Drugi na dziś! xx
Po jakże "miłej" pogaduszce z ową dziunią, zadzwonił dzwonek na lekcje. Mieli teraz chemię, fizykę, a na koniec edukację seksualną. Mimo, że Harry lubił pana Tomlinsona, to nadal nie przepadał za tym przedmiotem.
Dwa razy po czterdzieści pięć minut minęło jak w oka mgnieniu, więc Liam razem ze Stylesem zmierzali w stronę sali biologicznej. Rozmawiali o czymś żywo i nawet nie zauważyli pędzącego blondyna pośród tłumu. Biegnący chłopak wpadł na przyjaciela zielonookiego, przy okazji upuszczając wszystkie swoje książki.
- Mam cię! - powiedział zdziwiony Liam, trzymając za ramiona zdyszanego chłopaka. Cóź, być może to o tych niebieskich oczach i farbowanych kosmykach myślał Payne przez cały dzień.
- Umm... dziękuję i przepraszam. - oblał się rumieńcem nieznajomy i kucnął aby posprzątać książki z podłogi. Liam bez namysłu pomógł mu w tej czynności.
- Jak masz na imię, piękna istoto? - Liam użył nieco głębszego głosu i posłał swój najładnieszy uśmiech w stronę blondyna. Ten wyraźnie speszył się na słowa bruneta.
- N-Niall. - zająknął się, ale na koniec minimalny uśmiech zagościł na jego twarzy. Liam uznał to za rozkoszny widok.
- Piękne imię, Ni. Jestem Liam. Czy mogę wiedzieć do której klasy chodzisz? - ciemnooki nie ukrywał swojego kokieteryjnego wzroku.
- D-do pierwszej. - blondyn mentalnie przybił sobie kilka razy facepalma za to jąkanie się.
- Jakiś słodki akcent pieści moje uszy, czy to Irlandia? - Liam podziękował w duchu za taką nauczycielkę z angielskiego, która mówiła podobnym akcentem.
- Tak. - uśmiechnął się. - pochodzę stamtąd. - w tym momencie przerwał im dzwonek na lekcje.
- Do zobaczenia, Ni. - powiedział z uśmiechem Liam.
- Cześć, Liam. - odparł blondyn i każdy poszedł w swoją stronę.
Ciemnooki nieświadomie westchnął z uśmiechem. Jego chwilę zadumy i pływania w wyimaginowanym karmelu przerwał Styles.
- Co to było? - powiedział kpiącym tonem.
- Rozmowa? Tak, chyba tak określa się moment, kiedy dwie osoby rozmawiają ze sobą. - podkreślił wyraźnie, jakby ta sytuacja to było nic.
- Ja tam wiem swoje. - uciął zielonooki i razem weszli do sali biologicznej, od razu zajmując ostatnią ławkę.
Pan Tomlinson siedział przy biurku i robił coś na laptopie. Dopiero kiedy klasa zapełniła się uczniami, wstał i usiadł na brzegu biurka. Rozejrzał się po klasie, a kiedy jego wzrok padł na kręconowłosego, jakby uspokoił się. Zaczął prowadzić normalną lekcję. Harry naprawdę nie słuchał tego, tylko myślał o tym, czy powinien podziękować Tomlinsonowi za ratunek. Oczywiście, że powinien. Tylko... co miał powiedzieć?
Jego rozmyślania i kontemplacje przerwał dzwonek. Każdy szybko wyszedł z klasy, chcąc jak najszybciej być w domu, w końcu to była ich ostatnia lekcja. Tylko Harry spokojnie schował rzeczy do plecaka, po czym kiedy sala opustoszała, podszedł do biurka nauczyciela.
- Umm... proszę pana? - zaczął niepewnie zielonooki, chcąc zwrócić uwagę pana Tomlinsona, który znowu robił coś na laptopie. Ten na dźwięk głosu ucznia, dopiero zorientował się, że nie jest sam w klasie.
- Och, Harry, co cię do mnie sprowadza? - obrócił się na swoim obrotowym krześle w stronę ucznia.
- Ja chciałem podziękować za ratunek i za... to wszystko. - uśmiechnął się lekko i nieco niezręcznie.
- Nie ma za co. Nie zostawiłbym cię tak. - odpowiedział jakby to była oczywistość oczywistości.
- I tak dziękuję. - zapadła chwila ciszy. - To ja będę się już zbierał... - powiedział, po czym skierował swe kroki ku wyjściu.
- Wiesz, Harry, w sumie jak już tu jesteś, to zostań jeszcze chwilkę. - powiedział niespodziewanie nauczyciel. Styles zatrzymał się w pół kroku i obrócił się na pięcie w stronę Tomlinsona. Usiadł w ławce przez biurkiem, tak jak ostatnio. Spojrzał wyczekującym wzrokiem na nauczyciela.
- Przejrzałem twoje notatki, które rzuciłeś ostatnio na moje biurko przed wyjściem z klasy. - brunetowi ściśnął się żołądek na wspomnienie tego dnia. - Cóż... moim zdaniem są bardzo treściwe i zgodne z prawdą. - spojrzał na ucznia. - Brawo. Może gdybyś nie miał takiej infantylnej klasy, to by coś trafiło do tych mózgów. Jednak rzeczywistość jest taka jaka jest. - wzruszył ramionami nauczyciel. - Dlatego też, mam pytanie. Czy mógłbym zachować te notatki i je kiedyś wykorzystać? - spojrzał w oczy Stylesa.
- Tak, myślę, że tak. - odpowiedział uczeń.
- Dobrze, dziękuję w takim razie. - schował plik papierów do jakiejś teczki. Po wykonaniu tej czynności ponownie popatrzył na ucznia. Jego wzrok zjechał na przyklepany fluidem policzek. - Jak tam? Goi się?
- Jest dobrze. Całe szczęście mam siostrę, która poratuje w potrzebie podkładem. - zaśmiał się dźwięcznie kręconowłosy. Nauczyciel uśmiechnął się na ten dźwięk miły dla ucha.
- Wiesz, Harry... jest jeszcze jedna sprawa. - Tomlinson popatrzył na swoje splecione dłonie położone na biurku. Uczeń spojrzał na niego z uniesioną brwią. - Tak ostatnio sobie myślałem i analizowałem to wszystko. - spojrzał na Harry'ego. - I przypomniałem sobie, że powiedziałeś kiedyś, że nie akceptujesz siebie i swojej orientacji. - patrzył uważnie na mimikę ucznia, który przełknął niemal niezauważalnie ślinę. - Dlatego też, mam dla ciebie swego rodzaju propozycję. - brunet poruszył się niespokojnie na krześle.
- J-jaką? - nieco bał się tego, co może usłyszeć.
-...
69696969
Witajcie z powrotem!Drugi na dzisiaj... takie trochę Polsat :/
Your sincerely,
LARloveRY
CZYTASZ
White changes black || Larry
FanfictionGdzie Louis jest nowym nauczycielem edukacji seksualnej, a Harry nienawidzi tego przedmiotu. Paringi: Larry, Ziallam 19.12.2017r. - #202 w ff! 26.12.2017r. - #152 w ff! 26.12.2017r. - #135 w ff! 31.12.2017r. - #130 w ff! 10.01.2018r. - #116 w ff! __...