~8*

61 5 2
                                    

...to była kartka z mojego starego pamiętnika, do którego chowałam niegdyś jakieś luźne karteczki. Przestałam go prowadzić jakiś rok temu, bo wydawało mi się, że gdzieś go zgubiłam. Potem, podczas pakowania musiałam go wrzucić do walizki wraz z jakimiś rzeczami, a ta kartka hm...wypadła poprostu.
Od razu wszystko stało się jasne, pora więc zobaczyć co zawiera.

Rozprostowałam kartkę, bo była nieźle pogięta przez podróż w kieszeni bluzy.

Ujrzałam starannie pismo, którym zapisany był jakiś adres. Przez chwilę zastanawiałam się do kogo może on należeć, aż w końcu przypomniałam sobie, że kiedyś grzebałam w rzeczach moich starych w poszukiwaniu telefonu, który mi zabrali. Telefonu nie znalazłam, bo musieli wsiąść go że sobą, jak gdzieś wychodzili, za to ja natrafiłam na ciekawe informacje. Otóż gdzieś w Seulu mieszkał jakiś mój krewny, co dla mnie było niecodziennym odkryciem, bo przecież...nie wyglądam na azjatkę, ale...wcale nie muszę. No dobra, rozkminię to później, bo czas leci.

Spojrzałam na kartkę jeszcze raz, ale nie potrafiłam skojarzyć co to za dzielnica. No, ale od czego są mapy... Sprawdziłam pośpieszne adres i drogę. Niestety jest spory kawałek i raczej tam nie dojdę pieszo. Nie chcę również wydawać pieniędzy na transport publiczny, więc może pojadę autostopem? Ale czy ktoś mnie zabierze? Warto spróbować.

Kierowałam się w stronę głównej drogi, bo tam są chyba większe szanse, że ktoś sie zatrzymie. Upewniłam się jeszcze czy stoję we właściwym kierunku. Dobra, zaczynam.

20 minut później

Zwątpiłam już, że ktoś się zatrzyma i ruszyłam przed siebie. Nagle podjechał jakiś samochód.

- Zu?! - usłyszałam znajomy głos i odwróciłam się w jego kierunku. - Podwieźć cię gdzieś?

- JiHyun to ty? - upewniłam się i rozejrzałam czy przypadkiem jakiś samochód już nie stoi za.

- Oczywiście, że ja! Wsiadaj, na co czekasz! - ponaglił mnie.

Po chwili siedziałam już w aucie i jechałam...no właśnie dokąd? Oprócz JiHyuna był tam jeszcze jakiś chłopak, lecz nie ujrzałam jego twarzy spowodu maski. Powstała niezręczna cisza, którą zaraz zagłuszyła puszczona piosenka. JiHyun i jego towarzysz zaczęli rozmawiać tak jakby mnie tam nie było, ale nie usłyszałam ani jednego zdania. W końcu samochód zatrzymał się przed kawiarnią.

- Masz ochotę na kawę Zu? - rzucił propozycję JiHyun. Ja skinęłam jedynie głową i weszliśmy do budynku.
Zajęliśmy miejsca i zaraz pojawiła się przy nas kelnerka, która szybko przyjęła nasze zamówienie.

- Skąd wiedziałeś, że to ja? - zapytałam od razu po odejściu kelnerki.

- Po prostu. Wogóle to masz się gdzie zatrzymać?

- No w sumie to... - myślałam nad odpowiedzią.

- Czyli nie. - dokończył za mnie.

- Chciałam pójść do hotelu na parę dni, ale znalazłam adres jakiś krewnych na kartce i chyba tam pójdę. Znasz to miejsce? - Podałam mu kartkę.

- Jasne. To niedaleko mnie. Świetna okolica, ale ten dom...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka ^-^ Z góry przepraszam, że tak późno, bo się nie wyrobiłam na 15 i chciałam już nie dodawać, ale pomyślałam, że DZIEŃ BEZ ROZDZIAŁU JEST DNIEM STRACONYM, tak więc spóźniony parę godzin, ale jest!
Jak myślicie, co jest z tym domem???






SPOTKANIE ||BTS||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz