HARRY
Wchodząc następnego dnia do szkoły, od razu podbiegłem do przyjaciół Rosie.
-Wiecie może, co się dzieje z Rousie?-zapytałem ich, błąkając po każdych z czterech twarzach.
Byłem strasznie zdenerwowany, gdyż dziewczyna nie odbierała moich telefonów, ani nie odpisywała na moje wiadomości. Znowu. Nawet wczoraj wieczorem stałem przed jej domem przez godzinę i pukałem, nawet waliłem w drzwi i wołałem Rosaline, lecz nikt mi nie otworzył.
Nie spałem przez to całą noc, bojąc się o dziewczynę. Miałem też nikłą nadzieje, że brunetka mi odpisze.
-To cie akurat nie powinno interesować.-warknął Logan. Ah to już chyba dowiedzieli się, że podniosłem głos na Rosaline. Nie chciałem tego, ale Ella wywróciła mnie z równowagi, powodując że swoja złość wyraziłem w stronę biednej Rousie.
-A właśnie, że powinno.-odpowiedziałem twardo.-Nie odzywa się do mnie i się martwię!
-Wcale się jej nie dziwie. Na moim miejscu, też bym się do ciebie nie odzywała.-mruknęła Emma.
-Podniosłeś na nią głos i powiedziałeś, że jest denerwująca. Człowieku, co miałeś wtedy w głowie?-zapytał się Ryan.
-Sam nawet nie wiem co.-westchnąłem.
-To się dowiedz, bo jak na razie widzę potrafisz tylko ją ranić.-syknęła z jadem Ruby. I te słowa na mnie podziałały, jak magnes.
-Nie mów czegoś, co jest nie prawdą.-pogroziłem jej palcem, a jej chłopak przybliżył się do niej.
-Ale to jest najprawdziwsza prawda, Styles.-powiedział Ryan.-Ranisz ją nie wiedząc nawet kiedy.
-Nie róbcie ze mnie głupka! Doskonale wiem kiedy zraniłem Rosaline i to jest właśnie ten moment, dlatego do cholery powiedzcie gdzie ona jest!
-Nie krzycz, bo w niczym nie pomożesz, zwłaszcza sobie.
-To powiedzcie, gdzie jest Rosie.
-Sami nie wiemy.-powiedział normalnie Logan, na co spojrzałem na niego.
-Wiesz, jakoś wam nie wierze.-powiedziałem twardo.
-To uwierz, bo serio nie wiemy gdzie...-nie dokończyła Emma, gdyż jej telefon zawibrował, a później wydał z siebie piosenkę Ellie Goulding. Dziewczyna przepraszając, odeszła na bok.
-No co się tak patrzysz? My na prawdę nie wiemy co się dzieje z Rosaline.-odezwała się Ruby.
-To skąd wiecie o wczorajszej sytuacji?
-Zadzwoniła do mnie, jak wysiadła z twojego samochodu i opowiedziała o całej sytuacji. Próbowałam ją jakoś uspokoić, ale dziewczyna jak by mnie miała kompletnie w dupie i się rozłączyła. Zmartwiłam się tym, wiec dzwoniłam do niej kilka razy, ale bez skutku. Od tego czasu Rosie się z nami nie kontaktowała.-wyjaśniła Ruby.
-Coś się musiało stać.-stwierdziłem.
Gdyby wczoraj ktoś z jej rodziny mi otworzył drzwi, bym był teraz spokojniejszy.
Po chwili Emma podeszła do nas z przerażona miną i łzami. Logan od razu podbiegł do swojej dziewczyny.
-Kochanie, co się stało?-zapytał ja spokojnym i miłym głosem, pocierając jej ramię.
To co usłyszałem z ust blondynki, kompletnie mnie załamało.
Ja chyba na prawdę coś bardzo złego zrobiłem w życiu, że ono mnie tak kara.
-R-Rosie jest w szpitalu. Miała wczoraj wy-wypadek.
***
Cały zdyszany i roztrzęsiony wbiegłem do budynku, zwany szpitalem.
Cholernym, pieprzonym szpitalem.
Po czym rozejrzałem się dookoła, jednak nie zobaczyłem nikogo z rodziny Rosaline. Dlatego oddychając głęboko, podszedłem do recepcji, gdzie siedziała około trzydziestki kobieta, robiąc coś na komputerze.
Gdy mnie zobaczyła, spojrzała się na mnie, uśmiechając się miło. I to nie tak, że chciała mnie poderwać czy coś, ale uprzejmie. I dobrze, bo nie miałem ochoty na odpychanie jakiejś natrętnej laski.
-Dzień dobry. W czym mogę pomóc?-zapytała się spokojnie miło.
-Dobry. Została do was wczoraj przywieziona dziewczyna.-powiedziałem drżącym głosem, a dłonie, które miałem na ladzie niemiłosiernie mi się trzęsły.
-Proszę się uspokoić, wziąć kilka wdechów i wydechów.-powiedziała co zrobiłem, jednak pomogło tylko na kilka sekund.-Jak się nazywa dziewczyna?
-Rosaline...-i w tym momencie się zatrzymałem nie wiedząc, jak Rousie ma na nazwisko.
-Nazwisko?-zapytała, a ja westchnąłem, mając już mówić, że nie wiem, jednak przerwał mi męski głos.
-Parker. Rosaline Parker.-odpowiedział za mnie Logan, na co posłałem mu wdzięczny uśmiech. Wraz z chłopakiem przyjechali również Ruby, Emma i Ryan, a nawet Ashley.
-Jest pan z kimś z rodziny?-kurwa mać.
Oczywiście, że nie, jednak muszę skłamać. Strasznie się martwię o Rosaline, a gdy zaraz jej nie zobaczą zabije się normalnie.
-Jestem jej narzeczonym.-baknąłem, stukając nerwowo palcem o lad.
Kobieta na mnie dziwnie spojrzała z pod okularów, jednakże na szczęście nic nie powiedziała, powracając wzrokiem na komputer.
-Aktualnie pańska narzeczona ma operacje. Drugie piętro, od razu na lewo.-powiedziała, patrząc w jakieś kartki, a ja nawet nie dziękując jej, pobiegłem szybko na schody, które omijałem co dwa schodki. Nie chciałem jechać windą, która by jechała za wolno, a u mnie właśnie liczył się czas.
Nawet nie spojrzałem się czy przyjaciele Rosie biegną za mną, nie obchodziło mnie to z resztą, za bardzo martwiłem się o Parker.
Gdy byłem na odpowiednim piętrze, oddychałem głęboko skręcając w lewo. Po chwili znalazłem sale operacyjną, pod którą siedziała cała rodzina dziewczyny.
Przez moment zastanawiałem się, czy powinienem tam w ogóle podejść, jednak gdy chyba jej brat mnie zobaczył, nie miałem wyboru.
-To wszystko przez ciebie. Rozumiesz? Przez ciebie.-warknął, podchodząc do mnie. Złapał mnie za koszule, przywierając mnie mocno do ściany, na co się skrzywiłem.-Jeżeli ona umrze, to zabije cię. Nie, najpierw będę cię tnąc nożem, a potem cię zabije. Będziesz cierpiał, tak jak Rosie.-syknął i gdyby nie drugi brat brunetki, który powstrzymał go, dostał bym w twarz. Jednak mógł by to zrobić, należy mi się.
-Lepiej stąd odejdź, jeżeli nie chcesz dostać.-ostrzegł mnie ten, który uratował mnie przed uderzeniem.
Nie wstrzymując kilka łez poleciało po moich policzkach, nie wierząc, że płacze przez dziewczynę, lecz nie jakąkolwiek dziewczynę. Cudowną dziewczynę.
-Kochanie, cichutko. Olivcia, mama cie kocha, wyjdzie z tego, wiesz?-usłyszałem załamany głos mamy Parker.-Rosie jest ślina.
Podniosłem zdziwiony głowę.
Rousie ma córkę?
***
Heuheuheu, nie zabijajcie ;D
Ale w końcu Harry dowiedział się prawdy ;) jak myślicie, jak się zachowa?
Jutro może dodam 43, żeby tak was nie niecierpliwić!
All of love xx
CZYTASZ
Nowa: Tajemnica || h.s (first book) ✔
FanfictionSiedemnastoletnia Rosaline Parker od września zaczyna naukę w nowej szkole, strasznie się tego boi. Jednak nie samej szkoły, nauki czy tego, że nie znajdzie sobie przyjaciół, ale tego, że na świat wyjdzie pewna jej tajemnica, która jest dla niej naj...