- Widzę, że księżniczka potrafi szybko chodzić...- żartował JiHyun.
- A co nie możesz nadążyć? - Rzuciłam i uśmiechnęłam się uroczo.
Ten podbiegł do mnie i zarzucił mnie na plecy jak worek kartofli.
- Aaaa! Co ty robisz! Puść mnie!! JiHyun! Mówię ci postaw mnie na ziemię!!
- A co z tego będę miał?
- Ty materialisto!
- Haha. Czyli nic? Tak się nie bawię!
- Dostaniesz co będziesz chciał, ale puść mnie już!
- Wszystko?
- W miarę możliwości i oczywiście jeżeli jest to wykonalne i niegłupie!
- No niech ci już będzie. - Odstawił mnie z powrotem na ziemię. Teraz będę musiał wymyślić coś kreatywnego.
- Tylko żeby ci się mózg nie przegrzał!
- Spokojnie tak szybko to się nie stanie! Zaraz się ochłodzimy.
Byliśmy już prawie na miejscu. Miał rację, lodziarnia była tam gdzie mi wskazał.
W budynku panował przyjemny chłód. Podeszliśmy do lady i zamówiliśmy ogromne pucharki lodowe, takie z rurkami, owocami i bitą śmietaną. Po prostu cudo!
Usiedliśmy przy wolnym stoliku przy oknie. Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć dostaliśmy nasze lody.
Popatrzeliśmy po sobie i jednogłośnie zaczęliśmy się dobierać do deseru.
- Mniam, pyszne!
- Zgadzam się z tobą. Są najlepsze w okolicy.
- Musimy tu częściej przychodzić.
- I co, nie chciałaś mi wierzyć! - Oburzył się.
- Oj tam!
- A tak w ogóle to co chciałaś mi powiedzieć wcześniej?
- Właśnie! Mam dom! - Na moje słowa otworzył usta z niedowierzaniem.
- Coo?
- To co słyszałeś! Mam dom, wiesz o którym mówię?
- Nie... Naprawdę? Nie wkręcasz mnie?
- Coś ty. Będziemy sąsiadami.
- Nie uwierzę póki nie zobaczę.
- Haha. Śmieszny jesteś. - Wyciągnęłam kluczyki z kieszeni i pomachałam mu nimi przed nosem.
- Zu, nie ciesz się aż tak. Nie wiesz jak tam wygląda skoro od takiego długiego czasu nikt tam nie mieszkał.
- Pora by to sprawdzić! Idziemy?
JiHyunowi w tym momencie zadzwonił telefon.
- Tak?... okej... dobra... to fajnie... Zaraz będziemy... Na pewno?... Spoko. No to narka.
- Jesteś gotowa?
- Tak, już skończyłam.
- To świetnie, wychodzimy.
Opuściliśmy lodziarnię i ten przyjemny chłodek, który natychmiast zamienił się w ciepło. Nie było juz tak gorąco jak wcześniej, bo zbliżał się juz wieczór.
Usłyszałam dźwięk samochodu i zaraz zobaczyłam go na zakręcie. Chwilę później stał obok nas.
- Hej Zu! Cześć JiHyun! - Powitał nas kierowca.
- Cześć Hobi! Jak się masz?
- Jest ok, a teraz wsiadajcie, bo się spóźnimy! - Ponaglił nas.
Szybko zajęliśmy miejsca i po chwili samochód ruszył z piskiem opon. Muszę przyznać, że efektownie to zrobił. To ci Hobi...
- Chłopaki nie żeby coś, ale tak właściwie to gdzie mnie zabieracie?
- Zobaczysz.
- Doobra, a mam się bać?
CZYTASZ
SPOTKANIE ||BTS||
Fanfic18-letnia Zuzanna "poszukuje" swojego miejsca na ziemi...a raczej robi to w nietypowy sposób... Kłody rzucane pod nogi stają się pomocne w dążeniu do jej celu, który dopiero rodzi się w jej głowie.. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Wszystko to wydaje się ab...