2.Dodatek.

7.7K 504 139
                                    

- J-jesteś pewien, Louis? - zapytał niepewnie Harry.

- Tak, kochanie. Mówiłem ci, że zrobię to tylko z osobą, którą kocham. A to ciebie kocham. - zatrzymał się i położył ręce na jego ramionach, patrząc głęboko w jego oczy. Pogłaskał wierzchem dłoni delikatnie  policzek bruneta z namalowaną małą tęczą.

- No dobrze, ale pilnuj mnie, żebym się nie zgubił, dobrze? - upewnił się zielonooki.

- Oczywiście, kochanie. Jestem tutaj z tobą. - uśmiechnął się do niego, a następnie owinął go ramieniem wokół talii. Szatyn rozłożył tęczową flagę i owinął ich tak, że była peleryną dla obojga.

Niebieskooki starał się nie myśleć o tym, że jak ostatni raz był na paradzie równości to o mało nie zginął. Myślał o tym, że jest tu z ukochaną osobą i to dla Harry'ego to robi.

Stanęli za tłumem skandującym równość i miłość. Louis popatrzył na swojego chłopaka. Ten rozglądał się wokoło z lekkim uśmiechem i błyszczącymi oczyma. Tomlinson sam uśmiechnął się na widok swojej miłości. Zielone oczy skanowały plac, który był cały tęczowy. Byli tu ludzie tacy jak oni; kochający się, ale nie mogący w pełni być akceptowani przez społeczeństwo.

Po chwili Harry spojrzał na Louisa. Ten również mu się przyglądał. Patrzyli sobie w oczy z uśmiechami na twarzy. Niebieskooki lekko nachylił się nad młodszym, pocierając o siebie ich nosy, a potem opierając czoło o czoło.

Lekkie musnięcie warg. Całowali się nieśpiesznie wiedząc, że mają dla siebie całą wieczność. Czuli to. Tomlinson jedną ręką otaczał nadal kręconowłosego w talli. Byli otuleni tęczową flagą, która pokazywała, kim są naprawdę.

I tak na prawdę mogliby zginąć na tej paradzie, ale wtedy zginęliby szczęśliwi, bo oddaliby życie za to, kim są i za siebie nawzajem.

A śmierć przez miłość to piękna śmierć.

69696969
Hej!

Drugi dodatek 😎

Taki króciutki, ale mam nadzieję, że wam się spodobał 😆

Postaram się jutro wrzucić kolejny 😉

Your sincerely,
LARloveRY

White changes black || LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz