~ 4 ~

8.8K 529 104
                                    

•••

„Plan godny Ślizgona"

„Plan godny Ślizgona"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

•••

Sobota nadeszła nieubłagalnie. Wierciłam się niespokojnie na łóżku rozmyślając nad planem uniknięcia dzisiejszej kary. Nienawidziłam Gryfonów, a myśl o spędzeniu z nimi soboty, przyprawiała mnie o mdłości.

Rzucałam się na łóżku jeszcze przez kolejne 15 minut po czym postanowiłam zejść na śniadanie. Szybka poranna toaleta i leniwe, powolne zejście do Wielkiej Sali.

Zajęłam miejsce przy stole, bładząc wzrokiem po potrawach w poszukiwaniu jajecznicy. Kiedy w końcu ją znalazłam do mych uszu dobiegła rozmowa:

– Ale dlaczego nie chcesz mi pomóc? Kupię Ci trzy czekoladowe żaby za to!

– Powiedziałem już Nesto, że nie mam czasu.

Severus i Nesta szli w moją stronę z wyraźnie niezadowolonymi minami.

– Ale to prosty eliksir! Zajmie Ci najwyżej kilka minut! – Nesta nie odpuszczała.

Snape zajął miejsce obok mnie , po czym sięgnął po sok agrestowy.

– Powiedziałem: NIE. – Ostatnie słowo powiedział głośniej niż planował, na co Nesta z ponurą miną zajęła miejsce naprzeciwko mnie.

– Można wiedzieć co tak zaprząta wam głowę w sobotni poranek? – Zapytałam.

– Nesta uporczywie prosi mnie o sporządzenie dla niej eliksiru. – Odparł Severus.

– Jakiego eliksiru?

– Wywołującego natychmiastową gorączkę i wymioty.

Mimowolnie zachłysnęłam się wodą.

– Bez przesady, Lys... – Powiedziała wciąż obrażona Nesta. – Nie mam zamiaru go użyć.

Przyglądając się badawczo przyjaciółce, szybko zaczęłam analizować w głowie argumenty za i przeciw:

Jeżeli uda mi się namówić Severusa by sporządził Neście ten eliksir może zdołam wykraść kilka jego kropel...
Wtedy nie będe musiała odbywać dzisiejszej kary z Gryfonami. I będe mogła spędzić spokojne, miłe popołudnie.
Jeśli jednak ktokolwiek dowie się, że go użyłam w celu uniknięcia kary, mogą być z tego niezłe problemy...
Mimo wszystko dzisiejszą sobotę będę miała wolną od niechcianego towarzystwa!
Jednak nie zmiania to faktu, że to niewłaściwe posunięcie. I co z tego?  Postanowione.

– Podły z Ciebie kolega, Severusie! – Wypaliłam nagle przez co zarówno Severus, jak i Nesta podskoczyli z zaskoczenia.

– O co Ci chodzi? – Zapytał nieco zdezorientowany chłopak.

– O to, że nie chcesz pomóc biednej Neście. – Na mojej twarzy pojawił wymuszony wyraz współczucia. – Ona na pewno by Ci pomogła gdybyś tego potrzebował!

– Akurat! – Prychnął Severus.

– A właśnie, że tak! – Oznajmiła wojowniczo Nesta.

– Jeśli obiecam sporządzić ten głupi eliksir, dacie mi zjeść śniadanie w spokoju? – Zapytał Ślizgon z rezygnacją.

– Tak! – Pisnęła radośnie Nesta.

– TAK! – Krzyknęłam o wiele entuzjastyczniej niż przyjaciółka.

Snape wywrócił oczami i zabrał się za nakładanie na talerz kilku tostów.

– Fantastycznie... – Pomyślałam zacierając ręce.

•••

Krążyłam wokół Severusem niczym sęp nad zdychającym zwierzęciem.

– Długo jeszcze? – Pytałam co minutę.

– Już kończę... – Odparł poirytowany Ślizgon.

Zniecierpliwiona bawiłam się swoimi włosami, co chwila zerkając na zegar. Za niecałą godzinę miała rozpocząć się moja kara.

– Skończone. – Oznajmił chłopak podnosząc ze stołu flakonik z zielonkawą miksturą.

Doskoczyłam do niego, wyrywając mu buteleczkę eliksiru z ręki.

– Wielkie dzięki, Sev! – Podziękowałam radośnie.

Severus przyjrzał mi się badawczo. Powoli otwierał usta by coś powiedzieć, jednakże ostatecznie machnął ręką i rzekł:

– Nawet nie chce wiedzieć jaki jest w tym Twój udział, Lys.

Posłałam mu łobuzerski uśmieszek i wybiegłam z klasy. Zatrzymałam się za rogiem, upiłam kilka kropel z flakonika po czym ruszyła do dormitorium by przekazać eliksir Neście.

Nie zdążyłam nawet dobiec do lochów, kiedy targnęły mną silne skurcze brzucha.

– O cholera... – Jęknęłam, a na podłodze wylądowało moje zmielone poranne śniadanie. – Oby było warto.

•••

Lumos • Remus Lupin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz