„Zaręczyny"
Siedziałam z Nestą, Marcusem i Severusem na dziedzińcu ciesząc się ostatnimi, ciepłymi dniami i ponownie powtarzając materiały na egzamin.
— Myślicie, że będą pytania dotyczące zaawansowanej Transmutacji? — zapytała Nesta przerzucając strony w książce.
— Szczerze wątpię. Zaawansowane pytania będą dopiero na siódmym roku — odparł Severus po czym nagle na jego twarz wpłynął rumieniec.
Zerknęłam w kierunku, na którym spoczął jego wzrok i dostrzegłam Lily Evans.
Rudowłosa zobaczywszy nas pomachała ręką krzycząc:
— Cześć Lys, cześć Sev!
Odmachałam dziewczynie posyłając jej uśmiech na powitanie.
Kiedy wróciłam wzrokiem do książki moi przyjaciele dziwnie się na mnie patrzyli.
— Skąd znacie się z Lily? — zapytał mnie Severus tego samego dnia, kiedy wspólnie wracaliśmy z biblioteki.
— Ze szkoły. Jakbyś nie wiedział, uczęszczam do niej już piąty rok więc zdążyłam poznać kilku uczniów... — odparłam wzruszając ramionami.
— Ale Lily jest w Gryffindoru, myślałem, że gardzisz...
— Daj spokój, Sev. — przerwałam chłopakowi — Evans okazała się fajną i zabawną dziewczyną, nic dziwnego, że nienawiść między Tobą a Jamesem jest spowodowana waszą zazdrością o nią.
Snape spuścił wzrok na swoje otarte buty po czym już nic więcej nie powiedział.
Zmierzaliśmy w stronę Wielkiej Sali, kiedy nagle dostrzegłam moją siostrę, na której widok gwałtownie się zatrzymałam.
Co tutaj robi Bellatrix?
— Oh, Lysandro! — powiedziała starsza siostra kiedy mnie dostrzegła — Czekałam na Ciebie.
— To ja już sobie pójdę. — wymamrotał Severus i zwinnie omijając moją siostrę, wszedł do Wielkiej Sali.
— Coś się stało? — zapytałam kiedy Bella chwyciła mnie pod rękę.
— Ah, nic, nic! — ton mojej siostry był podejrzliwie za bardzo serdeczny — Przejdźmy się.
Spacerowałyśmy po rozległych terenach Hogwartu. Początkowo Bella opowiadała mi o tym co się dzieje w domu, wspomniała, że jeden z naszych skrzatów zaginął w tajemniczych okolicznościach, następnie o tym, że ojciec dostał awans w pracy, kiedy nagle oznajmiła beztrosko:
— A tak przy okazji to zaręczyłam się.
Co!?
Nie wiedziałam nawet, że Bellatrix się z kimś spotyka a co dopiero, że planuje ślub.
— Z kim? — zapytałam nie kryjąc zdziwienia.
— Rudolf Lestrange — odparła siostra.
— Rudolf Lestrange? Przecież on jest od Ciebie młodszy... Od kiedy się znacie?
— Od niedawna. — Bellatrix mówiła beztrosko o swoim przyszłym małżeństwie jak o zeszłorocznym śniegu.
— Kochasz go? — zapytałam niepewnie obawiając się jej odpowiedzi.
— Chyba nie, ale co z tego? Wychodzę za niego za mąż dlatego, że ma czystą krew i tego oczekuje ode mnie rodzina.
Poczułam jak zaczyna kręcić mi się w głowie.
Czy ona oszalała!?
— Nie chcę Cię osądzać Bello. Ale czy jesteś tego pewna? Małżeństwo to poważna decyzja...
— Daj spokój, Lyssie — przerwała mi starsza siostra — Niedługo to zrozumiesz.
Stałam w ciszy nie wiedząc co o tym wszystkim myśleć, postanowiłam jednak nie dać po sobie tego poznać więc zapytałam tępo:
— Kiedy ślub?
— Rodzice nalegają by odbył się jak najprędzej więc zapewne na wakacje.
— Przecież on nie skończył jeszcze szkoły — dodałam szybko czując, że zaraz oszaleje.
Bellatrix zamlaskała z poirytowania po czym ponownie chwyciwszy mnie pod ramie rzekła:
— Kiedyś zrozumiesz, ale na razie skup się na nauce by rodzice byli dumni. Widziałaś Cyzię? Chciałbym jej również przekazać informacje o ślubie.
— Chyba szła w stronę sowiarni.
— Moja rodzina jest szalona! — Krzyknęłam czując jak narasta we mnie wściekłość — Wychodzić za kogoś tylko ze względu na jego status krwi oraz rodzinę? To jakiś obłęd!
— Szczerze mówiąc nie dziwi mnie to. Bella zawsze była ślepo oddana swojej rodzinie, choćby kazali jej wskoczyć w ogień, zrobiłaby to — powiedziała Nesta, która leżąc na swoim łóżku obserwowała mnie jak z kręcę się po pokoju.
— W życiu nie wyjdę za mąż za mężczyznę, którego nie będę kochać. —oznajmiłam stanowczo przypatrując się szybie, po której ciekły krople deszczu.
CZYTASZ
Lumos • Remus Lupin
FanfictionSzlachetny ród czarodziejów czystej krwi, którego historia sięga początku osiemnastego wieku. Z Rodu Blacków pochodzi wielu uzdolnionych czarodziejów i czarownic. Wielu członków rodziny popierało czyny samego Voldemorta, ze względu na jego niechęć d...