Po pięciu minutach pojechał Mike.
-Hej piękna. Ktoś tu zamieszka z Mikeusiem-uśmiechał się
-Też się cieszę-odwzajemnilam uśmiech i weszłam do auta
-Co będziemy robić?
-Co tylko chcesz.
-Będziemy chodzić do szkoły?
-Nie no co ty. Nie wypuszcze Cię z sideł
Zasmialam się i nie wiadomo Kiedy to zlecialo ale byliśmy już pod jego domem.
-Witam w skromnych progach. Dom był słodki. Pasował do niego idealnie kolor kawy i czerni idealnie się ze sobą łączył.
-Ślicznie tu masz. Naprawdę.
-Dzięki. Będziesz spać ze mną nie?
-W sumie mogę hah
-Taka szybka jesteś. No ładnie. Co jemy na kolacje?
-Możemy chipsy pochrupać
-Ja to bym Ciebie schrupał
Zaśmiałam się.
Siedzielismy na kanapie jak dobrzy przyjaciele i zadzwonił telefon.
-Czego?
-Jesteś na nas zła że była Clara?
-Nie no wcale. W dupie mam tą Clare i to co ona robi.
-Możemy Cię z nią poznać
-Ze szmatami się nie zadaje. Pozdrawiam.
Wyłączyłam telefon i spojrzalam na Mikea
-Ostra jesteś-zasmial się
Przewróciłam oczami i powróciliśmy do oglądania. Przerwał nam telefon tym razem od Chrisa.
-Rodzice wrócili
-To powiedz im ze jestem u koleżanki
-Nie będę kłamał
-Boże co z Tobą jest nie tak?! Zaraz będę.
Przeprosilam Mikea i pojechalam z nim do mojego domu.
-Jeszcze raz przepraszam... Miało być już tak fajnie
-No trudno, najwyżej następnym razem.
-Okey. To pa
Weszłam już do domu i przepraszalam mamę
-Mamo już jestem! Przepraszam ale zasiedzialam się u kolezanek
-Ty głąbie nie ma nikogo...- powiedział z rozbawieniem Chris
-Słucham?! Ściągnąłeś mnie tu tylko po to żeby się pośmiać.
-Poprostu nie chcialem żebyś siedziała z tym lamusem.
-Mike nie jest żadnym lamusem i w dupe ci do tego.
-Wohoo- szczerze się zasmial
-Powinieneś się udać do psychologa..
-A ty nie powinnas się dąsać. No już daj buziaka
-Wybrać numer?
-Chyba do mnie
Coraz bardziej sie przyblizal i z każdym jego krokiem ja robilam krok w tył. Gdy już skończyło sie miejsce stalam przybita do ściany gdy jego ręce były po obu stronach mojej głowy
-Nie wiem co planujesz ale nie uda ci się to
-No już nie bądź taka niedostępna. Wiem ze tego chcesz.
-Nie jestem łatwa ale niedostępną bym raczej tego nie nazwała.
-No przestań do cholery! Sama mnie prowokujesz. Jeszcze chwila a nie zapanuje nad sobą.
-I co mi zrobisz pobijesz mnie?
-Zamknij morde
-Ty masz- i w tym momencie stało się coś czego bym się nie spodziewała. Uciszył mnie. Nie uderzył ale pocałował. Moze faktycznie byłam zbyt zaborcza ale już taka jestem.
-Lepiej?
-Lepiej. Przepraszam.
-Ja bardziej
-Wiem ze Cię to zrani ale ide dzisiaj do Clary.
-Nie obchodzi mnie to. Bylo już tak... znosnie a ty znowu o niej. Idź stąd.
-Przecież żartuje. Ej ty jesteś ZAZDROSNA!
-Nie jestem
-Ojacie... No to nieźle
-Dobra już mnie nie denerwuj nawet i chodź mi zrobić coś do jedzenia
-Ciasto?
-Czekoladowe-powiedzielismy w tym samym czasie
Robilismy ciasto no i jak zwykle nie obeszło sie bez wytarzania sie w mące.. i innych podobnych do tego rzeczy.
-Pamietam jak pierwszy raz Cię zobaczylem
-Co pomyslales? To co powiedziales?
-Od razu wiedzialem ze nie bedziesz mi obojętna Minnie...
-Nie jestem?
-I nigdy nie byłaś.
YOU ARE READING
My Boy
RomanceOpowieść o dziewczynie która zamieszkała w domu swojego ojczyma i jego syna... Dojdą do porozumienia? Czy może się pokochają? Wie tylko ten kto zajrzy do książki My Boy.