~20*

59 2 2
                                    

- Widzę, że księżniczka potrafi szybko chodzić...- żartował JiHyun.

- A co nie możesz nadążyć? - Rzuciłam i uśmiechnęłam się uroczo.

Ten podbiegł do mnie i zarzucił mnie na plecy jak worek kartofli.

- Aaaa! Co ty robisz! Puść mnie!! JiHyun! Mówię ci postaw mnie na ziemię!!

- A co z tego będę miał?

- Ty materialisto!

- Haha. Czyli nic? Tak się nie bawię!

- Dostaniesz co będziesz chciał, ale puść mnie już!

- Wszystko?

- W miarę możliwości i oczywiście jeżeli jest to wykonalne i niegłupie!

- No niech ci już będzie. - Odstawił mnie z powrotem na ziemię. Teraz będę musiał wymyślić coś kreatywnego.

- Tylko żeby ci się mózg nie przegrzał!

- Spokojnie tak szybko to się nie stanie! Zaraz się ochłodzimy.

Byliśmy już prawie na miejscu. Miał rację, lodziarnia była tam gdzie mi wskazał.

W budynku panował przyjemny chłód. Podeszliśmy do lady i zamówiliśmy ogromne pucharki lodowe, takie z rurkami, owocami i bitą śmietaną. Po prostu cudo!

Usiedliśmy przy wolnym stoliku przy oknie. Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć dostaliśmy nasze lody.

Popatrzeliśmy po sobie i jednogłośnie zaczęliśmy się dobierać do deseru.

- Mniam, pyszne!

- Zgadzam się z tobą. Są najlepsze w okolicy.

- Musimy tu częściej przychodzić.

- I co, nie chciałaś mi wierzyć! - Oburzył się.

- Oj tam!

- A tak w ogóle to co chciałaś mi powiedzieć wcześniej?

- Właśnie! Mam dom! - Na moje słowa otworzył usta z niedowierzaniem.

- Coo?

- To co słyszałeś! Mam dom, wiesz o którym mówię?

- Nie... Naprawdę? Nie wkręcasz mnie?

- Coś ty. Będziemy sąsiadami.

- Nie uwierzę póki nie zobaczę.

- Haha. Śmieszny jesteś. - Wyciągnęłam kluczyki z kieszeni i pomachałam mu nimi przed nosem.

- Zu, nie ciesz się aż tak. Nie wiesz jak tam wygląda skoro od takiego długiego czasu nikt tam nie mieszkał.

- Pora by to sprawdzić! Idziemy?

JiHyunowi w tym momencie zadzwonił telefon.

- Tak?... okej... dobra... to fajnie... Zaraz będziemy... Na pewno?... Spoko. No to narka.

- Jesteś gotowa?

- Tak, już skończyłam.

- To świetnie, wychodzimy.

Opuściliśmy lodziarnię i ten przyjemny chłodek, który natychmiast zamienił się w ciepło. Nie było juz tak gorąco jak wcześniej, bo zbliżał się juz wieczór.

Usłyszałam dźwięk samochodu i zaraz zobaczyłam go na zakręcie. Chwilę później stał obok nas.

- Hej Zu! Cześć JiHyun! - Powitał nas kierowca.

- Cześć Hobi! Jak się masz?

- Jest ok, a teraz wsiadajcie, bo się spóźnimy! - Ponaglił nas.

Szybko zajęliśmy miejsca i po chwili samochód ruszył z piskiem opon. Muszę przyznać, że efektownie to zrobił. To ci Hobi...

- Chłopaki nie żeby coś, ale tak właściwie to gdzie mnie zabieracie?

- Zobaczysz.

- Doobra, a mam się bać?

SPOTKANIE ||BTS||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz