~ 33 ~

6.6K 457 136
                                    

•••

„Zakazany Las"

„Zakazany Las"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

•••

Od wczorajszego wieczoru czułam dziwny niepokój, a zarazem radość.

Nie wiedziałam czego spodziewać się po wczorajszej sytuacji z Remusem.
Doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że to było nieodpowiednie, zwłaszcza dla mnie.

Mimo wszystko na samo wspomnienie pocałunku przeszywała mnie fala gorąca.

Jednakże czułam, iż popełniłam błąd pozwalając sobie na chwilę słabości.
Syriusz miał racje, nie mogłam zranić Remusa, a robienie mu zbędnych nadziei jedynie pogorszało sprawę.

Powinnam była wziąć się w garść.

•••

Następnego dnia reszta uczniów wracała do Hogwartu, zamiast spędzać i marnować czas na sprzątanie, znowu zaczną się lekcje.

Był piękny słoneczny dzień, toteż postanowiłam wybrać się na spacer.

Wędrowałam po błoniach rozmyślając nad listem, który dotarł do mnie dzisiaj rano.

Droga Lysandro,

Mam nadzieję, że dzielnie znosisz swoją karę. U nas bez zmian, smutno było spędzać święta bez Twojego towarzystwa. Matka nieźle się wściekła na wiadomość o szlabanie. Chciała posłać Ci wyjca, jednak odwiodłam ją od tego pomysłu. Do zobaczenia niebawem!

~ Całusy, Dromeda „

Miałam ogromną nadzieję, że do wakacji moja mama zapomni o tym szlabanie i nie wrócimy więcej do tego tematu.

Wędrowałam wśród drzew, kiedy z daleka dobiegły mnie krzyki radości.

Spojrzałam w stronę dobiegających odgłosów i spostrzegłam Gryfonów wychodzących z chatki Hagrida.
Zdziwiło mnie, że nie było z nimi Remusa. Może to i lepiej dla mnie.

Szybki obrót na pięcie i pospiesznym krokiem ruszyłam w stronę zamku.

– Hej, Black!

Cholera jasna...

Wyprostowałam się niczym struna, odrzuciłam na bok włosy, przywołałam na twarz grymas obrzydzenia po czym odwróciłam się do chłopaków, którzy właśnie biegli w moją stronę.

Lumos • Remus Lupin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz