~33*

42 2 21
                                    

...coś wymyślić, lecz już nie dziś...

Położyłam się na łóżku i gapiłam w sufit. Ehh... Szczerze mówiąc to boję się... Tak, ja. Czego? Hmm... Może tego, że JiHyun zapyta mnie o coś na co nie jestem gotowa udzielić odpowiedzi.

Szczególnie po niedawnym zajściu. Czyżby Jimin był... zazdrosny?

Ehh... Weź Zu. Nie wymyślaj sobie historii. Kto by o ciebie zabiegał... Przecież oni mają pod nosem ogrom dziewczyn, które tylko czekają żeby na nie spojrzeć.

Nie jestem taka jak one. Wcale nie jestem jakimś pieprzonym ulzanngiem! Nie mam tak nieskazitelnej cery jak one, a co dopiero takiej figury. Ehh, szkoda gadać...

A tak wogóle to o czym ja myślę! Dobra, koniec.

- O czym tak myślisz Zu~ ?

- Oh! - Wzdrygnęłam się. - Nie strasz! - Posłałam mu zabójcze spojrzenie.

- Jesteś słodka jak się złościsz. - Zaśmiał się JiHyun.

- Chyba śnisz. - Pokazałam mu język i sięgnęłam po najbliższą poduszkę.

Chłopak najwidoczniej musiał przewidzieć mój zamiar i zrobił unik.

- Co ty, tańczysz przede mną?

- Wolałbym z tobą, ale skoro nie-

Skierował chwilowo swój wzrok na okno, bo pewnie coś tam wypatrzył, a ja wykorzystałam to i rzuciłam w niego poduszką.

- Nie zaskoczysz mnie kotku! - Złapał poduszkę.

Jak? Czy on ma aż tak dobry refleks?! Zaraz... KOTKU?! Czy ja się  przesłyszałam?

Zastygłam w bezruchu i to był błąd. Po chwili oberwałam poduszką w głowę. Aić!

- Ji-

- Aj Zu, nic ci nie jest? Przepraszam... - Usiadł przy mnie i odgarnął moje włosy, które zakrywały mi twarz.

Zarumieniłam się lekko. Nie miałam pojęcia co teraz powiedzieć, a może milczeć? Wybrałam drugą opcję, jednak żeby nie było tak sztywno odepchnęłam JiHyuna tak, aby położył się na łóżku.

Zachichotałam na co on odpowiedział śmiechem.

Teraz to już było luźno. Nie trwało to długo, bo JiHyun szybko wstał.

- Pójdę jeszcze po wodę. Chcesz też?

- Yhym. - Pokiwałam głową na tak.

- To zaraz wracam.

- Proszę. - Podał mi szklankę.

- Dzięki. - Uśmiechnęłam się trochę sztucznie.

- Śpij dobrze Zu. Dobranoc.

- Dobranoc.

Zgasił światło i wyszedł. Poczułam się głupio, że zająłam jego pokój, a on pewnie będzie nocował na kanapie.

Zasnęłam późno z racji tego, że trudno jest mi się przyzwyczaić do nowych miejsc.

Pomimo tego, że wydarzenia dnia dzisiejszego dały mi się we znaki obudziłam się nazajutrz.

Było już grubo po 11, kiedy przetarłam oczy i się przeciągnęłam.

Dzisiejszy dzień zapowiada się nieźle. - Pomyślałam i spojrzałam w stronę okna, gdzie słońce świeciło w pełnej swej okazałości.

Odsunęłam kołdrę z zamiarem wstania, lecz od razu zabolała mnie stopa.

Widocznie jeszcze do końca się nie zagoiła. Z powrotem opadłam na skraj łóżka.

Nagle ktoś lekko otwierał drzwi. Spojrzałam w tamtym kierunku. JiHyun.

¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
Annyeong!
Dodaję dzisiaj, aby umilić wam dzień w szkole/pracy/domu - gdziekolwiek jesteście.

SPOTKANIE ||BTS||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz