~19*

42 2 4
                                    

- Dzień dobry.

- Dzień dobry, witam. Proszę usiąść.

- Przy-

- Tak, wiem. Proszę mi tylko pokazać dowód tożsamości. - Podałam jej mój dowód, po czym sprawdzała skrupulatnie moje dane. - Dobrze, wszystko się zgadza. Możemy przejść od razu do sedna sprawy.

- Dobrze.

- Pani Zuzanno, jest pani spadkobierczynią domu pani krewnych. Proszę podpisać tu - wskazała miejsce długopisem - i tu.

Podpisałam wszystko co kazała, ale najpierw przebiegłam wzrokiem treść dokumentów.

Nie mogłam uwierzyć, że ja... Oh... Czy to dzieje się naprawdę?

- To są klucze to pani domu. Od tej pory jest pani pełnoprawną właścicielką, no chyba, że zrzeka się pani spadku?

- Ależ nie! Nie zrzekam się!

- W takim razie to jest adres, a tu są klucze, proszę. - Podała mi rzeczy. - To wszystko z mojej strony. Czy ma pani jeszcze jakieś pytania?

- ...nie. Dziękuję.

Wychodząc stamtąd swobodnie wypuściłam powietrze z płuc. Jednak to prawda... Aaaaaaa! Jak się cieszę!

Postanowiłam nie wracać metrem tylko powłóczyć się po mieście. W końcu miałam okazję do świętowania! Mam gdzie mieszkać! Trzeba to uczcić, ale nie samej...

Nie miałam ochoty na ponowne wyście do klubu, tylko coś bardziej kameralnego... Yhym...

Wyciągnęłam telefon z kieszeni i weszłam w kontakty. Do kogo by tu zadzwonić... Hoseok, JiHyun, Jimin, Lu...

Miałam tylko te 4 numery, bo przecież chciałam pogrzebać przeszłość, a wraz z nią ludzi, którzy nic nie znaczyli...

Do Lu nie zadzwonię, bo przecież nie przyleci tu za chwilę... Zostają chłopaki...

- Halo? - odebrał.

- Czeeść, jesteś teraz wolny, czy pracujesz?

- Jak zawsze do twojej dyspozycji Zu...

- Okee... Masz może ochotę na... - Nie zdążyłam dokończyć, bo się wtrącił.

- Nie wiem o co chodzi, ale zgadzam się w ciemno.

- To czekam. Jestem przy sklepiku, wiesz którym?

- Obok parku?

- Tak.

- No to juz jestem. Odwróć się.

Odwróciłam się i ujrzałam chłopaka machającego do mnie. Rozłączyłam się i pobiegłam w jego stronę.

Rozpędziłam się na tyle, że nie zdążyłam wyhamować i wpadłam wprost w objęcia JiHyuna prawie go przewracając.

- Cześć Zu! Co ty taka szczęśliwa?

- Znasz jakieś fajne miejsce?

- No pewnie! Znam wiele, w końcu mieszkam w okolicy. Chodźmy może na lody, bo dzisiaj wyjątkowo gorąco.

- Dobra! - Ucieszyłam się jak małe dziecko i zaklaskałam rękami.

JiHyun zachichotał ze mnie. Ja tylko się uśmiechnęłam.

- To w którą stronę ta lodziarnia?

- Tam. - Wskazał ręka na wprost.

- JiHyun, ale jesteś pewien, że to tam, bo nie wydaje mi się...

- Nie wierzysz mi?

- Może tak, a może nie...- skrzyżowałam ręce i zrobiłam minę w stylu 'aha'.

- Idziesz czy zamierzasz tu zapuścić korzenie? - Zaśmiał się.

- Jeszcze się pytasz?! - Ruszyłam przed siebie zostawiając JiHyuna w tyle.

SPOTKANIE ||BTS||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz