- Ale...jak? - Odwróciłam się w jego stronę.
- Mam swoje sposoby.
Parsknęłam śmiechem.
- A teraz - wskazał na swój nos - zetrzyj mi to. - Rozkazał obojętnym głosem, udawając przy tym obrażonego i skrzyżował ręce na piersi.
- Haha. Chciałbyś. Chyba zapomiałeś, że ty też mnie ubrudziłeś.
Zbiegłam po schodach do kuchni i wyciągnęłam z walizki chusteczki.
Wzięłam jedną dla siebie i starłam plamkę, a resztę rzuciłam w stronę JiHyuna, który dopiero teraz wchodził do pomieszczenia.
- Łap!
Ten zdezorientowany ledwo je chwycił, po czym widząc, że nic nie wskóra starł z nosa roztopione lody.
- Dobra, miło było dzięki, ale muszę się wziąść w końcu za porządki, bo jak zauważyłeś to nic jeszcze nie zrobiłam.
- Pomogę ci.
- Dzięki, ale pewnie ty też masz swoje obowiązki i...
- Nie wygłupiaj sie Zu! Pomogę.
- Ok, ale sama nie wiem od czego zacząć, tyle tego jest...
- Może najpierw kuchnia?
- Jasne. To pójdę poszukać jakiś szmatek.
- Ja ogarnę wiadro z wodą.
Rozbiegliśmy się w przeciwnych kierunkach. Ja w stronę łazienki, w której znalazłam jakieś skrawki materiałów, a JiHyun gdzieś w poszukiwaniu wiadra.
- Zu!
- Co jest? - Spytałam wchodząc do kuchni.
- Tak jakby mała awaria? Tu nie ma wody.
- Co? - I na potwierdzenie jego słów sięgnęłam do kranu, który próbowałam odkręcić. Woda nie chciała płynąć. Oh! Dlaczego to ja zawsze muszę mieć takiego pecha!
- Dobra to pobiegnę do domu i zaraz wracam! - Oznajmił JiHyun.
- Czekaj, pójdę z tobą i ci pomogę, tylko zamknę drzwi!
Sięgnęłam do kieszeni i wyjęłam z niej klucze, którymi sprawnie zamknęłam wejście.
Następnie przebiegliśmy z JiHyunem przez ulicę i znajdowaliśmy się przed drzwiami do jego domu. JiHyun szybko je otworzył i weszliśmy do środka.
Chłopak niemal błyskawicznie przyniósł wiadro, do którego kazał mi nalać wody i pobiegł wgłąb domu.
Nie minęło 5 minut i był już z powrotem. Miał ze sobą jakieś narzędzia oraz miotłę, którą mi przekazał, zaś on wziął wiadro z wodą do jednej ręki, a do drugiej resztę rzeczy.
W ten sam sposób jaki się tu dostaliśmy, tak samo wróciliśmy do mojego domu.
Otwierając drzwi kątem oka zauważyłam jakiegoś człowieka, który nam się przyglądał. Nie chciałam być niemiła i postanowiłam się z nim przywitać, gdy podszedł bliżej nas.
- Annyeonghaseyo!
- Annyeonghaseyo panie Byun! - Powitał go JiHyun.
- Annyeonghaseyo! - Odpowiedział.
- Panie Byun to jest Zu, nowa właścicielka tego domu. Zu to jest pan Byun, nasz sąsiad. - Przedstawił nas sobie po czym się ukłoniliśmy.
- Miło mi pana poznać panie Byun.
- Mnie również... Zu. Więc jesteś tu zapewne od niedawna?
CZYTASZ
SPOTKANIE ||BTS||
Fanfiction18-letnia Zuzanna "poszukuje" swojego miejsca na ziemi...a raczej robi to w nietypowy sposób... Kłody rzucane pod nogi stają się pomocne w dążeniu do jej celu, który dopiero rodzi się w jej głowie.. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Wszystko to wydaje się ab...