Nawet nie wiem kiedy minął ten tydzień. Dzisiaj już idę do szkoły. Obudziłam się o 5:02 przez "stres". Wiecie takie podekscytowanie organizmu. Myślałam ze tylko kiedyś tak miałam i już to się nie będzie zdarzać. Ale najwyraźniej się myliłam. Szykowałam ubrania do szkoły. Chyba to będzie dobre
Zrobiłam lekki make up i czekałam na Chrisa aż mnie podwiezie.
-Christian! Ruszaj dupę!
-Minnie! Słownictwo!-krzyknęła mama
-Sorki-odkrzyknęlam
Wzięłam jabłko torbę i wyszłam za Chrisem(Byliśmy pod szkołą)
-Minnie!!!!!-krzyknęły dziewczyny
Rose i Kim wyładniały przez wakacje a ja? PfffRosie(Outfit)
Kimi(Outfit)
Może wyglądały normalnie ale dla mnie ślicznie. Weszłam na korytarz i zauważyłam Mike podbiegłam i rzuciłam mu się na szyje. Może i nie znamy się długo ale bardzo go lubie. I nie oszukujmy się. Jest cholernie przystojny! Ale raczej nie w moim typie. Czemu on nie ma dziewczyny?
-Oo Minnie. Jak ja dawno nie widziałem tej ślicznej buźki. Jak tam u ciebie?
-A raz lepiej raz gorzej a u ciebie?
-Świetnie. Chciałbym ci kogoś przedstawić...
Podeszła do niego śliczna blondynka i nieśmiało pocałowała w policzek. Wyciągnęła pierwsza rękę.
-Hej. Jestem Loren. A ty jak się nie mylę Minnie?
-Tak. Miło cie poznać-uśmiechnęłam się szczerze
Pogadałam jeszcze chwile z nimi i poszłam w stronę sali.(Loren)
Wpadłam na kogoś i upuściłam telefon.
-Kuźwa!- krzyknęłam
-Spokojnie słonko.
Spojrzałam w tamtą stronę.
-Nie poznajesz swojego księcia?
-No nie przypominam sobie-zasmialam się -Jak sie nazywasz chłopczyku?
-A chyba mam zanik pamięci. Co ja tu robię?-złapał się za głowę
-Głupi jesteś James!
Przytuliłam się do niego.
-Tak dawno cie nie widziałem
-Mogę powiedzieć to samo! Musisz mi to wynagrodzić-przygryzlam wargę
-No jasne-musnął mnie szybko w usta i tym zaczęła się lekcja.(Po zajęciach)
Zanim wyszłam James złapał mnie za rękę.
-Poczekaj przed szkołą. Wyjdę do ciebie zaraz tylko jeszcze muszę coś załatwić.- puścił moja rękę a ja wyszłam przed szkołę i podeszłam do dziewczyn
-To Minnie, w piątek u mnie. To samo się tyczy ciebie Kimberly. Zero chłopaków. Damski wieczór.
-Jasne. Ja już spadam-powiedziała Kim pożegnała się i poszła do Williama
-Ja już tez będę się zbierać-powiedziałam
-Chyba ktoś na ciebie czeka- pokazała palcem w stronę auta
Pożegnalam się z nią i podeszłam bliżej.
-Chris? Co ty tu robisz?
-Przyjechałem po ciebie gwiazdeczko. Come on-wskazał na auto
-Przepraszam ale...
-Co ale?
-Ona jest już zajęta-położył rękę na moim ramieniu. Kto? Jamesik...
Chris spojrzał sie na mnie a jego oczy wyrażały smutek jednak później pojawił się w nich gniew. Odjechał z piskiem opon. Ugh. Jestem między młotem a kowadłem. James vs Christian. I co teraz robić?
YOU ARE READING
My Boy
RomanceOpowieść o dziewczynie która zamieszkała w domu swojego ojczyma i jego syna... Dojdą do porozumienia? Czy może się pokochają? Wie tylko ten kto zajrzy do książki My Boy.