~1*

119 7 1
                                    

Uwaga! W tym rozdziale mogą pojawić się miejscowe wulgaryzmy...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

5.15
Usłyszałam dźwięk mojego budzika i już chciałam go wyłączyć, gdy zobaczyłam na wyświetlaczu napis: SEUL. Poderwałam się z łóżka i szybko się ubrałam: szary t-shirt z białymi napisami, czarna bluza i jeansy. Co tam będę się wielce stroić żeby w samolocie wyglądać "wow", po prostu tak będzie wygodniej.
Wziąłam moją zieloną walizkę i zniosłam ją po schodach na dół. Poszłam do kuchni zrobić sobie jakieś śniadanie, więc wypadło na...tosty. Szybko zjadłam, posprzątałam i poszłam jeszcze do łazienki. Umyłam zęby, a przy okazji jeszcze ogarnęłam moje włosy - poczesałam i spiąłam w kucyk. Już miałam kierować się do wyjścia, gdy pomyślałam o Luizie - mojej współlokatorce. Przecież miała wczoraj wrócić! Wyjechała gdzieś na parę dni, nie wnikałam gdzie, ale przez to wszystko zapomniałam ją powiadomić, że o tak se wyjeżdżam, gdzieś tak na drugi koniec świata...cała ja. Zerknęłam na zegar wiszący w kuchni - dochodziła 6. Byłam nieco zdziwiona tym faktem, ale w sumie się cieszyłam, że jak na mnie to dość szybko się wyrobiłam. Pobiegłam jeszcze ostatni raz do mojego "małego" królestwa sprawdzić czy napewno wszystko zabrałam i co się okazało? Jakimś cudem WASZYSTKO MAM! Brawo.
Żartowałam. Nie byłabym sobą gdybym czegoś nie zostawiła. Moje kochane, czarne słuchawki - co ja bym bez nich zrobiła. Zabierając słuchawki z łóżka zauważyłam jakiś biały skrawek...
Uklękłam, aby wygodniej było mi go dosięgnąć spod łóżka. Moja ręka już prawie go miała, gdy usłyszałam skrzyp otwierających się drzwi. Szybko dobyłam tego czegoś co okazało się zgiętą na pół kartką, wsadziłam ją do kieszeni bluzy i natychmiast odwróciłam się w stronę drzwi.
- Zuza! Siemanko, wróciłam! - wykrzyczała Luiza i przytuliła mnie. Byłam nieco tym zdezorientowana, ale po chwili oddałam uścisk. Już chciałam jej powiedzieć o moich zamiarach, ale nie dała mi dojść do słowa. - Co tam chowasz? - myślałam, że nie zauważyła, a jednak...
- Nic takiego. Słuchaj Lu...
- Skoro to nic takiego...a możesz mi chociaż powiedzieć dlaczego twój pokój jest taki opustoszały i co twoja walizka robi na dole? Co tu się kurwa odpierdala?
- Chciałabym ci to wyjaśnić, ale nie mam czasu, jeśli zaraz nie wyjdę to...
- To co? - oparła się o framugę drzwi zagradzając mi przejście.
- Słuchaj, opowiem ci wszystko po drodze skoro chcesz wiedzieć, ale musisz mnie podwieźć na lotnisko.
- Widzę, że nieźle się bawisz, niech ci będzie, ale rusz się!
Zbiegłyśmy po schodach, ona wzięła z kuchennego blatu kluczyki po czym wybiegła, ja zaś zabrałam walizkę i zamknęłam drzwi.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję za gwiazdki ^^

SPOTKANIE ||BTS||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz