~3*

91 6 0
                                    

Przywykłam już do tego, że nie mam zbyt wielu rzeczy, bo to tak naprawdę tylko ułatwia życie. Dzięki małej ich ilości zdążyłam dosłownie spakować całość pokoju w kilka minut - wtedy jak jeszcze mieszkałam z NIMI - do jedynej walizki, którą miałam.
Poczekałam, aż pójdą spać, - no trochę to trwało - a zaraz potem po cichu opuściłam dom. Wsiadłam do pierwszego lepszego pociągu i pojechałam najdalej jak mogłam - do jakiegoś miasta. Chodziłam tak bez sensu po mieście, gdy wpadła na mnie jakaś dziewczyna.
- Ej, no sorry laska! - wykrzyczała, a raczej wymamrotała głośno. Była pijana! Raczej nie wyglądała na taką co lubi często sięgać po alkohol, więc niewiem co mi odbiło, ale chciałam jej pomóc?! Jedną jej rękę zarzuciłam na moje ramię, tak by jako tako mogła się o mnie podeprzeć, - o dziwo nie protestowała - a do drugiej ręki wzięłam walizkę.
- Odprowadzę cię, bo ledwo chodzisz tylko powiedz mi gdzie mieszkasz? - zapytałam. Myślałam, że będzie się rzucać czy co, ale już po raz drugi tej nocy się zdziwiłam. Ona tylko wskazała palcem dom po lewej i zdała się na mnie...

10 minut później
Jakimś cudem siedzę u niej w salonie, po tym jak zaprowadziłam ją do jej pokoju. I co ja mam teraz zrobić? W sumie ona chyba z nikim nie mieszka, a ja nie mam się gdzie podziać, ma duży dom - dziwne. Rozmyślałam tak jeszcze niewiem ile i nagle...zasnęłam. Obudziłam się nad ranem, coś koło 5. Ohh. Czy ja naprawdę tu spałam? Dobra idę zobaczyć co z nią jest i spadam stąd. Gdy już wstałam, nie zdążyłam zrobić kroku i...

Luiza pov.
Nie pamiętam wczorajszych wydarzeń, tylko coś przez mgłę. Byłam na imprezie, potem jakaś dziewczyna mnie tu zwlekła i...wstałam. Jest dość wcześnie, ale chce mi się pić i głowa mnie boli. Nie ma rady, idę... Skierowałam się w stronę kuchni, ale usłyszałam jakieś dziwne dźwięki dochodzące chyba stamtąd. Nie zastanawiałam się długo i zabrałam pierwsze co miałam pod ręką - książkę. Starałam się iść po cichu i nagle jakaś postać wyłoniła się znad kanapy. Nie zastanawiałam się, uniosłam książkę i bach! Padła jak kłoda na ziemię, z początku myślałam, że to jakaś włamywaczka czy co, bo nawet niewiem czy drzwi zostały wczoraj zamknięte, ale przyjrzałam się jej z bliska i kogo zobaczyłam? To była ona?! Tak, teraz już ją pamiętam, to ona pomogła mi dojść do domu. O kurde, co ja zrobiłam! Podbiegłam do niej, mam nadzieję, że jej nie zabiłam, bo jeśli tak to...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hej ^-^ Dziękuję wszystkim, którzy to czytają i są ze mną nadal... Dziękuję także KasiaK16 za dobre rady :*
Do następnego bayo

SPOTKANIE ||BTS||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz