14. Niecny plan

47 3 0
                                    

Tylko spokojnie. Przysięgam że jeżeli ktoś to zobaczył i coś piśnie nauczycielowi to mu nogi z dupy powyrywam. Jestem na maksa zła i ughh...
-Ej Minnie- co sie stało? Czemu go walnełaś?-Zapytała z troską Rose
-Raczej mu przywaliła z piąchy-zaczęła sie śmiać Kim
-Było już dobrze to spieprzył. Więc dostał po mordzie.
Rozległ sie dzwonek i weszłam z dziewczynami do sali na wychowawczą.
-Zapraszam na srodek klasy pannę Leazly i Christiana! Ale to migiem!
Ocho. To nieźle. Wstałam i korzystając z okazji wychodząc z rzedu obtarlam sie o niego na co było słychać ciche Kur**(kurde oczywiście)  Kto tu jest bogiem?
-Dzisiaj przed szkołą była bójka. Jak sie nie mylę, z waszym udziałem. Jak do tego doszło?
-Po co się pytasz jak wiesz?-prychnelam jej w twarz
-Leazly prosze nie takim tonem.
-Nie będę z paniusią o tym rozmawiała bo od tego kto mi co zrobił i co sie stało mówię tylko przyjaciołom.
-Christian proszę przestac się śmiać.
-Po prostu ta ździra myśli ze jest fajna i ze mi sie podoba a jak usłyszała ze Clara jest moją dziewczyną to sie na mnie rzuciła.
-Ty pieprzony dupku! Jak możesz tak mówić?! Ja bym na ciebie nie spojrzała a co dopiero dotknęła.
-Jakoś w łóżku mówiłaś coś innego.
Wyszlam z sali. W łóżku? Cholera. Nienawidzę go. Niecierpie. Szlam w stronę drzwi ale sie podknelam. Miałam upaść ale w ostatniej chwili zlapaly mnie jakieś silne ręce.
-Znowu na siebie wpadamy. No popatrz
-Najwyraźniej.-odburknęłam.
-Chcesz się wyrwać? Możemy iść gdzieś razem.
-To chodź do mnie. Mam plan.
Szliśmy szybko śmiejąc sie i gadajac.
-Chcesz coś do picia?
-Wody poprosze. O jakim planie mówiłaś?
-Chce żebyś udawał mojego chłopaka
-C..co? - zachlystnal sie wodą
-To co słyszałeś. Jeżeli nie chcesz to spoko
-Nie no chce fajnie będzie. To chodź poogladamy coś.
Siedzieliśmy i włączyłam cokolwiek w telewizji ale czas nam minął na zabawach, grach, i takich ogólnie glupotkach. Usłyszałam przekrecanie kluczyka w drzwiach więc szybko usiadłam na Jamesie
-Co ty robisz?
-Poprostu wczuj się.
Drzwi sie otworzyły a ja złączyłam swoje usta z jego.
-Minnie. Kto to jest?
Zeszlam z jego kolan i przytuliłam sie do jego torsu
-James?!!!
-No jestem z Minnie. Nie powiedziała ci?
-Gdzie są ukryte kamery? Bo chyba mnie wkrecacie. Ty z takim kimś jak Minnie?
-Zamknij morde złamasie i nie mów tak o niej. Nie znasz to nie oceniaj.
-I tak zaraz inna ci wskoczy do łóżka. Ta już pewnie to zrobiła.
Usłyszałam tylko trzask łamiących sie kości, ciche wychodzę kotku i trzaśnięcie drzwiami. Rozpłakałam się a on usiadł po drugiej stronie kanapy.
-Czemu płaczesz?
-Bo cie nienawidze
-Nie mow tak
-Jesteś z Clarą to bądź a mi daj swiety spokój. Wstałam i wyszłam do pokoju.
-Hejka laska co tam?
-Czuje sie jak szmata-zaczęłam łkać
-Mów
(.................................)
-I poprostu wyszłam.
-Jaki dupek.. To trzeba miec tupet! Chętnie bym Cię zaprosiła na noc ale... zrobie to za kilka sekund- zaśmiałyśmy się razem
-To dzwonimy do Kim i co u mnie?-zapytałam
-Pewnie. Najwyżej jutro pójdziemy na wagary
-Zalatwione. Bierz zarcie i chodź!
Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Tak szybko? Pobiegłam na dół otworzyłam drzwi i ukazała mi się CLARA. Czego ona tu szuka do cholery?
-Czego chcesz?
-Może grzeczniej? Jest Christian.
-Jeestem skarbie-krzyknął
Ałć. Popnela mnie i wskoczyla na niego obejmując i calujac.
-Ej soryy ale jak już to idźcie się lizać do pokoju twoich szmat. Chyba jest na górze A jak widać to nie jest to miejsce bo to jest salon.
-Kretynko a ty sie zajmij sobą.
-A mówiłeś swojej dziewczynie że masz ochydną chorobę jamy ustnej?
-Yy serio? To ja juz chyba...
-Co ty gadasz debilko?! Nic nie mam.
-Wiesz co moze przyjdę kiedy indziej...
-Nie. Claruś, zostań. Wiesz co porobimy- przyciągnął ją do siebie a ta zachichotała. SZMATA SZMATA SZMATAA!!!!

PUK..PUK
-Hej laskHejo
-Hej szmato-prychnęła Kim do Clary
-Czesc lesbo-dodała Rose
Zaśmiałyśmy się razem. Poszłyśmy do pokoju i zamknelysmy drzwi.
-Eej Minnie mam pomysł.-powiedziała Kimberly
-Dajesz.
-Zrobimy Carly kawał.
-Super! Nawet mam pomysł.- krzyknęła Rosie
-Ja też-odpowiedzialam
Zeszlysmy na dół. Teren czysty. Kuchnia. Czysto. Sok, pianki i domestos.
-Do butów-szepnełysmy wszystkie
Wylewalysmy wszystko do jej butów. Współczuć jej? Nigdy w zyciu.
-Ona tu nocuje?
-Tia
-Rano wylejemy jej kubeł zimnej wody na morde.
-No i pieknie- przybiłysmy piątki i dalej się bawilysmy. Chce już zobaczyć mine tej sucz i jej mokre kłaki haha.

My BoyWhere stories live. Discover now