- Oppa! Jesteś głodny, bo robię jedzonko? - Wstałam z siedziska i skierowałam się do kuchni.
- Czy ja właśnie dobrze usłyszałem? - Zachichotałam. - Mieliśmy jeszcze po... tak jestem głooodny! Co masz dobrego? - Niemal błyskawicznie znalazł się przy mnie.
- Zobaczysz!
Przygotowałam dla nas obiad, pozmywałam i udałam się do pokoju, aby odpocząć.
2 godziny później
- Zu!
JiHyun wbił mi do pokoju nie zważając na to, że jeszcze byłam w krainie snów.
- Coo? - zapytał przeciągle.
- Masz 15 minut. Ubierz sukienkę, którą dzisiaj kupiliśmy. - Wyszedł i nic.
Postanowiłam zrobić to co kazał, chociaż bałam się, że kwadrans mi nie wystarczy. Wziąłam najszybszy chyba w życiu prysznic, ogarnęłam się i wyrobiłam na czas. Sama siebie zaskoczyłam.
- Ślicznie wyglądasz! Jednak czegoś mi tu brakuje... - Podszedł do mnie, odgarnął włosy na jedną stronę i założył mi delikatny naszyjnik. - Nic nie mów, chodźmy, bo się spóźnimy.
Zaskoczył mnie tymi słowami, bo gdzie mamy się spóźnić?
Co było jeszcze dziwniejsze to to, że na dworze wziął opaskę i zawiązał mi na oczy. Momentalnie zesztywniałam. O co chodzi?
Czułam jak gdzieś mnie prowadzi. W końcu się zatrzymaliśmy, ale staliśmy w ciemności.
Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo nagle zaświeciło się światło, a dookoła stała JoSun i siódemka uśmiechniętych chłopaków, krzyczących : NIESPODZIANKA!
Zakryłam usta dłońmi, a po policzku spłynęła mi łza szczęścia. Stałam w moim domu, który stał się nie do poznania. Wszystko było nowe. Piękne. W pomieszczeniu dało się jeszcze wyczuć zapach farby unoszącej się w powietrzu, co wskazywało, że niedawno to wszystko się wydarzyło.
- Dziękuję! Nawet nie wiem co mam powiedzieć. - Podeszłam do każdego i przytuliłam po przyjacielsku.
Na końcu został JiHyun. Chciałam również go uścisnąć, ale ostatecznie nasze usta złączyły się w czułym pocałunku, wywołując motylki w moim brzuchu.
- Tak bardzo oficjalnie, ale... czy ty Zu zostaniesz moją dziewczyną?
- Oczywiście, że tak!
- Kocham cię. - Powiedzieliśmy jednocześnie, patrząc sobie w oczy.
W tle dało słyszeć się oklaski JoSun i chopaków. Jeszcze nigdy nie czułam się aż tak szczęśliwa.
Cały wieczór i noc (aż do 3 nad ranem) świętowaliśmy. Tańczyliśmy, wygupialiśmy się, graliśmy, jedliśmy itd. długo by wymieniać.
Zasnęłam w objęciach mojego ukochanego, wypełniona prawdziwym uczuciem jakim jest miłość.
Po wielu różnych przeżyciach wreszcie odetchnęłam z ulgą, mając przy sobie taką osobę, jaką jest JiHyun.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Annyeong!
Dlatego, że tak długo mnie tutaj nie było wstawiam 2 rozdziały, które pierwotnie miały być jednym. Muszę oznajmić z przykrością, iż jesteśmy już przy końcu. Jest to ostatni rozdział, a za parę godzin ukaże się epilog.
Także enjoy~~
CZYTASZ
SPOTKANIE ||BTS||
Fanfiction18-letnia Zuzanna "poszukuje" swojego miejsca na ziemi...a raczej robi to w nietypowy sposób... Kłody rzucane pod nogi stają się pomocne w dążeniu do jej celu, który dopiero rodzi się w jej głowie.. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Wszystko to wydaje się ab...