~7*

70 6 2
                                    

JiHyun pov.

Choć często podróżuję, to strefy czasowe nadal dają mi popalić, ale nie przejmuję się tym za bardzo, bo po co. Choć minęło już kilka godzin moja nowa znajoma dalej spała. W przeciwiwństwie do niej nie byłem zanadto zmęczony i nie umiałem zmrużyć oczu. Postanowiłem jej nie budzić i coś w końcu ze sobą zrobić. Posłucham muzyki. Taak, to jest to genialne wyjście! Założyłem słuchawki i już po chwili odprężyłem się wsłuchując się w dźwięki płynących w nich rytmów...

6 godzin później

- Ej, JiHyun obudź się już!
- Co jest? - zapytałem ospale i powoli otwierałem oczy.
- Zaraz lądujemy śpiochu - wykrzyknęła Zu.
- Ja, śpioch? Byś siebie widziała! - oburzyłem się.
- Patrz! - wskazała na okienko.

Moim oczom ukazał się piękny widok na stolicę, a zaraz potem poczułem lekki wstrząs spowodowany lądowaniem. Piętnaście minut później przeszliśmy ostatnią kontrolę i udaliśmy się po bagaż.

Zuzanna pov.

- No to ja już pójdę... - odwróciłam się na pięcie i chciałam już iść, lecz poczułam dotyk na moim przedramieniu.
- Czekaj. Daj mi cokolwiek bym mógł cię znaleźć. Numer lub adres? - zrobiłam minę typu przykro mi, wybacz i zacząłam się oddalać.
- Proszę - usłyszałam błagalny głos. - Chociaż numer... - No dobra, jak tak prosi to dam mu mój numer, bo czemu nie, ale na adres niech nie liczy, bo...sama go nie znam.
- Daj telefon, wpiszę ci i będzie szybciej. - Zrobił co kazałam, ostatni raz odważyłam się zerknąć mu w oczy i poszłam przed siebie.
- Dziękuję, napewno zadzwonię!

Teraz pora znaleźć sobie jakiś tani hotel, tak żeby wystarczyło mi hajsu, aż znajdę jakąś robotę. Po drodze wpadnę jeszcze do jakiegoś sklepu, a może zrobię to później, bo jak mam wszędzie taszczyć walizkę to dziękuję.

Zacząłam się rozglądać za tym hotelem, ale pomimo spania w samolocie, nie miałam na to siły. Udałam się więc do jakiegoś pobliskiego parku i usiadłam wygodnie na ławeczce delektując się tym naturalnym pięknem.

Moje marzenie właśnie się spełnia, a pomyśleć, że trzeba było tak niewiele..
No, ale wróćmy do rzeczywistosci. Spojrzałam na telefon, a tam dochodziła już 9. Jejku, jak ten czas szybko leci! Wypadałoby zjeść jakieś śniadanie, bo nie mam zamiaru głodować. Wstałam, porozglądałam się wokół i natrafiłam na jakiś sklepik.

Weszłam z walizką do środka, było mi trochę głupio, ale w sumie nikt mnie tu nie zna. Pośpiesznie kupiłam jakieś jedzenie, nie wiedząc za bardzo co to jest, ale spróbuję.

To coś okazało się być naprawdę smaczne. Mniam! Chyba będę to częściej kupować.

Wygrzebałam w telefonie adresy najkorzystniejszych dla mnie hoteli i kierowałam się w stronę najbliższego, ale schyliłam się, by zawiązać sznurówkę i wtedy z bluzy wypadła mi TA kartka. Kompletnie o niej zapomniałam! Miałam przeczytać ją w samolocie, ale JiHyun...

Podniosłam ją ostrożnie z ziemi i to co na niej zobaczyłam przechodziło moje najśmielsze oczekiwania...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hej ^-^ Co u was słychać, Drodzy Czytelnicy?? Jak myślicie, co zawiera ta kartka??? Konieczne dajcie znać w komentarzach!

SPOTKANIE ||BTS||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz