~34*

40 2 7
                                    

- Cześć Zu. Wyspałaś się? - Wszedł do środka.

- Hejka. Jak nigdy... - Przeciągnęłam się.

- To dobrze. Zrobiłem śniadanie. Mam nadzieję, że będzie ci smakować. - Uśmiechnął się promiennie po czym położył tacę z jedzeniem na pobliskim stoliku.

- Yay. Nie musiałeś! Dziękuję!

- Nie ma za co. Eee... Zu? Jakie lubisz kolory?

- Turkusowy, szary, limonkowy... A wogóle to co to za pytanie?

- Ee... Nic, nic... Tak tylko mi się pytanie nasunęło. - Chwycił się za kark.

- Coś kombinujesz. - Posłałam mu pełne podejrzeń spojrzenie i wziąłam gryza kanapki.

- Jak ci smakuje?

- Nie zmieniaj tematu JiHyun! Chociaż muszę przyznać, że wyszły ci pierwszorzędnie! - Tym razem wzięłam łyka herbaty.

- Wybacz Zu, ale muszę coś załatwić. Wrócę późno, ale nie martw się, bo przyjdzie tu niebawem Tae hyung.

- To co zamie-

- Pa. Przepraszam, ale muszę już iść. - Posłał mi przelotny uśmiech i wybiegł, że aż się za nim kurzyło.

- Pa... - Rzuciłam, ale pewnie już tego nie usłyszał.

Śniadanie już zjadłam. Teraz wypadałoby się iść przebrać i ogarnąć nim wpadnie ten cały Tae.

Zaraz... Tae... Tae! Ten gościu z imprezy. No jasne! To musi być on, skoro mówił, że zna JiHyuna... ale mnie zaćmiło.

Dobra. To teraz kierunek łazienka.

Chwila... Przecież nie mam rzeczy do przebrania. Ehh... Nie będę przecież paradować cały dzień w piżamie!

Wstałam ostrożnie stawiając prawą nogę na podłodze, a lewą lekko uniosłam, bo nie chciałam ryzykować bólu związanego z świeżą raną.

Zrobiłam parę skoków i byłam już przed szafą JiHyuna. Ciekawe czy ma coś na mnie...

Otworzyłam drzwi szafy błądziłam wzrokiem przemierzając ją z góry do dołu w poszukiwaniu czegoś co by mi pasowało. To nie, to za duże, odpada... Ostatecznie natrafiłam na spodnie dresowe, więc wzięłam je do ręki. Już chciałam zamknąć szafę, gdy na jej dnie zauważyłam czarny t-shirt. 

Zabrałam odzież i skierowałam się do łazienki. Przemyłam twarz zimną wodą, po czym przeczesałam włosy palcami z powodu braku grzebyka i spięłam je byle jako w luźny kok.

Następnie przebrałam się w rzeczy JiHyuna. No, no, no muszę przyznać, że nie ma źle. Przejrzałam się w lustrze. Postanowiłam nie marnować więcej czasu, więc miałam zamiar zejść o poziom niżej.

Chwyciłam się poręczy i po długiej chwili byłam już na dole. Przystanęłam, aby odsapnąć, bo muszę przyznać, że to trochę męczy, a moja kondycja jest... nieważne.

Już chciałam się ruszyć, kiedy w korytarzu zauważyłam postać. Obcą, chociaż w sumie jakby się bardziej przyjrzeć to... 

- Cześć! Jak się masz? Czekaj! Pomogę ci! - Nie dał mi dojść do słowa. 

- CZEŚĆ! CHWILA! STOP! - Zdążyłam tylko powiedzieć, ale on znajdował się już przy mnie z zamiarem pomocy mi  w przejściu paru metrów do pobliskiego salonu.

####################################

Annyeong!

Taki o rozdział. Miał być wczoraj, ale złośliwość rzeczy martwych sprawiła, że usunęła się połowa z rozdziału. Tak, więc jest dzisiaj...

SPOTKANIE ||BTS||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz