~ 3 ~

9.4K 546 367
                                    

•••

„Potyczka"

„Potyczka"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

•••

          Zapowiadał się cudowny dzień.  Od rana świeciło słońce, a w planie lekcyjnym nie było ani jednej lekcji eliksirów... Idealnie.

Ochoczo ruszyłam w stronę sali od obrony przed czarną magią, rozmyślając co będę robić podczas dwugodzinnej przerwy...

Weszłam do klasy zajmując miejsce w trzecim rzędzie, a chwile później dosiadł się do mnie Severus Snape.

– Witaj, Lysandro – Przywitał się, wyciągając z torby podręcznik i pognieciony pergamin.

– Cześć, Sev – Odparłam.

Niecałą minutę później do sali wszedł nauczyciel. Lekcja mijała spokojnie, uczyliśmy się zaklęć dezorientujących. Całkiem nieźle sobie radziłam, niestety nie można było powiedzieć tego samego o Severusie.

Kiedy nauczyciel wyszedł na chwilę z klasy, postanowiłam pomóc Snape'owi:

– Skup się, Sev. I nie machaj bez sensu różdżką... – Rzekłam do czarnowłosego, pokazując mu jaki ruch powinien wykonać.

– To nie szkoła dla osób specjalnej troski, Smarkerusie.

Zagotowało się we mnie. Jak zwykle oni...

– Syriusz, odpuść...

– Cicho Lysandro! – Warknął na mnie Snape.

– Uuuuuuu – Czwórka Gryfonów podeszła bliżej. – Czyżby Smarkerus wstydził się tego, że dziewczyna musi stawać w jego obronie? – Zadrwił James Potter.

– Najwyraźniej. – Dodał Remus Lupin.

Spiorunowałam ich wzrokiem.
Już miałam wrócić do dalszego praktykowania zaklęcia, kiedy James ponownie przemówił:

– Zobaczmy czego się nauczyłeś... – Chłopak wycelował w Snape'a różdżką i dodał: – Depulso!

Severus przeleciał przez klasę i z wielkim hukiem wylądował na regale z książkami.

– Przesadziłeś... – Warknęłam po czym rzuciłam zaklęciem w Jamesa – Expulso!

Potter runął na ławki stojące na końcu sali.
Syriusz poderwał się na nogi, wyciągając swoją różdżkę, gdy nagle Remus krzyknął:

– Expeliarmus! – Różdżka Syriusza wypadła mu z ręki.

– Luniek! Trzeba tej pyskatej jędzy... – Tu wskazał na mnie – Dać nauczkę!

– Nikt nikomu nie będzie dawał nauczki. – Oznajmił spokojnie Lupin.

James podbiegł do przyjaciół, mając taką minę jakby chciał mi swoją różdżką wydłubać oko, gdy nagle usłyszeliśmy kaszlnięcie...

Nasze głowy zwróciły się w stronę drzwi, w których stał nauczyciel. Momentalnie pobladliśmy.

– Potter, Black, Black i Lupin w sobotę u mnie w gabinecie. Porozmawiamy o waszym szlabanie.

– Ale Profesorze, to Snape... – Zaczął gorączkowo tłumaczyć się Syriusz.

– Nie widzę w ręku Severusa wyciągniętej różdżki, za to w waszych owszem. – Rzekł spokojnie nauczyciel.

– Ja też nie mam różdżki! – Krzyknął triumfalnie Syriusz pokazując puste ręce.
Jego różdżka wciąż leżała na podłodze po tym jak Lupin mu ją wytrącił.

Uśmiechnęłam się pod nosem po czym rzekłam:

– Tam leży Twoja różdżka, Syriuszu. – I wskazałam na nią palcem.

Mój kuzyn posłał mi spojrzenie przepełnione chęcią mordu i niechętnie podniósł swoją zgubę.

– Czyli ustalone. Wasza czwórka ma się stawić u mnie w sobotę.

Niechętnie na to przystaliśmy, po czym ponownie zajęliśmy swoje miejsca...
Profesor rozpoczął lekcję, a ja rozmyślałam nad tym, czemu akurat z nimi będzie mi dane spędzić sobotnie popołudnie.

•••

Lumos • Remus Lupin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz