9. Gra w butelkę

61 4 0
                                    

-Oo jacy wy jesteście słodcy...

-A my już miałyśmy plan B

-Wole go nie słyszeć- zaśmiała się Kimberly

Usłyszałam głośny huk. Ocho.

-Minnie chodź tu!- usłyszałam krzyk Chrisa

-Czego chcesz?

-Czy ty nie rozumiesz żeby te buty leżały gdzieś indziej?! No wywaliłem się..

Zaczęłam się śmiać w głos a Christian patrzył na mnie jak na wariatkę

-Szkoda że tu z dziewczyną nie przyszedłeś bo bym chyba umarła ze śmiechu jakbyś się przy niej wywalił- nadal się śmiałam a on zaczął się uśmiechać i poszedł do kuchni


*CHRIS

Wchodziłem do domu i przez buty panny Minnie się wywaliłem. Ugh

-Minnie!!- Chodź tu!-wrzasnąłem

-Czego chcesz?

-Czy ty nie rozumiesz żeby te buty leżały gdzieś indziej?! No wywaliłem się..

Zaczęła się głośno śmiać a ja się nie mogłem powstrzymać i też parsknąłem

-Szkoda że tu z dziewczyną nie przyszedłeś bo bym chyba umarła ze śmiechu jakbyś się przy niej wywalił

Uśmiechnąłem się i poszedłem do kuchni. Wybrałem numer do Willa i innych kumpli bo miałem ochotę się napić i zagrać w butelkę.

-Ej laski zaprosiłem chłopaków. Napijemy się i zagramy w butelkę.

-Fajnie.

Przyszli chłopaki usiedliśmy w okręgu i pierwszy kręcił Will. Wypadło na Kimberly. Uśmiechnięci zaczęli się całować.

-Przepraszam ale my tu gramy... Więc możecie sobie iść do pokoju. 

-Dobra sorry

Następna kręciła Minnie. Leci, leci. JA

Spojrzała prosząc o pozwolenie wzrokiem od razu przysunąłem się do niej i znowu poczułem te delikatne, miękkie usta.


*MINNIE

Kręciłam butelką no i zatrzymało się na NIM. Jakieś psychiczne przeznaczenie czy co? Spojrzałam na niego a on od razu przysunął się do mnie no i wiadomo co zrobił...

Kolejna kręciła Rosie. Wypadło na Aarona. To jest ustawione? Zaczęli się całować. Kurde pasowali do siebie bardzo... Tylko ja nikogo nie miałam.

-Minnie chodź na chwilę.- powiedział do mnie ale nikt nawet nie zauważył

-Coś się...- nie zdążyłam nic powiedzieć bo przywarł swoimi ustami do moich

-Fajna jesteś

-Nie rozumiem?

-Nieważne. Powiem ci wieczorem.

Już towarzystwo się rozeszło. Dziewczyny miały u mnie nocować ale poszły z chłopakami więc weszłam do toalety. Stałam w samej bieliźnie i włączyłam wodę.

-Boże! Co ty chcesz żebym dostała zawału?! Wyjdź mi stąd

-Chciałem się wykąpać

-Nie widzisz że łazienka jest zajęta?

-To wykąpie się z tobą

-Chyba śnisz...

-Może i tak.

Zdjął koszulkę, pokazując mi przy tym idealnie zarysowane mięśnie. Później powoli zdjął spodnie i resztę ubrania i wszedł do wanny.

-Jesteś nienormalny. Z kim ja się zadaję?

Zdjęłam z siebie wszystko i również weszłam do wanny usiadłam do niego tyłem i oparłam się o jego tors.

-O co ci chodziło dzisiaj?

-Po prostu mi się podobasz. Jesteś fajna.

-I to tyle? Mówisz to tak jakby to nie miało dla ciebie znaczenia...

-Nawet nie wiesz jakie duże ma.

-To mi powiedz

-Dla ciebie wszystko jest takie łatwe a to nie prawda. Pomyśl brat z siostrą są razem?

Co on powiedział? Razem? 

-Razem?

-No chodzi o to

Usłyszeliśmy otwieranie drzwi. I wołanie.

-Rodzice-powiedzieliśmy w tym samym czasie.

-Kąpie się mamo- krzyknęłam

-Ała nie drzyj się. 

-To się odsuń.

-To się drzyj.

-Głupi jesteś.

-A gdzie Christopher?-zapytała mama

-Po prostu Chris. Co jest w tym trudnego?- szepnął Chris

-Poszedł do kolegi-odkrzyknęłam

-Zejdź zaraz.

-Wyłaź z tej wanny

-Ty pierwsza.

-Jaki ty jesteś uparty chłopczyku...

-Nie marudź dziewczynko.

Wzięłam ręcznik i się nim zakryłam. 

-Co się gapisz?

-Piękna jesteś. 

- Ty też- podeszłam do niego i chciałam go pocałować ale złapał mnie za ramiona i wrzucił  z powrotem do wanny. Leżałam teraz na nim.

-Chciałaś całusa?

-Może- uśmiechnęłam się

-To masz

Pocałował mnie i wyszliśmy razem z wanny. Wyszłam z łazienki pierwsza a on drugi. Przebrałam się w piżamę i zeszłam na dół.

-Kochanie, wiesz że Chris był w domu?

-Możliwe że już wrócił. -Która jest godzina?

-22

-To ja pójdę spać

Zaczęłam czytać książkę. Spojrzałam na zegarek 23. No troszkę długo.. Otworzyły się moje drzwi i wszedł Christian

-Buziak na dobranoc.

-No dobra ale jeden.

-Sześć albo śpię z tobą

-Jakie sześć?! Gorzej ci?

-Okey postanowione. - powiedział zamykając drzwi na klucz pewnie żeby mama nie weszła

 Wszedł pod kołdrę i przytulił mnie. Czując jego ciepło, zasnęłam.

My BoyWhere stories live. Discover now