obok niego.

-Ja, Ryan i jej paczka przyjaciół.-odpowiedziałam normalnie.

-Ale czego? Przecież to tylko Niall Horan.-zapytał zdziwiony, nie rozumiejąc dlaczego martwimy się o Katie.

-Właśnie, to aż Niall Horan.-podkreśliłam.-Twój kolega z paczki. A słysząc od niektórych osób, nie należycie do świętych i nie raz kogoś skrzywdziliście.-powiedziałam, patrząc się w płynącą wodę.

-I ty myślisz, że Niall by był zdolny do skrzywdzenia Katie?-zaśmiał się, na co ja nie pewnie skinęłam głową nie rozumiejąc za bardzo słów Stylesa.-Rousie, on by nawet muchy nie skrzywdził, co dopiero osobę na której mu zależy. To samo Liam. Są naszymi kumplami, czyli Louisa, Zayna i moi, tylko dlatego, że fajnie nam się z nimi rozmawia i odbija nam na imprezach. Do innych wydarzeń, takich jak na przykład wyścigi nie zaliczają się, oglądają nas tylko z daleka.-wzruszył ramionami, a mnie zdziwiła jego ostatnie zdanie, jednak postanowiłam najpierw pogadać o siostrze Ryana.

-Na prawdę Niall'owi zależy na Katie?-zapytałam, mrużąc na niego oczy.

-Tak mi powiedział, ale wywnioskowując po tym, że nawet w czasie rozmowy z któryś z nas potrafi olać i pójść do niej. Gdy ją widzi, kompletnie ma nas w dupie.-powiedział, z czego się zaśmiał, a ja mu zawtórowałam.-Więc raczej wątpię, że będzie chciał skrzywdzić Katie.-dodał, na końcu wzdychając, jakby coś mu leżało na sercu i chciałby to powiedzieć, jednak się boi.

Nastała chwilowa cisza w której niespodziewanie ręka Harry'ego zjechała niżej, aż do mojego podbrzucha, na co wstrzymałam oddech, bojąc się co zamierza. Udawałam, że nie zwracam na to uwagi, a przynajmniej próbowałam i zmieniłam temat.

Nowa: Tajemnica || h.s (first book) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz